Viola odorata, czyli fiołek wonny — to pierwszy fioletowy wiosenny kwiatek. Właśnie teraz, w tym okresie jest wszędzie go pełno, więc postanowiłam poświęcić na jego temat wpis na blogu.
Chyba nie jest tajemnicą, że kocham ten kolor, a co za tym idzie, kocham również kwiaty tego koloru.
Fiołki rosną prawie na każdym trawniku, bardzo często są niezauważane, deptane przez nas. Przypatrzcie się podczas spaceru czy akurat nie depczecie po nich.
Czy wiecie, ile ten wiosenny kwiatek ma dobroczynnych właściwości?
Fiołek można wykorzystać do sporządzania toniku, maceratu, a nawet zrobić galaretkę czy syrop.
Gdy spróbujecie zrobić fiołkowy syrop, pokochacie go taką samą miłością, jak ja...
Spróbujcie — cudowny kolor, zapach i smak Was powali.
Ten syrop zachwyci każdego, a już niebawem Dzień Matki, może warto zrobić coś samemu i od serca?
Co potrzebujesz do zrobienia fiołkowego syropu?
3 filiżanki fiołków,
2 filiżanki cukru,
1 filiżanka wody,
1 limonka (kilka kropel)
Zagotuj wodę w małym garnku. Wyłącz ogrzewanie i dodaj do wody kwiaty, przykryj i zostaw na 24 godziny. Odcedź przez drobne sito i lekko dociśnij kwiaty, by cała woda przeleciała. Na każdą filiżankę naparu dodaj dwie filiżanki cukru. Wszystko wymieszaj na maleńkim ogniu do momentu rozpuszczenia się cukru. Nie gotuj!
Gdy cukier będzie rozpuszczony, dodaj soku z limonki. Wkraplaj po kropli i obserwuj, jak zmienia się kolor naparu.
Jest on wspaniały do koktajli, do lemoniady, dolany do szampana. Taki romantyczny, kwiatowy i cukierkowy...
Bardzo łatwo właśnie w ten sposób uchwycić niesamowity zapach i kolor fiołków. Można również kwiaty zamrozić jako kostki lodu i podawać do gazowanej wody z cytryną. Wyglądają obłędnie!!
Wiecie, że kwiaty fiołka są jadalne, zatem każda dekoracja z ich udziałem zamieni zwykłe danie w arcydzieło.
Ja bardzo często robię cukier fiołkowy.
Czyli z przebranymi kwiatami ucieram cukier i przekładam wszystko razem do słoiczka. Taki cukier jest idealny do posypania po deserze. Ma on kolor fioletowy, zatem wygląda rewelacyjnie!
Można jeszcze zrobić sobie wspaniały tonik do cery tłustej o rewelacyjnym działaniu.
Kwiaty fiołka zalać trzeba gorącą wodą, zaparzać przez 20 min i odcedzić. W sumie tonik jest już gotowy. Służy do przemywania cery tłustej z rozszerzonymi porami, trądzikiem lub jakimiś innymi niedoskonałościami skóry.
Ja do takiego naparu zwykle dodaję glicerynę, witaminę E, kwas mlekowy oraz odrobinę olejku z drzewa herbacianego.
Wszystko to wspaniale się łączy i sprawia, że moja twarz jest wolna od niepożądanych wykwitów.
Kwas mlekowy w małej ilości idealnie nawilża skórę, działa przeciwzmarszczkowo oraz pomaga na przebarwienia, które bardzo często są skutkiem po trądziku. Olejek z drzewa herbacianego natomiast goi wszystkie świeże krostki i zapobiega powstawaniu nowym.
Kolor po wymieszaniu jak poniżej. Cudowny prawda?
Można też samym naparem płukać włosy, będą puszyste i mniej przetłuszczające się.
Można również zrobić macerat fiołkowy — jest on idealny do cery wrażliwej i tłustej. Na pewno nikogo nie podrażni.
Kwiaty fiołka zalać trzeba dobrym olejem ( olej słonecznikowy, olej winogronowy, oliwa z oliwek), by odrobinę wystawało poza kwiaty i macerować przez kilka tygodni na słońcu. Po przelaniu przez sito można zacząć olejowanie twarzy lub użyć jako składnik kremu. Ja na pewno macerat użyję do robienia swoich serum do twarzy.
Moja tarta z wykorzystaniem wonnych fiołków :)
Już niebawem ukaże się post o wspaniałych malutkich stokrotkach.
Zapraszam!
Te zamrożone fiołki wyglądają obłędnie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis:))w naszym ogrodzie też kwitną i nawet nie wiem skąd się wzięły:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńFioletowy to również mój ulubiony kolor. Tyle fajnych rzeczy można zrobić z fiołków 😊
OdpowiedzUsuńUwielbiam fiołki od dziecka. Ich wygląd i zapach. Nie miałam pojęcia o tych ich zastosowaniach.
OdpowiedzUsuńAle fantastyczne propozycję! Zaraz z żoną się podzielę moim odkryciem ;)
OdpowiedzUsuńTaki macerat bardzo przydał by się mojej skórze. 😊
OdpowiedzUsuńPiękne są te fiołki :). Uwielbiam takie wiosenne kwiaty, a i widzę, że oprócz wyglądu, posiadają również różne praktyczne zastosowania...
OdpowiedzUsuńIdealne do zdobienia różnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńMoja mama opowiadała mi kiedyś o właściwościach fiołków :) Ja kocham te maleńkie kwiatuszki, że mimo iż są takie malutkie to zapach mają obłędny :) Ta ozdoba z fiołków na tarcie wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
O proszę, nigdy nie wykorzystywałam fiołków w kuchni. Zresztą, jak dotąd, jedynie na nie patrzyłam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe zastosowanie fiołków.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
W zyciu bym nie pomyślała, żeby wypić fiołki :D Przeraża mnie tylko ilość cukru. Na jedną filiżankę naparu dwie filiżanki cukru? Ja wiem, że to ma być syrop, ale to naprawde sporo :D
OdpowiedzUsuńCoś widzę, że Ty, jak i ja pasjonujesz się tym samym...Na pewno masz też sporo książek z tego zakresu.U mnie całe zatrzęsienie,choć ze stosowaniem różnie bywa. Dla mnie każda roślina jest darem natury.
OdpowiedzUsuń