wtorek, 28 lutego 2017

"Właśnie dziś, właśnie teraz" - Karolina Wilczyńska

"Właśnie dziś, właśnie teraz" -  Karolina Wilczyńska 


Wydawnictwo - Czwarta Strona
Data wydania - 2 lutego 2017
Liczba stron - 328
Kategoria - Literatura obyczajowa i romans

 
Moja ocena 8/10 



 Trzy kobiety, trzy historie, jedna tęsknota – za życiem, w którym jest się dla kogoś naprawdę ważnym.

Zgorzkniała Sabina od lat samotnie opiekuje się zniedołężniałym ojcem, z którym łączy ją toksyczna relacja. Siedemdziesięcioletnia Bronisława ledwo wiąże koniec z końcem, utrzymując siebie i dorosłego syna, alkoholika. Elegancka Sonia prowadzi idealne życie w pięknym domu, z kochającym mężem i córką. Idealne do czasu pierwszego kryzysu…

Nieszczęśliwy wypadek skruszy dotychczasowy porządek i splecie ich losy… Każdej z kobiet przyjdzie zmierzyć się z innymi problemami i każda będzie musiała stawić czoło prawdzie, nie zawsze przyjemnej. Prawdzie o sobie samej i o najbliższych. Bo czasami życie musi nami mocno potrząsnąć, żebyśmy odnaleźli jego sens.








Karolina Wilczyńska - Posiada dar nieograniczonego rozciągania czasu i dzięki temu w wolnych chwilach czyta, haftuje obrazy, robi powłóczyste swetry na drutach lub szydełku, zajmuje się decoupage’m. Kolekcjonuje ludzkie historie, więc bez obaw można opowiedzieć jej swoją. 






Jestem świeżo po lekturze i mogę tylko powiedzieć: ŚWIETNA  jest!!!

 Każdy z nas lubi wyprzedaże, prawda? A już jak jest możliwość kupienia za połowę ceny upragnionej zabawki dla dziecka, jesteśmy w stanie wiele poświęcić. Taka okazja właśnie miała miejsce w tej książce. Hipermarket i wyprzedaż a co za tym idzie tłum ludzi i przepychanki. Kto pierwszy ten lepszy. Po godzinie promocji zaczyna wyć alarm, gasną światła i milknie muzyka. Pisk ludzi i krzyk obsługi. Pożar!
Zanim ktokolwiek zdążył zareagować i uciec, zapadła cisza i było słychać tylko mechanizm blokujący drzwi....

W szpitalu na jednej sali leżą trzy kobiety. Sabina ma wstrząśnienie mózgu i zaledwie po dobie w szpitalu wypisuje się na żądanie, gdyż opiekuje się niedołężnym ojcem. Bronisława, starsza i biedna kobieta ma tylko złamaną rękę, ale w domu  syna alkoholika. Natomiast elegancja i bogata Sonia ma ciało bezwładne od pasa w dół. 
Trzy kobiety i trzy tragedie. Połączył je wszystkie nieszczęśliwy wypadek. Każda będzie musiała zmierzyć się ze swoimi kłopotami i stawić czoła prawdzie. 
Po wyjściu ze szpitala Sonia będzie szukała okazji, by spotykać się z kobietami ze szpitala. Czy wzajemne przeżycie tragedii pomoże kobietom zaprzyjaźnić się? 



 

Jest to poruszający obraz tęsknoty za życiem pełnym miłości i zrozumienia. Bardzo często bywa, że mężczyzna wysyła kobiecie ostrzegawcze sygnały, że kryje się w nim zadufany egoista, mentalne dziecko, zwykły nierób lub lubiący procenty alkoholik. Inna sprawa, że kobiety chcą być naiwne i wierzą w szczerość kolejnego " przepraszam, obiecuję, zmienię się "...
Kobiety, które żyją pod jednym dachem z Piotrusiem Panem, bezrobotnym leniem, czy też agresywnym starszym rodzicem, same siebie oszukują, że ta relacja to miłość. Czekanie na lepszy los, płonne nadzieje....

(... )"Bo czekanie nie jest złe. Każdy na coś czeka. Na coś lub na kogoś. Oczekiwanie jest przyjemne, ale jak każda przyjemność może stać się nałogiem. A wtedy podporządkowujemy mu całe swoje życie. Uzależniony chce tylko tego, na co czeka. Jest w stanie poświęcić wszystko, każdego, nawet samego siebie, byle tylko dostać to, czego pragnie.
 A dodatkowy kłopot z czekaniem polega na tym, że wielu ludzi czeka na to, czego nigdy nie dostanie. I gdzieś na dnie podświadomości zdaje sobie z tego sprawę, więc celem staje się samo czekanie. A wtedy jest się jak opętany. Opętany czekaniem. Jednak z każdego nałogu można wyjść. Nie jest łatwo, ale można.
Bo życie toczy się właśnie dziś, właśnie teraz". 

"Właśnie dziś, właśnie teraz" to pełna gorzkich prawd życiowych opowieść. Bardzo refleksyjna oraz skłaniająca do zastanowienia się nad własnym życiem, gdyż czasami kobiety kochają swoich mężczyzn za mocno, nie dostając nic w zamian.
Jest to książka, obok której nie można przejść obojętnie, uderza ona prosto w serce i burzy spokój. 
Po takiej lekturze człowiek automatycznie zaczyna się zastanawiać,  jakie ma szczęście żyjąc tu i teraz.
Warto przeczytać!!
Jest to powieść napisana szczerze i od serca.                   

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję autorce oraz Wydawnictwu 





poniedziałek, 27 lutego 2017

"Mąż potrzebny na już" - Małgorzata Falkowska

"Mąż potrzebny na już" -  Małgorzata Falkowska 


Wydawnictwo - Videograf
Data wydania - 6 lipca 2016
Liczba stron - 416
Kategoria - Literatura obyczajowa i romans

Moja ocena 8/10 



 Lekka komedia z nutą romantyzmu, opowieść o sześciu przyjaciółkach z dzieciństwa, które mimo różnych zawodów i zainteresowań wspierają się w ważnych momentach życia. 28-letnie singielki, dzielące swoje sekrety od czasów podstawówki, kłócą się o wszystko, ale postanawiają kibicować Bernadecie w realizacji ambitnego planu. Coroczna zabawa w postanowienia noworoczne staje się dla niej początkiem trudnej drogi w poszukiwaniu męża. Jej perypetie ukazują, jak ciężko w XXI wieku znaleźć idealnego kandydata, mimo wielu możliwości, jakie daje nam świat. Bernadeta w każdym napotkanym mężczyźnie widzi przyszłego męża, ale kolejne związki przynoszą rozczarowania.

źródło opisu: Wydawnictwa Videograf S.A., 2016

źródło okładki: Wydawnictwa Videograf S.A., 2016





Małgorzata Falkowska - niepoprawna optymistka z wiecznym uśmiechem na twarzy; pochodzi z Włocławka; wyjeżdżając na studia do Torunia, zakochała się najpierw w mężczyźnie (obecnie już mężu), który pomógł jej zakochać się także w Toruniu, gdzie mieszka do dziś. Absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz Akademii Pedagogiki Specjalnej, pedagog specjalny, oligofrenopedagog, surdopedagog, terapeuta zajęciowy. Na co dzień pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy Fundacji im. Brata Alberta w Toruniu. Wykładowca na kierunku terapia zajęciowa oraz oligofrenopedagogika, pokazuje innym, że praca z niepełnosprawnymi może być nie tylko źródłem zarobku, ale i pasją.

 

 Jest  to przezabawna komedia, opowiadająca o szóstce zwariowanych przyjaciółek, które co roku spotykają się razem w sylwestra. Cały wieczór piją one zastraszającą ilość wina i  podejmują coroczne wyzwania. Jolka chce zostać trenerem personalnym, Marietta dyrektorem projektowym, Zośka będzie bronić tytułu magistra, a Monika zapisze  się na prawo jazdy. Baśka planuje wyprowadzić się od rodziców, a Berka postanawia wyjść za mąż w ciągu  dwunastu miesięcy. Ta, która spełni noworoczne postanowienie i wywiąże się z deklaracji, dostaje składkową kwotę pieniężną. Dziewczyny znają się od lat i ta przyjaźń jest wyjątkowa. Każda z nich jest całkowicie inną osobowością i inaczej patrzy na świat.  Która z nich podoła wyzwaniu? Czy nie mając chłopaka, można w ciągu zaledwie roku wziąć ślub? Stawka jest wysoka, to i wyzwania imponujące.

 Książkę czyta się rewelacyjnie, a dialogi powalają humorem. Cięte riposty i szukanie na siłę męża sprawia, że sytuacje tu opisane są niewiarygodne. Do poszukiwania ukochanego Berki dołącza jej rodzina i znajomi. Przezabawne sytuacje z tego wychodzą - idealne na poprawienie humoru.

 

„Mąż potrzebny na już” to powieść bardzo życiowa, dlatego, że sytuacje opisane tutaj są bardzo realistyczne, i dlatego tak bardzo zabawne. Książka podzielona jest tak jakby  na dwie części. Pierwsza to desperackie szukanie męża przez Berkę, by wywiązać się z deklaracji złożonej dziewczynom. Jest też druga, ale nie będę zdradzać, gdyż to byłby spojler. 
Czy uda się dziewczynom zrealizować swoje postanowienia noworoczne? Przekonajcie się sami.

Książka ta ma w pewnym sensie przesłanie. 
Marzenia-któż ich nie ma, ale czy każdy chciałby je spełnić za wszelką cenę? 
Czasem patrzymy daleko, szukając miłości, i nie dostrzegamy tego, co znajduje się tak naprawdę obok nas. Idealnym wyjściem jest czekanie na miłość, gdyż taka niespodziewana jest najpiękniejsza. Gdy już musimy jej szukać, róbmy to wielopoziomowo — daleko, blisko, a także  w sobie...  

Autorka po mistrzowsku napisała tę debiutancką komedię romantyczną. Lekkie pióro oraz szybka akcja sprawia, że trudno oderwać się od książki. 


Polecam i gwarantuje dobrą zabawę w stylu filmu Lejdis.



poniedziałek, 20 lutego 2017

"Zła waluta" - Ewelina Dyda

"Zła waluta" -  Ewelina Dyda 



Cykl - Detektyw Jakub Rau (tom 1)
Seria -  Mroczna Seria
Wydawnictwo - W.A.B.
Data wydania - luty 2017
Liczba stron - 256
Kategoria - thriller/sensacja/kryminał


Moja ocena 7/10 - bardzo dobra



Każdego można kupić. Trzeba tylko znać odpowiednią walutę. Prywatny detektyw Jakub Rau otrzymuje zlecenie oczyszczenia z zarzutu morderstwa Igora Haddada. Sprawa komplikuje się, gdy giną kolejne osoby powiązane z ofiarą, śliczną studentką pielęgniarstwa. Rau odnosi wrażenie, że niektórym w Tarnobrzegu bardzo zależy na tym, by za zbrodnie odpowiadał mający arabskie korzenie Haddad. Prywatny detektyw Jakub Rau na co dzień zajmuje się śledzeniem niewiernych małżonków, popijaniem piwa z kubka z podobizną Humphreya Bogarta i wylewaniem żali przed Chandlerem, czarnym kocurem z morderczymi skłonnościami. Co innego można zresztą robić w Tarnobrzegu, w którym – jak mawia zaprzyjaźniony policjant – ludzie chcą mieć przede wszystkim spokój.  

źródło opisu: Wydawnictwo W.A.B.
źródło okładki: Wydawnictwo W.A.B.


Ewelina Dydapolonistka, pisarka i recenzentka. Ukończyła filologię polską ze specjalizacją krytycznoliteracką. Mieszka w Tarnobrzegu.

Jest to bardzo dobry debiut autorki. Dowcipny, błyskotliwy i trzymający w napięciu od pierwszej  do ostatniej strony kryminał gatunku noir.

Książka zaczyna się prologiem, gdzie czytamy o zdarzeniu, jakie miało miejsce 26 czerwca 2015 roku. Następnie cofamy się do zdarzeń jakie miały miejsce miesiąc wcześniej. Prywatny detektyw Jakub Rau otrzymuje zlecenie od pięknej i eleganckiej Olgi  o oczyszczenie z zarzutu Igora Haddada, który jest podejrzany o zabójstwo swojej dziewczyny - 21-letniej studentki pielęgniarstwa. Olga przedstawia się jako matka Igora. Podczas dochodzenia dochodzi do różnych sytuacji, w których giną inne osoby, a sam detektyw jest zastraszany.
Podejrzany nie ma łatwo, gdyż jego ojciec jest Arabem, który również zabił swoją żonę, a i Igor nie grzeszy spokojnym charakterem. Czy można kogoś skazać od razu za wcześniejsze wyczyny? Niestety tak już działa prawo. 
Autorka świetnie trafiła z tematem uprzedzeń społeczeństwa na tle rasowym.

Dochodzenie nie jest łatwe, ponieważ Tarnobrzeg jest małym miastem i nikt nie chce zdradzać sąsiadów. Na szczęście jest metoda i tę metodę zna detektyw. 

"- Czy słyszała pani coś ostatniej nocy?
- Sięgnąłem po portfel. Odliczyłem kwotę wystarczającą na pół litra. Kobiecie zabłysły oczy. Każdego można kupić. Trzeba tylko znać... no właśnie, czasami i dosłownie, walutę. Jeśli chodzi o alkoholików, nie trzeba się długo zastanawiać.
- Słyszałam...odpowiedziała, chowając pieniądze do kieszeni."

 Gdy tą metodą jest waluta, zła waluta, to zdarza się, że ludzie mówią. Wydają innych, nie czując się winni. Przecież każdy winny sobie na to zasłużył. Zasłużył na karę.

Akcja powieści toczy się powoli, tak jak życie w Tarnobrzegu. Dzień po dniu poznajemy postępy w śledztwie.
Plusem powieści jest język- prosty, momentami dosadny w wyrazie i odbiorze, wyjątkowo plastyczny i sugestywny. Życie bohaterów naznaczone jest wieloma emocjami, które bardzo szybko współgrają z odczuciami czytelnika. Autorka
buduje klimatyczną, tajemniczą atmosferę, łączy w związki, mami fałszywymi rozwiązaniami, fascynuje osobowościami i daje możliwość zagłębienia się w fabułę po same uszy.  



Za możliwość  przeczytania książki dziękuję autorce oraz Wydawnictwu



Polecam! Biorę udział w wyzwaniu 
 

sobota, 18 lutego 2017

"Bezsilni" - Kati Hiekkapelto

"Bezsilni" -  Kati Hiekkapelto 

                           [PRZEDPREMIEROWO]

Tłumaczenie - Piotr Grzegorzewski
Cykl - Anna Fekete (tom 2) 
Wydawnictwo -  Ringier Axel Springer Polska
Tytuł oryginału - Suojattomat

Liczba stron - 352

Kategoria - thriller/sensacja/kryminał
 
Data wydania - 2 marca 2017




 
 Moja ocena 7/10 - bardzo dobra



 Nowy mocny głos w skandynawskim kryminale.

Co łączy zaginięcia starszych ludzi na fińskich przedmieściach, handel narkotykami i nielegalną imigrację? Pochodząca z Węgier posterunkowa Anna Fekete rozwiązuje skomplikowaną sprawę razem z mrukliwym i aroganckim kolegą z policji Eskiem, rozpracowującym gangi Czarnych Kobr i Aniołów Piekieł. W miarę postępów śledztwa prowadzącego przez meliny narkomanów, nocne kluby i mieszkania zwykłych obywateli, Anna nie tylko odkrywa mroczne tajemnice porządnych Finów i ciemne strony imigracji, ale też konfrontuje się z dylematami własnego życia uczuciowego.

"Fascynujący kryminał i bardzo aktualna historia poszukiwania swojego miejsca na świecie. Kartki przewracają się same!"- Katarzyna Puzyńska


źródło opisu: http://www.ringieraxelspringer.pl/

źródło okładki: http://www.ringieraxelspringer.pl/



Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i uważam je za udane. 
Akcja powieści rozgrywa się w mroźnej Finlandii, a główną bohaterką jest pochodząca z Węgier policjantka Anna Fekete oraz jej policyjny arogancki partner Esko. 

Książka jest bardzo na czasie. Bo któż z nas czasami nie czuje się bezsilny wobec nakazów i zakazów wszechobecnej władzy.  Tutaj główne skrzypce wiedzie dzika i  śmiertelnie niebezpieczna banda Czarne Kobry. Gangi panoszą się coraz bardziej i dochodzi do kilku przypadków śmiertelnych. Bohaterka ze swoim partnerem zaczynają dochodzenie. Na jaw wychodzą inne poważne sprawy jak pranie brudnych pieniędzy, fałszowanie rachunków, handel żywym towarem oraz zamieszki na tle religijnym. Wszechogarniająca agresja, przemoc oraz emigranci zalewający teren Finlandii. 
Do głównych bohaterów należy również młody Sammy Mashid, imigrant pochodzący z Kwety. Uciekł on ze swojego rodzinnego kraju, gdyż  jako członek mniejszości chrześcijańskiej był prześladowany i gnębiony. Mieszkał on na ulicach i spotykając dilerów na swojej drodze, uzależnił się od narkotyków. Czy będąc w tak beznadziejnej sytuacji jak on można spaść jeszcze niżej? Losy Sammiego oraz pary policjantów będą mocno powiązane. 

"Bezsilni" to kryminał i powieść sensacyjna razem wzięte. 
Mnie zaintrygowały walki gangów. Czarne Kobry oraz Anioły Piekieł walczą o przejęcie władzy w mieście. Czy policjantom uda się złapać zabójców oraz rozpracować gangi? Czy można być bezsilnym z nałogiem oraz samotnością, walczyć z chorobą, ale i jednocześnie walczyć o swoje życie?

 Na uwagę zasługują psychologiczne sylwetki bohaterów, które ukazane są bardzo wyraziście. Każdy z nich tak naprawdę jest po przejściach, żyje z problemem, ale nie poddaje się i brnie do przodu. Czy bezsilność psychiczna czasami dopada każdego z nas?

 Coraz bardziej doceniam tego typu kryminały, gdzie autorzy nie boją się dosadnie pokazać tego, czego niektórzy unikają - brutalną i niekoniecznie idealną rzeczywistość.

Polecam wszystkim, którzy lubią rozwiązywać skandynawskie zagadki i unikają oczywistych rozwiązań. Stopniowo budowane napięcie, liczne tajemnice prowadzących śledztwo i uczestników wydarzeń, niespodziewane zwroty akcji - to taka wybuchowa mieszanka. 


    Za możliwość przeczytania  książki dziękuję 
Wydawnictwu Ringier Axel Springer Polska


czwartek, 16 lutego 2017

"Niebo dla akrobaty" - Jan Grzegorczyk

"Niebo dla akrobaty"


Wydawnictwo - Znak
Data wydania - 2006 
Liczba stron - 264
Kategoria - Literatura piękna

Moja ocena 7/10 - bardzo dobra


Nowa książka Jana Grzegorczyka, autora bestsellerowych powieści Adieu i Trufle, to historia kilkunastu postaci, połączonych wspólnym problemem: chorobą ich samych lub ich bliskich. Akrobaci to książka o sile charakteru, wierze, radości życia, przyjaźni i solidarności.

Jan Grzegorczyk - (ur. 1959) - pisarz, publicysta, tłumacz, autor scenariuszy filmowych i słuchowisk radiowych.

 

 

 To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i od razu bardzo udane.

 Jest to bardzo dobra książka, składająca się z 10 opowiadań związanych z cierpieniem, chorobą i śmiercią. Akcja książki dzieje się w hospicjum, gdzie bohaterowie przeżywają swoje ostatnie chwile. Hospicjum kojarzy się z bólem i śmiercią, jakby nic poza cierpieniem tutaj nie było. Rzeczywistość jest jednak inna, tutaj przebywają ludzie chorzy, dla których nie ma już medycznego ratunku. To taki przedsionek nieba?

W tej książce autor umieścił przeróżne postacie, od profesora muzyki, młodego nastolatka, aż po kloszarda. Historie każdego bohatera  różnią się czasami diametralnie, ale spotykają się oni wszyscy połączeni chorobą. Najwspanialszą osobą, jaką pokochałam od pierwszej strony, jest przebywający tam kapelan. Ksiądz z duszą na ramieniu. Takich ludzi spotkać na swojej drodze, to samo szczęście. Opowieści opisane są z różnego punktu widzenia: opiekunek, lekarzy, pielęgniarek i wolontariuszy.

Tutaj słowo hospicjum oznacza gościniec, miejsce, w którym otacza się potrzebującą osobę opieką i troską. Pielęgniarki i lekarze są wspaniali. Śmierć nie musi boleć. Jednym słowem-przygody tutaj opisane to historie ludzi nieuleczalnie chorych, którzy pokazują nam, że jednak można hospicjum nazwać  miejscem szczególnym i  magicznym.

 

 "Ludzie rozpaczają nad krótkością życia, dlaczego nie rozpaczają nad jego bylejakością?"

 

Jest to poruszająca serce pozycja. Wzruszająca i uzmysławiająca, jakie życie mają ludzie opuszczeni przez rodzinę. Niejednokrotnie zostają sami ze swoją chorobą i strachem przed śmiercią. Mną targały przeróżne emocje-śmiech i łzy, a nawet niedowierzanie...

Autor poruszył bardzo trudny temat, zmuszając czytelnika do refleksji, wiary w marzenia oraz przewartościowania swojego życia. 

 

"(...) A najważniejsze w nich jest to, że są. Wcale nie muszą się spełniać."

 

Wiele tu mądrości i słusznych obserwacji, wiele różnych emocji i wielka siła do czynienia dobra.

W tej powieści czytelnik  przeżywa losy każdego z bohaterów od czasów choroby aż do śmierci, tak pięknie jest tu ujęte życie, miłość i sama śmierć.

 Za możliwość przeczytania tej pięknej i wzruszającej książki dziękuję autorowi. Również za cudną dedykację ;)