piątek, 26 lipca 2019
„Dom lalek” Edyta Świętek
Wydawnictwo - Replika
Data wydania - 28 maja 2019
Liczba stron - 368
Kategoria - literatura obyczajowa, romans
W końcu los odpowiedział na wszystkie moje prośby...
Nie, jednak nie na wszystkie...
Naprawdę nie wiem, czym ja sobie na ciebie zasłużyłam.
Uwielbiam książki tej autorki. Pisze ona tak różnorodnie, że w jej powieściach nie ma monotonii. Raz lekka proza, raz wojna w tle, a innym razem książki, które mają w sobie ogromne przekazy. Edyta Świętek pisze książki idealne dla kobiet.
Poznajemy młodą kobietę o imieniu Anita. Jest ona wycofana, bez wiary w siebie, od zawsze żyjąca w cieniu chorej siostry. Od zawsze wyśmiewana przez rówieśników i gorzej traktowana przez rodziców. Niepełnosprawna siostra, chociaż młodsza, miała na wszystko pozwolone. Anita była zawsze sama, bez przyjaciół, za to z wielkimi marzeniami. Chciała być kochana i móc kochać.
Pewnego razu na masce samochodu znajduje pudełko z lalką. Myśląc, że ktoś ją przez przypadek zostawił, zapomina o sprawie. Kilka miesięcy później poznaje mężczyznę, który, zaczynając dbać o swoje zdrowie, postanawia biegać w parku. Akurat tam, gdzie biega nasza bohaterka. Gdy poznają się bliżej, wydaje się on Anicie idealnym partnerem. Jest czuły, troskliwy, dbający o nią na każdym kroku, słuchający jej. Spełniający niemal każde jej marzenie.
Kobieta zaczyna rozkwitać. Czuje się kochana, atrakcyjna i rozpieszczana przez Mikołaja. Tak bardzo pragnęła normalnego życia, nie w cieniu chorej siostry. Chciała, by ją ktoś zauważył jako kobietę pełną miłości.
Gdy zaczyna dostawać kolejne lalki, smutek i złość zachodzą na jej twarz.
Czy będzie jej dane szczęście u boku ukochanego mężczyzny? Czy są sobie pisani? Okazuje się, że mężczyzna ma z nią związane inne plany oraz coś przed nią ukrywa. Czy ten sekret może wszystko zmienić?
Różowa okładka, kwiaty i kobieta. Biorąc do ręki tę książkę, myślałam, że będzie to lekka lektura. Czasami za słodką okładką kryje się wstrząsająca opowieść. Taka jest właśnie najnowsza książka autorki.
Poznając życie naszej bohaterki, widzimy, jaki wpływ na jej dorosłe życie miało jej dzieciństwo. Chora siostra wiecznie zwracała na siebie większą uwagę rodziców, więcej jej było pozwalane. Anita stała z boku, bo jak mogła konkurować z młodszą siostrą?
Takie dzieci, jak nasza bohaterka, przejawiają w dorosłym życiu wyższy poziom lęku oraz częściej wycofują się z kontaktów społecznych. Posiadają również niższą samoocenę, przez to, że będąc rodzeństwem niepełnosprawnej osoby, sami są za takie uważane zwłaszcza przez rówieśników. Takie zachowanie sprawia, że występują trudności adaptacyjne w szkolnym środowisku, powstają zaburzenia emocjonalne oraz relacje z nimi.
Autorka w rewelacyjny sposób pokazała nam konflikty w szkole i poza nią oraz jak trudno jest dorastać z niepełnosprawnym rodzeństwem. Rola rodziny w stosunku do obu dziewczyn była zadziwiająca. Zadziwiająca dlatego, że Anita w tej rodzinie była traktowana jak ta gorsza. Była brzydka i wycofana, natomiast jej siostra była śliczna i rozrywkowa. Jak można żyć w takiej rodzinie? Jak wyjść bez szwanku na psychice? Czy opieki potrzebuje tylko chore dziecko? Zdrowego nie trzeba otaczać opieką, bo jakoś sobie poradzi? Odstawić na boczny tor, bo musi być zaradna? Jak tak można? Emocje będą buzować u niejednego czytelnika w tym momencie.
Bohaterowie zostali wykreowani wspaniale przez autorkę. Mają wady i zalety. Śmieją się i płaczą jak każdy z nas. Nie ma tu ideałów, wszyscy są tacy namacalni. Siostry — każda inna. Jedna skromna, wycofana i uległa, druga z premedytacją wykorzystująca nadarzające się okazje. Jest również Mikołaj - dziwny człowiek skrywający tajemnicę. Na co dzień jest szarmanckim, czułym i troskliwym dżentelmenem, ale też skrywa w sobie inne oblicze. Jakie? Na pewno szokujące.
„Dom lalek” to świetne tempo akcji, rewelacyjna zagadka, której odgadnięcie zszokuje czytelnika w zaskakującym finale. To naprawdę wyśmienita uczta literacka dla prawdziwego smakosza!
Super powieść. Świetnie stworzone psychologiczne portrety bohaterów.
Jednym słowem REWELACJA!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam w planach tę książkę. Ja też lubię prozę autorki.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja. Nie czytałam jeszcze niczego spod pióra p. Świętek i chyba zacznę od tej :)
OdpowiedzUsuńBrzmi fantastycznie!
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za miłe słowa, Agnieszko. Życzę wielu przyjemnych chwil spędzonych z książką w dłoni. Uściski
OdpowiedzUsuńRomanse nie należą do mojego ulubionego gatunku, ale nie mówię nie
OdpowiedzUsuńA już miałam napisać że to zapewne ckliwe romansidło...a tu opowieść z prawdziwym potencjałem:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo zaciekawiłaś:))P)ozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCudowna okładka.
OdpowiedzUsuńHistoria nie w moim stylu więc spasuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciekawy pomysł, chociaż raczej nie mój gatunek. Ale mam wielką ochotę sprawdzić czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, okładka sugeruje coś lekkiego i nieskomplikowanego, a tu widzę, że wnętrze jest zupełnie przeciwne... Jakoś mnie nie kusi ta książka, więc tym razem sobie daruję ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale tak napisałaś o tej książce, że historia mega mnie zainteresowała :) A okładka faktycznie wskazuje na coś lekkiego, miłego i radosnego ;)
OdpowiedzUsuń