poniedziałek, 18 lutego 2019

„Madame Pylinska i sekret Chopina” Éric-Emmanuel Schmitt PRZEDPREMIEROWO




Tłumaczenie -  Łukasz Müller
Wydawnictwo -  Znak Literanova
Tytuł oryginału - Madame Pylinska et le secret de Chopin
Data wydania - 25 lutego 2019
Liczba stron - 96
Kategoria - Literatura współczesna



Uwielbiam książki tego autora, a Wy? 
Jego książki są zazwyczaj niepozorne ze względu na ilość stron, ale mądrości życiowe, jakie z nich płyną, wystarczą, by zachwyciły niejednego czytelnika. 

 Czy odważysz się wybrać nieoczywistą ścieżkę, by na jej końcu odnaleźć siebie?


Jak napisał sam autor, jest to bardzo osobista historia. Jest dumny z faktu, że w Polsce ukaże się jego najnowsza książka. W cudowny sposób, dzięki Chopinowi, Polska stała się mu bliska niczym duchowa ojczyzna.
Polska i Francja niekiedy walczą ze sobą o Chopina, ponieważ jego ojcem był Francuz, a matką Polka. Myślę, że to też dzięki niemu właśnie, dzięki jego geniuszowi, na zawsze zostaniemy połączeni przyjaźnią.
  
„Chopin zaczynał w ten sposób. Kładł się pod fortepianem matki i odczuwał wibracje. Muzyka jest przede wszystkim doznaniem fizycznym. Ponieważ skąpcy słuchają tylko uszami, niech pan będzie rozrzutny i słucha całym ciałem.

Poznajemy Erica, który pokochał muzykę, gdy po raz pierwszy usłyszał utwór Chopina. Od tego momentu uczył się grać, lecz nie mógł dojść do perfekcji. Zastanawiał się, gdzie robi błąd. Poszedł zapisać się na kolejne lekcje nauki, lecz tym razem do kobiety, która była Polką i kochała muzykę kompozytora ponad wszystko inne.
Ćwiczenia, jakie dostawał od kobiety, były bardzo dziwne. Bardzo mało grał na fortepianie, raczej chodził po parku i obserwował przyrodę. Miał słuchać wiatru, patrzeć na uginające się drzewa, zrywać kwiaty z kroplami rosy, miał też przychodzić na spotkania po upojnej nocy, pełnej namiętności.

Nauczyła go, że w małych rzeczach kryją się wielkie inspiracje.



 
Czy po przeczytaniu tej pozycji będziemy mieli wrażenie, że nasz kompozytor jest nieodgadniony?
Jak pięknie ujął to Pan Schmitt, Chopin jest kimś więcej niż tylko Chopinem: jest nie tylko kompozytorem, lecz także przewodnikiem. 
Madame Pylinska poprzez tę historię pokazuje, jak słuchać jego muzyki, wyczekiwać momentu, rozkoszować się delikatnością.
Dzięki polskiej nauczycielce muzyki autor odkrył, że jednak jego przeznaczenie to literatura. Zrozumiał, że to właśnie jej powinien poświęcić całą swoją uwagę, gdyż nie potrafił w sposób imponujący interpretować Chopina na fortepianie. Poprzez lekcje, jakie dostał od Madame, nauczył się patrzeć na życie. Patrzeć i widzieć. Słuchać i słyszeć. Rozkoszować się melodią dni.


Kocha się naprawdę jedynie wtedy, gdy nie jest się zakochanym.
Autor jak zawsze posługuje się prostym i bardzo szczerym językiem. Ma się wrażenie, jakby czytało się jego pamiętnik spisywany w tajemnicy przed całym światem. Oddał w nasze ręce cudowny utwór pisany sercem i muzyką. Chopin jest tutaj obecny, wyczuwalny na każdej stronie. Jego muzyka płynie przez całą książkę, otulając nas swoją delikatnością. Płyniemy razem z nią, zasłuchani w subtelności dźwięków Barcarolle...

 „Madame Pylinska i sekret Chopina” to cudowna pozycja ukazująca sztukę bycia sobą. Jak w łatwy sposób można nauczyć się patrzeć na świat, cieszyć się z drobnostek, delektować się każdą mijającą godziną.


 Polecam!





17 komentarzy:

  1. Wszystko, co napisze ten autor, biorę w ciemno. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny zagraniczny autor, którego dawno niczego nie czytałam, ale tonę głównie w polskich książkach, a na wszystko niestety czasu brak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Schmitta <3
    Muszę przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tego autora i staram się przeczytać jego każdą nową książkę plus nadrobić te z czasów, kiedy nie wiedziałam o jego istnieniu. Nie idzie mi to zbyt szybko, ale każdą powieścią delektuję się i wyciągam głębokie refleksje. Dlatego tę też koniecznie muszę przeczytać :) Tym bardziej że samo słowo Chopin mnie zachęca :)

    Zapraszam serdecznie na lustrzana nadzieja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Ja mam podobnie! Staram się nadrabiać jego zaległe książki.

      Usuń
  5. Książka już czeka na swoją kolej na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszyscy piszą, że tego autora biorą w ciemno, a ja nie znam. Chyba wstyd, wrócę jak się zapoznam...

    OdpowiedzUsuń
  7. hmmm, a ja z tym Autorem mam ostatnio dylemat: początkowe jego książki bardzo mi się podobały i podobają nadal, ale każda późniejsza była coraz gorsza, miej do mnie trafiała, mniej była zrozumiana...

    OdpowiedzUsuń
  8. Twórczość pana Schmitta zawsze biorę w ciemno, więc ta książka jest już na mojej liście do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam Madame...trzy dni temu ido tej pory przeżywam "radość"jaką ta książka mi dała...polecę ją swojej wnuczce i córce, które uczą się gry na pianinie.A tak w ogóle uwielbiam twórczość pana Schmitta...

    OdpowiedzUsuń