Wydawnictwo - Prószyński i S-ka
Data wydania - 29 listopada 2018
Liczba stron - 520
Kategoria - Literatura obyczajowa i romans
Jak już wiecie, znam i bardzo lubię książki Izabelli Frączyk. Są napisane lekkim stylem, lecz autorka umiejętnie przemyca w nich wartościowe tematy.
Tym razem poznajemy świeżą rozwódkę Aleksandrę.
Pracowała razem z mężem w jednej firmie, a nie chcąc więcej go spotykać, zwolniła się z pracy. Jak wiadomo, dobrą pracę jest ciężko znaleźć, no ale od czego ma się koleżanki.
Dostaje propozycję pracy w wytwórni win. Wyobraźnia kobiety przedstawia jej widok spokoju, biurowej posady i mnóstwa butelek dobrego wina. Nie zastanawiała się długo, ponieważ uważała, że to jest idealny moment, by zapomnieć o związku, który właśnie się zakończył i zająć się nowymi obowiązkami.
Jakież było jej zdziwienie, gdy zobaczyła miasteczko, które zatrzymało się na czasach PRL-u oraz fabrykę jednych z najtańszych jaboli. Co teraz zrobi?
„Wyjście jest zawsze, tyle że nie każde jest dobre.”
Nasza bohaterka wcześniej prowadziła bardzo dostatnie życie. Kupowała ubrania od projektantów, stać ją było niemal na wszystko. Czy mając pełną szafę wytwornych ubrań poradzi sobie na prowincji, gdzie kobiety kupują ubrania na pobliskim bazarze? Czy wytrzyma tutaj? Czy jednak zrezygnuje z posady?
Aleksandra tęskni za wielkim światem. Za gonitwą w pracy, za wizytami w galerii, za koncertami i wystawami. Za wcześniejszym życiem. Czy można za takim życiem tęsknić?
Czy da się nie zwariować, pracując w wielkich korporacjach? Gdy do tego dochodzi walka o stanowisko w kryzysie czy o pieniądze, z ludzi wychodzą demony. I to dosłownie.
Autorka w świetny sposób przekazała nam, jak wygląda praca w wielkich firmach i jak w nich traktowane są kobiety.
Bardzo podobał mi się sposób, w jaki autorka przedstawiła miejscowość, w której pracowała Aleksandra - Bąszynek. Widzimy miasteczko oczami kobiety, która kocha stolicę. A jak wiadomo piękno jest w oczach tego, kto patrzy. Czy życie na spokojnej prowincji to luksus czy wstyd? Czy po czasie dotrze do naszej bohaterki, w jakim wspaniałym miejscu przyszło jej mieszkać? A może jej w tym ktoś pomoże.
W tej powieści mamy przyjaźń, miłość, jest i morderstwo.
„Toż to inny świat! Serdeczni i prostolinijni ludzie, i te emocje... Proste. I zero miejsca na wyścig bezwzględnych szczurów, zaprogramowanych na sukces.”
„Dziś jak kiedyś” to historia kobiety, która musiała zmienić swoje życie. Która przewartościowała swoje potrzeby oraz priorytety. Jest to ciepła historia, którą świetnie się czyta. Jest dowcipnie, celnie i z dystansem. Zgrabne dialogi, zaskakujące rozwiązania oraz plastyczne opisy dopełniają całości.
Polecam!!!
Bardzo lubię książki Izy Frączyk.
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka będzie już wkrótce w mojej biblioteczce. 😊
OdpowiedzUsuńCoś w sam raz dla mojej żony!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce ani autorce, ale myślę że mi się bardzo spodoba :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBędę rozglądać się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłą recenzję :)
OdpowiedzUsuńMuszę się zapoznać z autorką, bo ciągle gdzieś mi się przewija a nie miałam dotychczas okazji :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale po Twojej opinii chętnie poznałabym się z tą ksiązką. Nawet okładka mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka i recenzja :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka , może kiedyś uda mi się ją przeczytać
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
To chyba książka dla mnie. Chętnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńPowieść warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jak kilkanaście innych tej Autorki. Miałam przyjemność poznać Ją osobiście w Krośnie. Z mojego pierwszego wrażenia wynika ,że Iza bardzo "pasuje" do pisanych przez siebie powieści.Są pisane fajnym językiem ,takim ciepłym ,nie brakuje tu humoru,optymizmu.
OdpowiedzUsuń