
Data wydania - 3 października 2018
Liczba stron - 352
Kategoria - Literatura obyczajowa i romans
Jest to moje kolejne już spotkanie z tą autorką i, jak na razie, cały czas bardzo dobrze mi się czyta. Autorka pisze historie z życia wzięte,z których za każdym razem można wyciągać jakieś wnioski.
Poznajemy Dorotę — młodą dziewczynę, która akurat po nieudanym związku rozstała się z chłopakiem. Ma pracę, własne gniazdko i w spokoju leczy rany.
Najpierw w spadku trafia jej się pies. Na początku miał być tylko tymczasowo, ale okazało się, że miłość nie wybiera i pies został u niej na dłużej. Tym bardziej, że prawowitej właścicielce psa praca się przedłuża, a pracuje za granicą.
Kolejny spadek, jaki dostała, to dziadek, którego w życiu nie widziała na oczy. Okazuje się, że leży w szpitalu i jest już gotowy do odebrania. Po dziwnym telefonie ze szpitala postanawia poznać seniora.
Dorota nie zna rodziny ojca, ponieważ jej matka została sama z maleństwem. Ma ojczyma, z którym ma bardzo dobre relacje.
Gdy ścieżki młodego pokolenia spotykają się z tym najstarszym, pytań nie brakuje. Dorota jest wszystkiego ciekawa. Senior na początku jest bardzo sztywny i nieprzychylny wnuczce, ale z czasem ich stosunki się zmieniają. Dziewczyna jeździ na prowincję i zaczyna poznawać swoje korzenie. Tutaj świat jest całkiem inny niż w wielkim mieście. Na wsi każdy o każdym wie, wszyscy się znają i pomagają. Sąsiad sąsiadowi jest bratem, a nie wilkiem, jak to bywa w wielkim świecie. Nasza bohaterka coraz częściej zaczyna odwiedzać swojego dziadka i zostawać na dłużej.
Marzyła o prezencie od losu, chciała, by jej życie nabrało kolorów po rozstaniu, lecz czy spodziewała się czegoś takiego?
Czy przebywając ze swoim dziadkiem spotka się też ze swoim ojcem? Czy będą mieli sobie coś do powiedzenia?
Temat, jaki porusza autorka — mianowicie rodzinne tajemnice oraz samotność — opisywano już wiele razy. Muszę zatem zaznaczyć, że tym razem jest inaczej.
Historia Doroty wciąga bez reszty i krok po kroku odkrywamy tajemnicę bycia szczęśliwym. Nasza bohaterka jest sympatyczną dziewczyną, która jak każdy z nas czasami wie czego chce, a czasami stoi na rozdrożu życia.
„Życie jest jedno. Jeśli teraz nie pójdziesz własną ścieżką, drugiej szansy nie dostaniesz”.
Podczas czytania zwiedzamy Zamojszczyznę oraz Szkocję, które są przepięknie opisane. Poznajemy również różnorodne postacie drugoplanowe, które odgrywają dużą rolę w całej tej historii. Są one wspaniale nakreślone, autorka poświęciła im sporo uwagi.
Całość wypada bardzo dobrze. Czyta się ją z przyjemnością.
Co mnie urzekło w tej historii?
W jaki sposób autorka przedstawiła charakterystykę ludzi z małych miejscowości.
Wieś spokojna, wieś cicha i bliska sąsiadom. Bardzo polubiłabym kilka osób sąsiadujących z dziadkiem naszej bohaterki. Zachwyciło mnie również przedstawienie osoby z inną orientacją seksualną. Chciałabym poznać mężczyznę z tej powieści, który czuje się kobietą. Wiem, że byśmy się polubili. Jest to bohater tak barwny i pełny energii, jakich teraz szukać ze świeczką.
„Spadek” to ciepła i klimatyczna opowieść o więzach rodzinnych, tych dalekich i całkiem bliskich. Czytając tę lekturę, będziecie śmiać się, wzruszać, i zastanawiać się nad tym, co bym zrobił na ich miejscu.
Emocje oraz refleksje gwarantowane.
Polecam!