niedziela, 3 marca 2019

„Wiara, Nadzieja, Miłość” Monika Jagodzińska





Wydawnictwo - Psychoskok
Data wydania - 26 marca 2018
Liczba stron - 120
Kategoria - Literatura młodzieżowa




Monika Jagodzińska jest młodziutką kobietą z małego miasta, lecz z dużą energią i głową pełną marzeń. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Zaintrygowała mnie tym, że w tak młodym wieku można pisać tak poważne książki. Pisząc poważne, mam na myśli pełne problemów i tego, co niesie samo życie.


Poznajemy Dianę, uczennicę trzeciej klasy gimnazjum. Przechodzi ona bardzo trudny okres w swoim życiu. Nie jest akceptowana ani nawet lubiana przez swoich rówieśników, wręcz stanowi okaz wyzwisk i upokorzeń. Ma problemy z emocjami i z akceptowaniem własnej osoby. Wie, że ma problemy z tuszą, ale uwielbia pocieszać się dobrym jedzeniem. Jest typem szarej myszki, która woli być niewidzialną niż stać się głównym tematem rozmów. Unika ludzi poza swoją przyjaciółką Jowitą. Przyczyną wszystkich nieszczęść, jakie spadają na naszą bohaterkę, jest jej waga. Wyśmiewana przez kolegów z klasy, szykanowana przez rówieśników, a na końcu ośmieszona w internecie przez chłopaka, który miał z niej dobrą zabawę sprawiło, że Diana zamknęła się w sobie i z obsesyjną wręcz zawziętością zaczęła zwracać uwagę na to, co je. Zaczęła ćwiczyć. Postanowiła zrewolucjonizować swoje dotychczasowe życie. Do tej pory wszystko wygląda pięknie. Dbanie o swój wygląd, zdrowy tryb życia i poprawa humoru. Spadek wagi i poprawa jej wizerunku u znajomych. Tylko, że Dianie tego było za mało. Uparta i zawzięta nie daje sobie przemówić, że powinna się już zatrzymać. Nieświadomie zaczyna niszczyć swój organizm.
Czy się opamięta? Czeka ją niełatwa droga do przejścia, pełna ostrych zakrętów i wzniesień. Czy jej los odmieni się na lepsze? Na pewno potoczy się w tym kierunku, w którym nie planowała...





Z pozoru niewinna przemiana naszej bohaterki doprowadza do tragedii. Bardzo często dziewczęta w wieku dorastania zaczynają zwracać większą uwagę na swój wygląd i budowę ciała. Gdy widzą swoje mankamenty, zaczynają robić coś na własną rękę. Może nie od razu przestają jeść, ale ograniczają posiłki, aby odchudzić się. Problem zaczyna się wtedy, kiedy odchudzanie staje się chorobą. Zwłaszcza kiedy odchudzająca się nastolatka nie jest w stanie przestać się odchudzać. Chudnie i od razu podnosi kolejną poprzeczkę, by odchudzać się dalej. To, co zakładała sobie na samym początku tej drogi, drogi przemiany i pokazania się znajomym, nie ma już z tym nic wspólnego. Nie ma również niczego wspólnego z logiką. Patrzy na swoje chude ciało i widzi sam tłuszcz, którego tak naprawdę nie ma.
 „Tak długo, jak nie umiera nadzieja, jest szansa na jasne światło.
Widzimy Dianę jako strasznie zakompleksioną nastolatkę. Bez wiary w siebie, swoje zdolności i to, co ma w środku. Strasznie mnie irytowała. Każdy chłopak, jakiego spotkała na swej drodze, to był ten jeden jedyny. Każdy ją ranił, ale ona i tak po jednym spotkaniu marzyła o nim jak o księciu z bajki. Nie rozstawała się z telefonem lub chodziła pół dnia w miejsca, gdzie mogła spotkać danego chłopaka. Jej zachowanie było bardzo nieadekwatne do jej wieku, wręcz powiedziałabym, że infantylne. Zamiast patrzeć na to, co działo się wokoło niej, jak kochających i oddanych miała ludzi, jej myśli kręciły się tylko przy niespełnionych marzeniach o miłości.

  „O ile wcześniej czułam się popękana, o tyle teraz rozsypałam się do końca. Pozwoliłam mu wejść w swój świat. Otworzyłam dla niego serce. Uwierzyłam. Miałam nadzieję. Brakło miłości.

Autorka oddała w nasze ręce bardzo wartościową pozycję. W tej cienkiej, bo zaledwie 120-stronicowej powieści, znajdziemy mnóstwo życiowej prawdy, jak wygląda życie napiętnowanego nastolatka i do czego może to doprowadzić. Jest to również lektura idealna dla rodziców młodzieży. Ku przestrodze.

Diana nie tylko walczyła z anoreksją, lecz z innymi następstwami i powikłaniami drastycznej diety. Poznajemy jej myśli i odczucia, ponieważ ta książka pisana jest w formie pamiętnika. Na bieżąco poznajemy uczucia i emocje naszej bohaterki. Jest to historia skrajnych emocji.


Po przeczytaniu ostatniej strony odnosi się wrażenie, że jednak dobro wygrywa. Że wiara w drugiego człowieka i jego dobre serce pomoże wtedy, gdy sami w to nie wierzymy. Zawsze, nawet w najgorszych sytuacjach jest wyjście i znajdzie się ktoś, kto nam pomoże uwierzyć w siebie. 
Warto wierzyć w lepsze jutro i czekać z nadzieją na tę prawdziwą miłość!


„Wiara, Nadzieja, Miłość” nie jest łatwą lekturą. Jest to wręcz szokująca historia nastolatki, która tylko pragnęła stać się lubiana i akceptowana przez otoczenie. 



Polecam!



7 komentarzy:

  1. Brzmi bardzo wartościowo i na pewno do zapamiętania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka z dobrym przesłaniem. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli jest to książka ukazujące w samo życie, to ja zdecydowanie Jestem na tak. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam teraz nastroju na podobne lektury, ale cieszę się, że ktoś pisze o tak poważnych rzeczach. Szkoda tylko, że niewielu nastolatków po tę książkę sięgnie, a jeszcze mniej weźmie sobie do serca przesłanie...

    OdpowiedzUsuń
  5. super recenzja, książka warta uwagi bęnde mieć ją na uwadze.. a na blogu widzę zmiany na plus

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie to była książka poruszająca ważny temat i bazująca na emocjach i tak do niej podeszłam. Stylistycznie była mocno średnia, ale też nieco to tu chodzilo :)

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej po nią nie sięgnę - głównie przez brak czasu.
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń