wtorek, 12 marca 2019

„Kryształowe motyle” Katarzyna Misiołek PRZEDPREMIEROWO





Wydawnictwo - Książnica
Data wydania - 13 marca 2019
Liczba stron - 288
Kategoria - Literatura współczesna



Kruche jak kryształ, 
delikatne jak motyle...


Książki tej autorki poruszają trudne tematy. Śmiało mogę powiedzieć, że jej powieści biorę w ciemno. Katarzyna Misiołek nie boi się poruszać smutnych i bolesnych tematów. 
Tym razem za sprawą najnowszej swej książki zerwie wszystkie supełki podtrzymujące tamę łez.


Poznajemy:
Annę — urzędniczkę po czterdziestce, która mieszka razem z matką. Obie nie potrafią znaleźć wspólnego języka. Elżbietę — która prowadzi razem z mężem zakład pogrzebowy.
Izabelę — córkę znanego i cenionego lekarza. 
Poznajemy życie trzech kobiet. Każda inna, każda z nich prowadzi całkowicie inne życie, a jednak mają coś wspólnego. Wszystkie przeżyły śmierć swojego dziecka i to w dość dramatycznych okolicznościach. Widzimy ich żałobę, rozpacz, jak z trudem nadążają za otaczającym je światem.

Poznały się na portalu internetowym, zaplanowały potem spotkanie i przylgnęły do siebie. Traumatyczne wydarzenia złączyły je niczym najmocniejsze spoiwo. Mogły razem płakać, żalić się, ale i cieszyć z małych, drobnych rzeczy. Takie otwarcie się na nowe jest bardzo potrzebne kobietom po takich przeżyciach. Bo kto je lepiej zrozumie jak druga kobieta, która przeszło to samo?
Co rozwinie się z tej znajomości?  Czy przetrwają burze?





Jest to bardzo mocna historia!
Wstrząśnie niejedną osobą... 
Mnie nie dotyczy problem śmierci dziecka, a zalewałam się łzami. Myślę, że osoby, które zmagają się z takim problemem, mogą nie dać rady przeczytać tej książki. 
Jest ona cudowna, ale i wstrząsająca zarazem. 

„-Dziwne, że ludzie, którzy oddaliby za siebie życie, potrafią się jednocześnie tak ranić.”

Problem niespodziewanej śmierci własnego dziecka należy do coraz bardziej powszechnych, ale temat jest nadal traktowany jako tabu. Nie ma niczego gorszego dla rodzica niż przeżycie śmierci dziecka i nieważne, w jakim wieku jest to dziecko. Było i będzie to wielką tragedią. Każdy przeżywa stratę na własny sposób, inaczej matka i ojciec.
Autorka w rewelacyjny sposób pokazała nam te różnice.
Kobieta otwiera się na ból, rozmawia o tym, dzieli się z innymi, natomiast mężczyzna dusi w sobie. Nie potrafi swojego bólu przelać na innych. Może dlatego, że musi sobie w nowej sytuacji poradzić, a dodatkowo wspierać swoją partnerkę – matkę jego dziecka?

„Po prostu czasem jestem na niego wściekła! Mam ochotę nim potrząsnąć i wykrzykiwać moje imię dotąd, aż na nie zareaguje. Jak to możliwe, że mnie nie poznaje. Kiedyś odbierał mnie ze szkoły, zbierał ze mną kasztany, tulił do snu, podawał syrop...”

Katarzyna Misiołek poruszyła również trudny temat choroby Alzheimera. Pokazała, jak niewiele trzeba, by nasi bliscy stali się ciężarem. Nikomu niepotrzebni, zamknięci w ośrodku. Kłopoty z pamięcią i zagubienie to nie najgorsze objawy choroby. W rzeczywistości odebrane zostaną jeszcze zmysły wzroku, słuchu i dotyku. W zamian dojdą mrowienia, szumy, piski, strach...

Kolejnym problemem, jaki poruszyła w swej książce autorka, to aktualny cały czas temat anoreksji.
Anoreksja nie jest chorobą, którą dałoby się zredukować do chęci bycia szczupłą, podtrzymywaną przez wizerunki modelek w mediach. To ograniczenie sobie wszystkiego oraz sposób myślenia obejmujący większość dziedzin życia. Czy zawsze szczupła sylwetka to okaz zdrowia? Czy potrafimy nad tym zaburzeniem zapanować? Absolutnie nie. 


„W środku było duszno. Anna uchyliła okno, potrącając wiszące na srebrnych nitkach kryształowe motyle, które radośnie zamigotały, zdobiąc białą ścianę tęczowymi plamami.      (...)Anna wierzyła, że córka traktuje je jako przynoszący szczęście talizman, dopiero jakiś czas później skojarzyła, że anorektyczki nazywają siebie motylami.”

„Kryształowe motyle”  to przejmująca lektura. Smutna, prawdziwa, ale i w pewien sposób bardzo szczera. Misternie utkane problemy bohaterek już od pierwszej strony ciekawią, zastanawiają, czasami nawet szokują. To właśnie one, nasze bohaterki, odgrywają tu nadrzędną rolę. Bardzo odmienne kobiety, z wyraźnie nakreślonymi charakterami,
stają się ofiarami, cierpią i wspólnie dążą do powrotu, do normalnego życia i stopniowo wyłaniają się z cienia. Kobieca przyjaźń jest wspaniała, to właśnie przekazuje nam autorka. Pokazuje również, jak życie potrafi nas zaskoczyć. Dzisiaj coś mamy, jutro zostaje nam to odebrane.

Wspaniała, poruszająca, szokująca!
Polecam.







16 komentarzy:

  1. Jako mama nie moge czytać takich książek. Za wrażliwa jestem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już wkrótce będę czytać tę książkę i z przejęciem, czekam na ten moment. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, ta książka bardzo mocno porusza. Wszędzie ją polecam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro piszesz, że "bierzesz w ciemno książki tej Autorki", to nie ma innego wyjścia - trzeba przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie poznam tę książkę, zainteresował mnie jej opis, a i lubię jak powieść jest emocjonalna ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka z Twojej recenzji fantastyczna, ale nie dla każdego i nie na każdy nastrój. Zwłaszcza dla mnie, bo część poruszonych problemów znam z autopsji. Nie wiem czy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń