Cykl - Winne wzgórze (tom 2)
Wydawnictwo - Szara Godzina
Data wydania - 14 lutego 2019
Liczba stron - 304
Kategoria - Literatura współczesna
Poznajcie hygge po polsku!
Znacie autorkę?
Ciekawa jestem, czy ktoś sięgnął po jej książki po tym, jak przeczytał moją recenzję.
Dorotę Schrammek znam i bardzo lubię jej powieści. Mieszka ona w Pobierowie nad Bałtykiem i jej książki zawierają w sobie magię, tak samo, jak magiczne są zachody słońca nad morzem.
Jest to kontynuacja serii Winne Wzgórze, gdzie na nowo wkraczamy do życia naszych bohaterów z pierwszej części. Wydawać by się mogło, że zapanował już względny spokój na Winnym Wzgórzu, ale to tylko chwilowe wrażenie.
Tak jak w pierwszej części, fabuła podzielona jest na trzech bohaterów, którzy pokazują nam, co dzieje się na wzgórzu.
Dorota, po wcześniejszych przeżyciach związanych z kłamstwami, prawie całkowicie straciła zaufanie do swojego męża. Wzięła sprawy związane z restauracją w swoje ręce i małymi kroczkami wypływają na powierzchnię. Oczywiście jeszcze daleko, by chwalić się sukcesem, ale nie od razu Rzym zbudowano. Zastanawia się coraz częściej, czy chce wybaczyć mężowi. Gdyby nie dzieci i wspólna restauracja, odeszłaby od niego. Gdy na ich ścieżce życia pojawia się kolejny raz menadżerka, obroty nabierają innego tempa.
Tadeusz czuje się oszukany i nie wie, jak ma się zachować wobec odnalezionej po latach rodziny. Jednak z dnia na dzień coraz bardziej podoba mu się rola, w jakiej się znalazł, mianowicie rola ojca i dziadka. Czy jeszcze coś dla niego los planuje?
Czy nowe osoby, które pojawią się na Winnym Wzgórzu, mogą jeszcze namieszać? Czy może jednak tytułowa nadzieja pozwoli wyprostować życiowe ścieżki naszych bohaterów?
Tak jak wspomniałam wcześniej, lubię klimat książek stworzony przez autorkę. Jest tu zawsze ciepło i klimatycznie. Powolna narracja, spokój emanujący od morza, cisza płynąca ze wzgórza i magia miejsca sprawia, że czytanie tej powieści to relaks dla zmęczonego umysłu.
Nie od dziś wiadomo, że w życiu każdego człowieka są blaski i cienie. Tak samo i tutaj, u naszych bohaterów, dokładnie tak się dzieje. Jest burza, po niej ulewa, wychodzi tęcza i daje swoim widokiem nadzieję, że zaraz wyjdzie słońce i rozwieje wszystkie smutki.
„Zastanawiała się, ile zależy od uwagi jednego człowieka. Wystarczy chwila, małe niedopatrzenie, by zmienił się los wielu osób.”
Autorka w fajny sposób pokazała, jak działa konkurencja w małych miejscowościach. Jak jeden biznes potrafi podkraść pomysły innych lub sprawić, że stanie się centrum zainteresowania. To właśnie małe, lokalne przedsiębiorstwa nadają klimat miejscowościom, a atmosfera, jaka w nich panuje, sprawia, że ciągnie turystów w to samo miejsce. To właśnie w małych miasteczkach ludzie są ze sobą zżyci, nie śpieszą się nigdzie, bo właśnie w takich okolicach czas płynie jakby wolniej.
„Czasy są takie, że króluje rywalizacja, a ona do niczego dobrego nie prowadzi. Wyzwala niezdrową chęć rządzenia i dominowania. A wszyscy jesteśmy równi. I wszyscy skończymy dokładnie w tym samym miejscu: w ziemi. Ona nas wydała, ona nas przyjmie.”
Końcówka książki daje czytelnikowi smutne wieści, mianowicie, będąc świadkami poczynań jednego z bohaterów, kibicowaliśmy mu w tym, co robił, w czym pokładał nadzieję, lecz niestety życie jest przewrotne.
Za każdym razem, gdy czytam takie historie, uświadamiam sobie, jak nasze życie bywa kruche. Dzień wcześniej pełni energii, wiary i szczęścia, a kolejnego dnia możemy znaleźć się na dnie, w krainie rozpaczy.
„Winne wzgórze. Nadzieja” to książka o wszystkim tym, co nas spotyka w życiu. Świetnie napisana powieść, idealnie wyważona, klimatyczna i bardzo, bardzo realistyczna. Ciekawe i dobrze zarysowane postacie, opisy miejsc bardzo pobudzają wyobraźnię, co daje nam taki efekt, że od książki trudno się oderwać.
Polecam!
Moja żona będzie zachwycona i na pewno nie oderwie się na długo od książki!
OdpowiedzUsuńPrzy małym dziecku to może być problem z tym "nie oderwie się" :)
UsuńCzytałam jedna książkę tej autorki. Zaciekawilas mnie ta recenzja więc z chęcią rozgladne się za tą książką :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPisze naprawdę klimatyczne książki.
UsuńSłyszałam już o tej serii, nawet zapisałam sobie jej tytuł na zaś :).
OdpowiedzUsuńO proszę ;)
UsuńKsiążki tej autorki dopiero przede mną ;)
OdpowiedzUsuńTo będzie na pewno miłe spotkanie.
UsuńJa już nie mogę doczekać się trzeciego tomu tego cyklu :)
OdpowiedzUsuńJa również.
UsuńMuszę jeszcze nadrobić pierwszy tom. 😊
OdpowiedzUsuńWarto Aguś.
UsuńBędę chciała przeczytać tę serię :)
OdpowiedzUsuńI jest to bardzo dobra odpowiedź :)
UsuńMusiałabym najpierw nadrobić pierwszy tom, a do tego musiałabym skończyć którąś z rozpoczętych serii. To może trochę potrwać :)
OdpowiedzUsuńCo się odwlecze...
UsuńNie znam tej autorki osobiście, ale widzialam już kilka pozytywnych opinii na jej temat.
OdpowiedzUsuńTak. To zrozumiałe.
UsuńNie czytałam żadnej książki tej autorki więc pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Koniecznie trzeba to zmienić.
UsuńCzytałem przed przeczytaniem Twojej recenzji. Zazwyczaj nie czytam wogóle. Dawno temu zauważyłem że często nie zgadzam się z recenzentem, więc zrezygnowałem z czytania. Twoja jest niezła , Choć nie lubię gdy pojawia sie jakiś opis co będzie się działo, gdyż to ujawnia po części daną historię. Biorąc księżke do czytania jakąś księżkę wole o niej nic nie nwiedzieć, ewentualnie tylko jej gatunek. Ta jest bardzo fajnie przez Dorotę napisana, z niecierpliwością czekam na część MIŁOŚĆ.
OdpowiedzUsuńStaram się nie pisać zbyt dużo rzeczy na temat tego, co będzie w książce. Tylko tyle, co na okładce można przeczytać. Dziękuję za miłe słowo.
UsuńBardzo mnie to cieszy.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale wydaje się być ciekawie! Będę musiała się rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńKoniecznie trzeba to zmienić :)
UsuńBędę musiała kiedyś sięgnąć po tę serię.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Koniecznie. Klimat jest naprawdę świetny.
UsuńLubię takie klimaty, więc z chęcią sięgnę po tę serię. Myślę, że mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńMam na swojej liście do przeczytania... Kiedy tylko ja znajdę czas...
OdpowiedzUsuńAle też się zaczęłam zastanawiać ile osób czasem przeczytało książkę po mojej recenzji!? Ciekawe:)
Usuń