Wydawnictwo - Prószyński i S-ka
Data wydania - 2 października 2018
Liczba stron - 440
Kategoria - Literatura współczesna
Książki tej autorki biorę w ciemno.
Należy ona do niewielkiego grona pisarek, których książki polecam wszędzie i każdemu.
Małgorzata Warda dwukrotnie została nominowana do nagrody głównej Festiwalu Literatury Kobiet. Pisze książki pełne wątków psychologicznych.
Na pewno nie są to łatwe i proste w odbiorze powieści.
Główną bohaterką jest jedenastoletnia Nadia. Zostaje ona porwana nocą z przyczepy campingowej, stojącej na rodzinnej posesji. Nieznany mężczyzna wywozi ją w góry, w miejsce odludne, gdzie tylko wilki mają dostęp. Nie docierają tutaj żadne dźwięki cywilizacji. Dziewczynka rozpacza, ale też zdaje sobie sprawę, że wszyscy jej szukają i żyje myślą, że ktoś na pewno kiedyś ją odnajdzie.
„Nie wiem, co się ze mną dzieje, dlaczego nie mogę wstać. Ktoś skradł mi życie. Ktoś, ale nie wiem kto.”
Widzimy również świat obecny, gdzie Nadia jest już dorosłą kobietą. Żyje nadal ze swoim porywaczem. Czym kierowała się nasza bohaterka, podejmując decyzję, że jednak dobrze jej z Jakubem? Miała niejednokrotną okazję, by od niego uciec, a jednak tego nie zrobiła. Czy aby na pewno była przez niego więziona? Ciekawa jestem, czy zgadniecie, czym się kierowała?
Najnowsza powieść autorki jest tak naszpikowana emocjami, że ciężko jest cokolwiek o niej napisać.
Nie wiem, czy potrafię przekazać Wam to, co bym chciała. Od zawsze zachwycałam się piórem pisarki, ale tym razem to, co wyszło spod jej ręki to majstersztyk!
Książka napisana jest w bardzo szczery i przejmujący sposób. Być może jest to zasługą narratorki, wówczas jedenastoletniej dziewczynki. To ona opowiada nam swoją historię, która mnie niejednokrotnie ściskała za serce. Poznajemy historię Nadii, a przy okazji również i jej porywacza Jakuba. Gdy czytamy o tym, co przeżył młody mężczyzna, będąc w domu zastępczym, włos się jeży na rękach.
Nie tak powinna wyglądać opieka nowych rodziców, nie takie powinno być dzieciństwo.
Gwarantuję Wam olbrzymie emocje oraz to, że książka pochłonie Was na kilka długich godzin.
Autorka zachwyciła mnie swoją wrażliwością oraz spojrzeniem na świat. Jak genialne trzeba mieć pomysły, by wykreować taką historię, połączyć teraźniejszość z przeszłością i cały czas trzymać czytelnika w rosnącym napięciu. Doskonale wyczuła moment, kiedy dać odetchnąć czytelnikowi, a kiedy z mocą chwycić za serce.
Czytając historię Nadii, widzimy ją jako dziewczynkę oraz jako kobietę. Najpierw bezbronną a z czasem odważną i odpowiedzialną. Śledzimy wspaniałą przemianę, gdzie najpierw jej współczujemy, potem staramy się zrozumieć, by na końcu z zachwytem wspierać.
Książka niesamowicie wciąga, zabierając nas w mroźny i surowy świat gór. Czyta się błyskawicznie. Rosnące napięcie, gęstniejąca atmosfera oraz sugestywne opisy wspaniale zbudowały klimat tej książki.
Gdy poznajemy losy porywacza Jakuba, zagłębiamy się w jego psychologię postaci. Jego sekrety z przeszłości mrożą krew. Wszystkie wątki psychologiczne w tej historii to mistrzostwo. Przemoc, porwania, molestowanie, manipulacja, kradzież tożsamości...
Muszę koniecznie przeczytać :) Bardzo lubię prozę tej autorki.
OdpowiedzUsuńMam kilka pomysłów czym kierowała się bohaterka zostaję z Jakubem, ale nie wiem, czy choć jeden się sprawdzi. Przekonam się sięgając po tą książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zainteresował mnie już sam opis a Twoja opinia tylko przekonała do tego, by przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki.Uało Ci się mnie skusić kochana. ☺
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej autorki, ale chętnie ją poznam, bo i opis i Twoja recenzja brzmią zachęcająco. A ponadto ja kocham góry, więc to moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę autorki i po lekturze też w ciemno biorę kolejne. Tę już mam na liście, więc to tylko kwestia czasu kiedy ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie wiem czemu dopiero teraz dowiaduje się o tej autorce... muszę poszukać tej książki!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Logiczna jest dla mnie ucieczka od nieszczęść i chęć odmiany życia. Co może zatrzymać kobiete u boku porywacza? Zapewne dowiem się tego po lekturze "Dziewczyny z gór", którą chetnie przeczytam. Po tak wrażliwej i świetnej recenzji obiecuję sobie fascynującą lekturę. Dziękuję i pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać książki tego typu! :) zapisuje tytuł.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki, ale w końcu sięgną po jakąś jej książkę, bo bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńLubię takie psychologiczne klimaty :) Muszę sobie zapisać ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńTa książka chodzi za mną już od dłuższego czasu :) bardzo klimatyczne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie byłabym do końca zadowolona po lekturze ;)
OdpowiedzUsuńTego typu opowieści o, zdawałoby się, nielogicznych wyborach, zawsze bardzo mnie ciekawią. Porwanie, niezbadany do końca syndrom sztokholmski... niezwykle ciekawa propozycja. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuń