czwartek, 22 czerwca 2017

"Tatarka" - Renata Kosin

"Tatarka" -  Renata Kosin 
 

Wydawnictwo - Filia
Data wydania - 24 maja 2017
Liczba stron - 484  
Kategoria - Literatura obyczajowa i romans 



Moja ocena 8/10 - REWELACYJNA!


 Malowniczy dworek w podlaskich
Bujanach, noc świętojańska
i siła tradycji, która jest dobrym duchem,
ale czasem także przekleństwem pokoleń.
Piękna historia o mocy przyjaźni
i różnych odcieniach miłości.

Czas letniego przesilenia to święto zjednoczenia największych przeciwstawnych sobie sił – ognia i wody, słońca i księżyca, mężczyzny i kobiety oraz tego, co ich łączy i jednocześnie dzieli.
W noc świętojańską, pełną ludowej magii i wróżb, Ksenia plecie wianek z polnych kwiatów i ziół, by rzucić go w nurt Biebrzy i poznać odpowiedzi na zapisane w sercu pytania.
Nie jest to jednak tak proste, jak by się wydawało. Podlaska zielarka zdradza stare sekrety, tatarska fałdżejka odprawia własne uroki… Za ich sprawą ścieżki, którymi podąża Ksenia, plączą się coraz mocniej.
Na szczęście stary dworek w Bujanach – otoczony kwiatami, aromatycznymi ziołami i dobrą energią – daje Ksenii siłę, by podążać drogą, którą wiedzie ją intuicja.
Poprzez pełne uroku podlaskie krajobrazy, w otoczeniu prastarych słowiańskich zaklęć i w towarzystwie oryginalnych przyjaciół, ekscentrycznej babki i ciemnookiego Tatara, Ksenia zbliża się do rozwiązania sekretu swojej rodziny.
Odnalezienie właściwej drogi pozwoli Kseni na dotarcie do najpilniej strzeżonych tajemnic, a odkrycie kart rodzinnej historii przyniesie jej duszy ukojenie, a sercu przywróci jego właściwy rytm.

źródło opisu: materiały wydawnictwa
źródło okładki: materiały wydawnictwa


 


Renata Kosin - Z wykształcenia humanistka, z zamiłowania niespokojny duch imający się zajęć wszelakich, zbyt wielu, by dało się je wymienić, nikogo nie zanudzając. Roztargniona marzycielka, która nade wszystko ceni ład i dobrą organizację. Prowincjuszka z urodzenia i wyboru (kiedyś podlaska, teraz warmińska). Nie przepada za wielkomiejskim zgiełkiem, choć uwielbia być wśród ludzi. Ceni sobie spokój, lecz nie znosi nudy i bezczynności.Energię i pogodę ducha czerpie z zewnątrz, dlatego lgnie do miejsc, gdzie dużo się dzieje i osób umiejących cieszyć się nawet z błahostek. Idealistka i optymistka.


 Mam tę przyjemność, że autorkę poznałam osobiście i mogłabym rzec, że miód i mleko z nią piłam, ale nie. Piłam, owszem, ale lemoniadę z pokrzyw, a zamiast miodu, jadłam specjalną maść do latania dla czarownic ;)

Z okazji premiery autorka organizowała spotkanie autorskie akurat w moim kochanym Olsztynie i nie mogło mnie tam zabraknąć. Dowiedziałam się sporo rzeczy związanych z powstaniem tej opowieści oraz specjałów, które prezentują się na zdjęciu. Wszystko to i wiele więcej znajdziecie w cudownej książce "Tatarka".
Jak ja uwielbiam takie spotkania :)




A teraz o samej książce.
Historia ta zaczyna się w momencie obchodów nocy świętojańskiej oraz puszczania wianków nad Biebrzą przez młode dziewczyny. Ksenia oraz Florka wyplatają wianki i rozmawiają o gatunkach ziół, jakie muszą znaleźć się z wianku. Każde z tych ziół daje inną moc.
Omawiają magiczne zaklęcia oraz miłosne zalecenia. Najfajniejszy z tego wszystkiego jest fakt, że sekretna maść do latania to nic innego jak gęsi smalec plus zioła. Czarownice w tamtych czasach smarowały sobie nią nadgarstki albo pachwiny, tam, gdzie skóra jest najcieńsza, a potem śniły o tym, że unoszą się nad ziemią. Ich sny były tak realistyczne, że budziły się przekonane, iż faktycznie latały calusieńką noc na miotle :) Do tego miały erotyczne doznania :)   Szkoda, że nie wiem, jak mogłabym zdobyć wilczą jagodę oraz lulka, składniki potrzebne do tej tajemniczej maści :)

Florka -  to idealna towarzyszka dla Ksenii. Jest dobra zarówno w rozmowach poważnych, jak i beztroskich pogaduszek oraz dziewczęcych zabaw. Ma niebywałą osobowość oraz umiejętność zarażania wszystkich wokoło swoją energią oraz radością. Emanuje beztroską i luzem. 

Ksenia - młoda dziewczyna, mieszkająca w malowniczym dworku w Bujanach razem z mamą Leną oraz babcią Honoratą.W jej życiu istnieją dwaj mężczyźni. Jeden, były już chłopak - Patryk, który nie daje za wygraną i nadal uparcie chce ją odzyskać. Oraz poznany podczas wakacji we Francji  - Xawier. Jeden i drugi miesza jej w głowie.
Gdy poznaje młodego tatara Emira, zostaje zaproszona przez niego na Sabantuj - czyli Zjazd Tatarów. Od tej pory zaczyna się ich przyjaźń. Poznaje również innych członków rodziny Emira, którzy niekoniecznie są jej życzliwi. 

Ksenia wyznacza sobie cel. Odkryć sekret rodzinny o pochodzeniu jej pradziadka, który to również posiada korzenie tatarskie. Czy jej się to uda? Czy odkryje karty rodzinnej historii i czy ta wiedza zaspokoi jej ciekawość?


(zdjęcie pochodzi z internetu)


Któż nie uległ w swoim życiu czarowi legend i podań?

"Tatarka" to REWELACYJNA książka. Zachwyca pod wieloma względami.
Nietuzinkowi bohaterowie przenikają do naszej  wyobraźni i  stają się nam bliscy. Wnikamy w ten barwny, baśniowy świat, pełen niesamowitych aromatów i miejsc. Sielankowe opisy oraz klimat Podlasia fascynują, tak samo jak słowiańskie zaklęcia i tradycje tatarskie. Autorka idealnie to wszystko połączyła, tworząc wspaniałe dzieło. Ponadto buduje w czytelniku napięcie, które wciąga go w wir losów bohaterów, i razem z nimi szukamy tropów i wskazówek. Nie mamy tu nic podanego na tacy.
Akcja wciąga od pierwszych stron, a co za tym idzie czyta się szybko i przyjemnie. 
"(...) Jabłka, śliwki i gruszki zanurzone w cukrowej zalewie z cynamonem, imbirem, goździkami, kardamonem, aromatycznymi ziołami z ogrodu i paroma innymi sekretnymi składnikami babki Honoraty. Kompozycja ta roztaczała woń, pobudzającą nie tylko wszystkie ślinianki, ale i zmysły.(...)"

 Po przeczytaniu tej książki uzmysłowiłam sobie jak mało wiem o świętach słowiańskich. Nie miałam pojęcia, że jest Święto Bujan. Bujany to inaczej piwonie. Święto to obchodzone jest w czerwcu, zaraz po nocy przesilenia. 
Drugą rzeczą, która mnie zaskoczyła to nazwa gryki. Wiecie jak nazywa się gorsza jej odmiana? Ponoć to chwast i ludzie ją wyrywają. Tatarka - taka jest jej nazwa. Ta gorsza. Brzydsza i gorzka w smaku, ale zdrowsza. Ma w sobie sto razy więcej rutyny. Nadaje się jedynie na siennik? To, że wygląda skromniej, nie znaczy, że jest gorsza. 
"Nie zawsze piękniejsze oznacza lepsze"





"Tatarka" to pachnąca ziołami i  bardzo optymistyczna historia, przepełniona emocjami. Skłania czytelnika do tego, by zastanowić się nad faktem swego pochodzenia. Czy dobrze znamy swoje korzenie rodzinne?

Namawiam Was, abyście dali ponieść się wyobraźni i pod wpływem aromatów, zaklęć czy magii zawartej w tej powieści, przeżyli fantastyczną słowiańską przygodę.
Subtelny wątek miłosny  oraz tragiczna historia przodków dodaje wzruszeń. 
Jest to cudowne antidotum na codzienne troski i zmartwienia.


(Zdjęcie pochodzi z internetu)

 Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce oraz Wydawnictwu






38 komentarzy:

  1. Mocne wrażenia zrobiła na Tobie książka, a to tak bardzo cieszy, kiedy trafimy na właściwą dla nas przygodę czytelniczą. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam "Tatarkę" zresztą Agnieszko w tym Brałaś dosyć czynny udział.Czasami tak bywa ,że mimo że ja powinnam pierwsza zabrać się do czytania...ulegam i pożyczam komuś ,bo mam "miękkie serce".Zresztą wiem,że wróci do mnie niebawem.Już wiem ,że takie historie z zapachami,kolorami i tajemnicami ...to to co mnie bardzo wkręca. Ty już po lekturze ,a ja nawet cieszę się ,ze ta "uczta" jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ci zazdroszczę, że dopiero ona przed Tobą Grażynko :)

      Usuń
  3. Jaka piękna okładka. Zaintrygowała mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie dowiem się więcej o świętach słowiańskich :) mam ochotę na podobne klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nigdy nie czytałam książki w takich słowiańskich klimatach, ale coś czuję, że bardzo by mi się to spodobało :D W końcu coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna okładka i zachęcająca tematyka. Może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ula la! Bardzo lubię taki klimat :) Jestem miłośnikiem słowiańszczyzny i demonologii Słowian :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka mnie zainteresowała, ale jeszcze bardziej ta maść do latania dla czarownic ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię książki ze słowiańskim motywem. Powieść wydaje się pełna czaru i być może przeczytam ją niebawem!
    Pozdrawiam
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona jest pełna czaru :) Polecam z całego serca!

      Usuń
  10. Oj,to zdecydowanie nie dla mnie,ale fajnie ją streściłaś,fanki,bo to głównie dla pań,na pewno zachęci,a ja poczekam na coś,gdzie bohater ma spluwę w kieszeni :-) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz musi mieć spluwę w kieszeni hehehe
      Takich książek to ja chyba nie czytam :)

      Usuń
  11. Muszę przyznać, że książka wydaje się naprawdę interesująca ;) Szczególnie motyw nocy świętojańskiej musi być naprawdę ciekawy!

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  12. Wakacje rozpoczęte i taką właśnie książkę mogłabym teraz przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słowiańskie klimaty to coś, co kocham, wielbię, ubóstwiam :D Napisałaś świetną opinię, ale już po opisie nie trzeba było mnie namawiać do książki. Bardzo chcę ją przeczytać.
    Pokochałam za to między innymi tak bardzo polubiłam cykl "Kwiat Paproci" Katarzyny Miszczuk. Czytam o kulturze Słowian, wierzeniach, tradycjach literaturę naukową, ale właśnie przez to często mam ochotę na zwykłą powieść (chociaż w sumie niezwykłą :P ) w tych klimatach. Także bardzo Ci dziękuję, że napisałaś o tej książce, mam nadzieję przeczytać ją jak najprędzej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ogromnie! Ja również uwielbiam takie klimaty i oczywiście książki Bereniki Miszczuk "Kwiat paproci" kocham :)

      Usuń
  14. Twój entuzjazm mnie szczerze zauroczył. Niestety nie wydaje mi się, żeby ta książka podbiła moje serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkich da się zadowolić, to logiczne :)

      Usuń
  15. Bardzo się cieszę, że książka zachwyca pod wieloma względami. Mam nadzieję, że kiedyś ją poznam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale zachwalasz ;) Kiedyś zajrzę do książki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Powiem ci, że książka zachwyca i to pod wieloma względami okładka i twoje słowa. Wydaje mi się, że twoja recenzja jest w każdy calu dopasowana i starasz się by była jak najlepsza. Pozdrawiam zostaje na dłużej i zapraszam do siebie dzisiaj nowy post: http://gosiaandbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Oczywiście zajdę i zobaczę co tam nowego u Ciebie :)

      Usuń
  18. Zapowiada się bardzo ciekawie! Musze to kiedyś przeczytać ^^

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  19. Choć nie mój klimat, opiesem zachęciłaś mnie do przeczytania. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń