poniedziałek, 1 lipca 2019

„Bezsenne noce, senne dni” Alina Białowąs (PATRONAT/ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA)




Wydawnictwo - Replika
Data wydania - 02 lipca 2019
Kategoria - Literatura współczesna 

Ilość stron - 352 


Znacie tę autorkę?
Alina Białowąs urodziła się i mieszka we Wrocławiu. Interesuje się psychiką kobiecą, lubi słuchać i obserwować ludzi. Jest to zauważalne w jej prozie. Jej bohaterowie są wykreowani rewelacyjnie. Ma świetne poczucie humoru i widać go na stronach jej powieści. Marzyła o zawodzie dziennikarki, ale życie napisało dla niej inny scenariusz. Takie jest to nasze życie, nic nie jest zaplanowane od początku do końca. 

Historia napisana przez autorkę zaczyna się w momencie, gdy nasza bohaterka Ewelina leży obok swojego męża Radka i myśli. Myśli o tym, że od momentu, gdy w połowie lata naprawili latarnię znajdującą się naprzeciwko okna w sypialni, nie może spać. Od tamtej właśnie pory jej noce stały się bezsenne. Leży nieruchomo i patrzy oczami wspomnień na człowieka, który leży obok. Nie patrzy z czułością, lecz analizuje całe ich życie, począwszy od momentu ich poznania się. Do tego wszystkiego dochodzi pytanie, z którym to Ewelina codziennie kładzie się do łóżka  — dlaczego mój mąż zapomina umyć się przed pójściem spać?

Gdyby nie naprawiona latarnia oboje z mężem spaliby przytuleni do siebie i zasypiali szczęśliwi. No bo trzydzieści lat wspólnego życia to szmat czasu. Na pewno były wzloty i upadki jak w każdym małżeństwie. Poznajemy jej pierwsze spotkania, pierwsze pocałunki z jak jej się wydawało przystojnym mężczyzną. Teraz zastanawia się, czy to była miłość czy tylko zauroczenie? Bo jeśli mężczyzna jest podobny do Roberta Redforda, to będzie taki męski i stanowczy jak tamten? Nie ma nic gorszego od rozczarowania się partnerem. Gdyby mogła cofnąć czas, na pewno nie zrobiłaby tego kroku co kiedyś. Nie wyszłaby za mąż za kogoś ze wsi, nawet wtedy, gdy przypomina znanego aktora. Bo to tylko wygląd, nie charakter, a przecież wiadomo, że uroda z czasem przemija. I co zostaje? Rozczarowanie? Rozmyślanie nad tym, co było?

Nasza bohaterka podczas bezsennych nocy dochodzi do wniosku, że musi pozbyć się męża. Jeszcze nie wie w jaki sposób, ale bycie rozwódką ani wdową nie wchodzi w rachubę. Chce być kobietą samotną, ale nie osamotnioną. Czy jej się to uda? Jakiego podstępu będzie musiała użyć?





„I ślubuję Ci miłość, wierność… ” 
Głębokie patrzenie sobie w oczy, trzymanie się za dłonie i wreszcie to długo wyczekiwane słowo ”tak”. Bo przecież każda kobieta marzy o białej sukni ślubnej i pięknym weselu. O idealnym małżeństwie i dzieciach, które są owocem miłości. Zastanawialiście się może kiedyś nad tym, czy małżeństwo zmienia naszą osobowość na lepsze czy wręcz przeciwnie?

 „…często jest tak, że człowiek ogarnięty lękiem nie zachowuje się rozsądnie, a do tego wierzy, że jego złe wybory i skomplikowane sprawy same się „jakoś” ułożą.”
  
Autorka pokazała nam poprzez świetnie wykreowane postacie, jak bardzo często wygląda życie z wieloletnim stażem. Jak pary nudzą się sobą, gdy żadna ze stron nie dba o miłość, o dotyk i romantyczne chwile. Jak często narzekań i kłótni nie ma końca. Czy tak zawsze musi być? Oczywiście, że nie. Wystarczy kochać najbliższą nam osobę, a dostaniemy to samo. Małżeństwo to praca. Najważniejsze w nim są rozmowa, tolerancja i uległość oraz odrobina empatii. Tak, to te aspekty są kluczowe w budowaniu związku. Nie to, czy ktoś jest dziedziczką posiadłości ziemskich czy pochodzi ze wsi.


„To nie ma znaczenia, gdzie się kto urodził, ważne jest, na kogo wyrośnie.”

Nasza bohaterka jest matką dorosłego już syna, który wyprowadził się z domu. Sama ma matkę, która niejednokrotnie tutaj namiesza, ale wspaniale wpasowała się w swoją rolę w tej powieści. Poznajemy również Julię, postać drugoplanową, ale jakże znaczącą w tej historii. Właśnie dzięki niej możemy zadać sobie pytanie, czy aby na pewno naszym życiem sami sterujemy? Czy jednak rządzi nim przypadek? Czy nie zdarzyło się Wam spotkać jakiejś osoby akurat w takim momencie, gdy potrzebowaliście wsparcia lub po prostu wysłuchania przez kogoś? A może to tylko zbieg okoliczności? 


„Człowiek czasem coś powie, niby bez sensu, a potem się okazuje, że przepowiedział przyszłość i dla siebie, i dla świata.”

Alina Białowąs przez pryzmat swej powieści pokazuje nam, jak w życiu wiele zależy od nas samych. To my kierujemy naszym losem i to my jesteśmy odpowiedzialni za nasze czyny. Pokazuje również, że czasami zdajemy sobie sprawę z pewnych rzeczy zbyt późno. Zbyt późno doceniamy to, co mamy obok, rozglądając się ciągle na boki w poszukiwaniu złudzeń, marzeń...

„Jeśli chce się być szczęśliwym, nie wolno gmerać w pamięci” - Emil Cioran

Uwielbiam styl autorki. Jest zabawny, lekki i zarazem inteligentny. Książka wciąga już w zasadzie po przeczytaniu pierwszych kilkudziesięciu linijek. Jest napisana zrozumiałym językiem, bez zbędnych opisów. Fabuła książki doskonale przemyślana, bardzo zwarta i konkretna, akcja bardzo żywa, a co za tym idzie, czyta się naprawdę bardzo przyjemnie i szybko. To powieść, która jest niebywale prawdziwa. Połączenie teraźniejszego życia Eweliny i jej wspomnień wspaniale komponuje się z tematem przewodnim, jakiego doświadczamy na samym końcu książki. Zostajemy z tematem do przemyślenia....






14 komentarzy:

  1. Piękna recenzja i taka inna❣️Książkę muszę przeczytać ❣️Moje małżeństwo, mimo upływu czasu jest wspaniałe, nawet lepsze niż na początku 😊❤️🍀

    OdpowiedzUsuń
  2. Niebawem i ja napiszę o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może nie dla mnie, ale moja żona zainteresuje sie i przeczytana na pewno ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję patronatu 😊 Ja tym razem odpuściłam tę książkę, bo narobiło mi się trochę zaległości 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziwna ta książka. Fascynuje mnie i odrzuca jednocześnie. Z jednej strony zaintrygowała mnie kwestia odpowiedniego pozbycia się męża, ale z drugiej naprawdę nie chcę czytać o nieudanych związkach, które nieudane okazują się po latach dopiero. No i nie wiem co robić...

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiła mnie ta historia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie chce być wdową ani rozwódką więc kim i jak tego dokona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się pomysł na książkę

    OdpowiedzUsuń
  9. "Bezsenne noce, senne dni" to dowód na to, że autorka ma niesamowity dar do obserwowania ludzi. Jej historia ukazuje wszelkie aspekty wieloletnich związków i zachowania osób będących w tych relacjach. Głównym przesłaniem jest jednak ukazanie miłości i wagi dbania o to cenne uczucie. Książka skłania do refleksji i z pewnością warto po nią sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń