Znacie książki Ewy Formelli?
Ja je uwielbiam. Mają w sobie tajemnicę, miłość oraz historię Polski w tle. Takie powieści cenię najbardziej.
„Są ludzie, którzy w pamięci zostają, są także osoby, które raz poznane zastają niezapomniane.”
Autorka przenosi nas do czasów II wojny światowej, gdzie w lesie grupa partyzantów planuje akcje. Pewnego razu dołączają do nich dwie siostry, które potrzebowały wsparcia i ochrony. Jedna z nich staje się bliska jednemu z partyzantów. Niestety, uczucie, które miało się rozwinąć, zostało zerwane rozłąką. Ją wywieziono na roboty do Niemiec, jego natomiast zabrali do obozu koncentracyjnego.
Czy ich miłość przetrwa liczne zawirowania? Czy będą tymi samymi ludźmi po powrocie? Czy przeżyją ten trudny czas?
W tym samym czasie poznajemy starszego pana o imieniu Zygmunt. Spotyka on kobietę, która mu kogoś przypomina. Gdy ratuje naszą bohaterkę przed kradzieżą dokumentów, dochodzi do ich poznania. Wdzięczna Alicja zaprasza nieznajomego mężczyznę do kawiarni. Podczas rozmowy okazuje się, że Zygmunt doznał amnezji. Nie pamięta, kim jest i co wcześniej się z nim działo. Alicja daje mu schronienie w domku gospodarczym na tyłach jej ogrodu.
Tutaj w ciszy i spokoju nasz bohater doświadcza przebłysków wspomnień, ale okazuje się, że nie są to miłe chwile. Widzi groby, koncerty grane idącym na spacer, pracę w obozie, las oraz ulotny zapach konwalii. Widzi również piękną dziewczynę, która pachniała właśnie tymi kwiatami. Kim ona była dla Zygmunta? Czy to ktoś ważny? Czy nasz bohater całkowicie odzyska pamięć? Dlaczego twarz Alicji jest znana mężczyźnie? Czyżby coś ich łączyło?
Autorka oddała w nasze ręce trzecią już część serii „Szkatułki wspomnień” i jak jej wcześniejsze poprzedniczki, jest bardzo emocjonującą oraz wzruszającą historią. Alicja przywraca wiarę w człowieka, w jego dobro. Zaufała całkowicie obcemu człowiekowi i dała idealne warunki do rekonwalescencji. Sprawiła również, że mężczyzna poczuł się potrzebny, dbał o jej ogród i umilał swoją osobą popołudnia. Potrzebowali siebie nawzajem. Nasza bohaterka czuła się samotna, a dzięki starszemu panu miała kogoś obok.
Ewa Formella wspaniale opisała historię ludzi w świecie współczesnym oraz tym wojennym. Przeplatające się dwa światy. Fajnie się to czyta. Ciekawość rośnie z każdą kolejną kartką, bo dowiadujemy się ciekawych rzeczy i zaczynamy łączyć fakty. Gdy do historii Alicji i Zygmunta dochodzi jeszcze opis życia starszej pani Jadwigi, która mieszka za granicą wspólnie z wnuczką i zaczyna opowiadać swoją historię z czasów partyzantki, nam, czytelnikom, zaczyna bić szybciej serce. Domyślamy się pewnych faktów, które podkręcają emocje już i tak na wysokich obrotach.
Tematyka wojenna to dla niektórych trudne momenty, autorka opisała rewelacyjnie ten czas. Natomiast całość wypadła bardzo przyjemnie. Wszystko się fajnie łączy i sprawia, że czytanie tej pozycji to wymarzona rozrywka. Można odpłynąć razem z miłosną przygodą, która rozgrywa się gdzieś w tle. Wiadomo, że elementy miłosne nadają całej powieści ciepła i romantyzmu.
„Kołysanka dla Łani” to podróż w czasie, w przeszłość, która sprawiała co niektórym ból i łzy. Dwie z pozoru inne historie pięknie się połączyły, powodując wzruszenie na twarzy czytelnika.
Uwielbiam całą tę serię, ponieważ można wrócić również wspomnieniami do miejsc, gdzie słuchało się podobnych historii z ust dziadków czy babć. Ja słyszałam niejedną historię, ale nie tak piękną.
Polecam!