czwartek, 31 stycznia 2019
„Odium” Katarzyna Grzegrzółka
Wydawnictwo - Zysk i S-ka
Data wydania - 29 stycznia 2019
Kategoria - thriller/sensacja/kryminał
Mroczny kryminał odsłaniający najciemniejszą stronę ludzkiej natury.... tak brzmi napis na okładce książki.
Czy faktycznie tak jest?
Czy debiut Katarzyny Grzegrzółki porwie czytelnika w swą mroczną historię?
Akcja książki zaczyna się, gdy dwójka nastolatków odkrywa w lasku brzozowym zmasakrowane zwłoki kobiety. Ilość oraz charakter obrażeń nasuwa uwagę, że to morderstwo, to dzieło kogoś, kto w szaleńczym amoku wyżywał swą nienawiść do tej osoby. Ciało kobiety zostało strasznie pokaleczone i zgwałcone. Wyobrażacie sobie, czym mógł kierować się taki psychopata? Obok ciała znaleziono strasznie zniszczoną kartkę z napisem "Odium".
Potem było kolejne morderstwo i kolejna kartka...
Śledztwem zajmuje się niejaki komisarz Jan Bury.
Czy poradzi sobie nie tylko z problemami osobistymi, ale i z tymi w pracy? Czy jego ekipa wyrobi się, zanim dojdzie do kolejnej bestialsko zabitej ofiary?
Równolegle do akcji z morderstwem mamy rozdziały opisujące historię Joanny. Jej spotkania ze starszym bratem, chłopakiem oraz jej przygody w pracy.
Czy Joanna ma coś wspólnego z morderstwami?
Czy Bury dorwie mordercę i przerwie spiralę nienawiści?
Odium — znaczy nienawiść.
Granica między miłością a nienawiścią jest bardzo krucha. Przekonało się o tym niejedno z nas. A czy my sami jesteśmy wolni od nienawiści?
Czytałam już wiele podobnych pozycji i muszę wspomnieć, że praktycznie od razu domyśliłam się zakończenia, ale muszę przyznać, że jak na debiut, to naprawdę dobrze napisana książka. Pomimo zdemaskowania winowajcy nie czuję się rozczarowana, nawet nie ubyło mi radości z odkrywania kolejnych poszlak.
Autorka napisała historię w taki sposób, że czyta się ją błyskawicznie, a akcja toczy się takim tempem, że nie można się oderwać od lektury. Budowanie napięcia również na wysokim poziomie, ponieważ momentami wyczuwalna była gęstniejąca atmosfera panująca w tej powieści.
Sama intryga jest naprawdę wciągająca i dobrze poprowadzona. Jest spójna, logiczna i podejrzewam, że niejednego czytelnika zakończenie zaskoczy.
Świetny pomysł z łączeniem przeszłości z teraźniejszością, ponieważ przez ten manewr możemy bardziej zrozumieć motywy zabójcy, jak i odczucia osób, które były przetrzymywane przez kogoś opętanego nienawiścią.
„Odium” to debiut z przytupem.
Wyraziście nakreślone postaci, odczucie gęstego napięcia, niepewności oraz geniusz zbrodni wyjaśniony na końcu. Trzeba to przeczytać i tyle.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubię takie udane debiuty. Zapisuję sobie tytuł tej książki.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająco brzmi. 😊
OdpowiedzUsuńJa również zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńMam mieszane odczucia względem debiutów - czasem są absolutnie genialne, ale najczęściej jeszcze nieco niepewne i koślawe. Nie wiem czy znajdę czas na tę książkę...
OdpowiedzUsuńMoże być całkiem ciekawa lektura :)
OdpowiedzUsuńCzytam różne opinie o tej książce. Że dobra, i że kiepska.
OdpowiedzUsuńChyba trzeba samemu spróbować ją przeczytać :)
Po "Odium" mam zamiar sięgnąć już od jakiegoś czasu, ale na razie mam inne rzeczy do czytania.
OdpowiedzUsuńBrzmi nieźle, ale mam taki stos hańby do nadrobienia, że to aż nieprzyzwoite :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, dopiszę tytuł do swojej listy. :)
OdpowiedzUsuńPodwójne brawa - za promowanie debiutów i za fajną recenzję. Kryminał do przeczytania - też mu dam szansę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Bardzo ciekawy tytuł :D
OdpowiedzUsuń~Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Brzmi bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńMogłabym przeczytać :D
OdpowiedzUsuń