"Zapomniani bogowie. Słowiańska opowieść" -
Jarosław Prusiński
Wydawnictwo: Wydawnictwo Internetowe E-bookowo.pl
Data wydania - 12 stycznia 2017
Liczba stron - 290
Kategoria - historyczna
Moja ocena 9/10 - wybitna!
W pobliżu nadnarwiańskiego grodu znaleziono ciężko rannego mężczyznę. Nie wiadomo kim jest, kto próbował go zabić i z jakiego powodu. Do swojej chaty przygarnęła go pewna wdowa, matka dwóch córek na wydaniu. Czy mężczyzna stanowi zagrożenie dla spokojnych mieszkańców grodu? A może to on jest w niebezpieczeństwie? Jaką tajemnicę nosi w sercu starsza z córek gospodyni?
Autor przenosi nas na początek X wieku, gdy Polska nazywała się Lechia, a ludzie wciąż czcili starożytnych bogów, choć chrześcijaństwo zbliżało się już wielkimi krokami do naszego kraju. Zabawna, romantyczna powieść o dawnych czasach, zwyczajach, obrządkach. Opowieść o naszych przodkach, naszym dziedzictwie, podana niezwykle lekko. Tę książkę czyta się jednym tchem.
źródło opisu: E-bookowo, 2017
źródło okładki: E-bookowo.pl
Jarosław Prusiński - Absolwent Politechniki i zarządzania.
Miłośnik literatury, poezji śpiewanej i fotografii.
"Szary Mag" jest debiutancką powieścią autora, która znalazła uznanie nie tylko wśród miłośników gatunku.
Jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę stwierdzić, że bardzo udane!
Jestem pod wielkim wrażeniem wytrwałości i nieustannego dążenia do odnalezienia prawdy o początkach państwa polskiego. 18 miesięcy pracy - to sporo. Zaciekawiła mnie właśnie geneza powstawania tej powieści.
"Zapomniani bogowie" to fascynująca opowieść o czasach, gdy Polska była Lechią, czyli przed chrztem Mieszka I.
Autor przekonuje nas, że to nie chrzest był początkiem Polski, gdyż nasz kraj już istniał, był zjednoczony i miał się dobrze. Innej historii uczyliśmy się w szkołach. Kto ma rację?
Z wielką ciekawością sięgnęłam po tę książkę.
Historia książki zaczyna się w X wieku.
Mamy państwo zwane Lechią. W grodzie ludzie znajdują pobitego mężczyznę i zaprowadzają go do wdowy - Dobrawy, która zajmuje się rannym. Wdowa nie mieszka sama, ma dwie córki. Starą pannę oraz podlotka. Trzy kobiety i trzy skrajne charaktery oraz on.
Pobity mężczyzna doznaje amnezji wstecznej i nie pamięta, kim jest. Kto go pobił oraz dlaczego. Ludzie zaczynają mówić na niego - Obcy.
Narrator gawędziarskim tonem opisuje Obcemu, jak i nam, czytelnikom, pradzieje powstawania państwa lechickiego, tłumaczy krok po kroku powstawanie świata, a my razem z nim śledzimy losy Słowian. Poznajemy stare legendy, zwyczaje i obrządki.
Autor wciągnął mnie w swój świat - świat pogan, gdzie wierzono w południce, topielice i strzyże. Wyjaśnił nam znaczenie słowa Marzanna - wcale nie była ona złą boginią zimy. Dziewanna natomiast - to bogini młodości, wiosny, zwierząt, łowów i dzikiej przyrody, oraz dlaczego amazonki obcinały sobie jedną pierś.
Prawie wszystkie tradycje (w tym święta) sięgają czasów pogańskich. Choćby świeczki w wigilię, dodatkowe nakrycie dla zbłąkanego.
Czy wiecie, że w dawnych czasach, gdy kobiety chodziły w rozpuszczonych włosach, uchodziły za rozwiązłe? Panienki zawsze czesały się w warkocz, a żony w koczki. Kobiety były skromne i bogobojne.
(zdjęcie z internetu)
Niby prosta opowieść o czasach słowiańskich, ale jednak pełna głębokich refleksji. To barwnie odmalowany, niezwykły czas naszych przodków, gdzie wszystko było wspólne. Ukazuje nam wręcz obrazowo społeczeństwo Lechów: ich wścibstwo, wtrącanie się w życie innych oraz systemy obronne grodów. Walkę z wrogiem.
Jest to świat genialnie skonstruowany, a bohaterowie wykreowani tak, jak powinni.
Niejednokrotnie śmiałam się w głos z zabawnych wierzeń Słowian i ich oddaniu bogom.
Autor używa raczej barwnego języka, ale zarazem i prostego. Powieść napisana jest lekko, zabawnie i z polotem. Nasycona jest tajemniczością oraz religijnością, wiarą w bożków i magię ziół. Czytałam ją z ogromną przyjemnością i delektowałam się każdą stroną. Pochłonęła mnie ona całkowicie. Uwielbiam takie klimatyczne książki.
Dała mi również do myślenia, nadal zastanawiam się nad tym, co jest prawdą a co fikcją...
(zdjęcie z internetu)
Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Mamy nienachalnie podaną historię X wieku, wątek romantyczny i kryminalny. Tajemnice i śledzenie tropów w celu ich rozwiązania. Wszystko to stanowi GENIALNĄ całość.
Polecam!
Za egzemplarz dziękuję autorowi.
Zapraszam na bloga autora - Jarosława Prusińskiego
http://jprusinski.blogspot.com/
Kategoria - historyczna
Moja ocena 9/10 - wybitna!
W pobliżu nadnarwiańskiego grodu znaleziono ciężko rannego mężczyznę. Nie wiadomo kim jest, kto próbował go zabić i z jakiego powodu. Do swojej chaty przygarnęła go pewna wdowa, matka dwóch córek na wydaniu. Czy mężczyzna stanowi zagrożenie dla spokojnych mieszkańców grodu? A może to on jest w niebezpieczeństwie? Jaką tajemnicę nosi w sercu starsza z córek gospodyni?
Autor przenosi nas na początek X wieku, gdy Polska nazywała się Lechia, a ludzie wciąż czcili starożytnych bogów, choć chrześcijaństwo zbliżało się już wielkimi krokami do naszego kraju. Zabawna, romantyczna powieść o dawnych czasach, zwyczajach, obrządkach. Opowieść o naszych przodkach, naszym dziedzictwie, podana niezwykle lekko. Tę książkę czyta się jednym tchem.
źródło opisu: E-bookowo, 2017
źródło okładki: E-bookowo.pl
Jarosław Prusiński - Absolwent Politechniki i zarządzania.
Miłośnik literatury, poezji śpiewanej i fotografii.
"Szary Mag" jest debiutancką powieścią autora, która znalazła uznanie nie tylko wśród miłośników gatunku.
Jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę stwierdzić, że bardzo udane!
Jestem pod wielkim wrażeniem wytrwałości i nieustannego dążenia do odnalezienia prawdy o początkach państwa polskiego. 18 miesięcy pracy - to sporo. Zaciekawiła mnie właśnie geneza powstawania tej powieści.
"Zapomniani bogowie" to fascynująca opowieść o czasach, gdy Polska była Lechią, czyli przed chrztem Mieszka I.
Autor przekonuje nas, że to nie chrzest był początkiem Polski, gdyż nasz kraj już istniał, był zjednoczony i miał się dobrze. Innej historii uczyliśmy się w szkołach. Kto ma rację?
Z wielką ciekawością sięgnęłam po tę książkę.
Historia książki zaczyna się w X wieku.
Mamy państwo zwane Lechią. W grodzie ludzie znajdują pobitego mężczyznę i zaprowadzają go do wdowy - Dobrawy, która zajmuje się rannym. Wdowa nie mieszka sama, ma dwie córki. Starą pannę oraz podlotka. Trzy kobiety i trzy skrajne charaktery oraz on.
Pobity mężczyzna doznaje amnezji wstecznej i nie pamięta, kim jest. Kto go pobił oraz dlaczego. Ludzie zaczynają mówić na niego - Obcy.
Narrator gawędziarskim tonem opisuje Obcemu, jak i nam, czytelnikom, pradzieje powstawania państwa lechickiego, tłumaczy krok po kroku powstawanie świata, a my razem z nim śledzimy losy Słowian. Poznajemy stare legendy, zwyczaje i obrządki.
Autor wciągnął mnie w swój świat - świat pogan, gdzie wierzono w południce, topielice i strzyże. Wyjaśnił nam znaczenie słowa Marzanna - wcale nie była ona złą boginią zimy. Dziewanna natomiast - to bogini młodości, wiosny, zwierząt, łowów i dzikiej przyrody, oraz dlaczego amazonki obcinały sobie jedną pierś.
Prawie wszystkie tradycje (w tym święta) sięgają czasów pogańskich. Choćby świeczki w wigilię, dodatkowe nakrycie dla zbłąkanego.
Czy wiecie, że w dawnych czasach, gdy kobiety chodziły w rozpuszczonych włosach, uchodziły za rozwiązłe? Panienki zawsze czesały się w warkocz, a żony w koczki. Kobiety były skromne i bogobojne.
(zdjęcie z internetu)
Niby prosta opowieść o czasach słowiańskich, ale jednak pełna głębokich refleksji. To barwnie odmalowany, niezwykły czas naszych przodków, gdzie wszystko było wspólne. Ukazuje nam wręcz obrazowo społeczeństwo Lechów: ich wścibstwo, wtrącanie się w życie innych oraz systemy obronne grodów. Walkę z wrogiem.
Jest to świat genialnie skonstruowany, a bohaterowie wykreowani tak, jak powinni.
Niejednokrotnie śmiałam się w głos z zabawnych wierzeń Słowian i ich oddaniu bogom.
Autor używa raczej barwnego języka, ale zarazem i prostego. Powieść napisana jest lekko, zabawnie i z polotem. Nasycona jest tajemniczością oraz religijnością, wiarą w bożków i magię ziół. Czytałam ją z ogromną przyjemnością i delektowałam się każdą stroną. Pochłonęła mnie ona całkowicie. Uwielbiam takie klimatyczne książki.
Dała mi również do myślenia, nadal zastanawiam się nad tym, co jest prawdą a co fikcją...
Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Mamy nienachalnie podaną historię X wieku, wątek romantyczny i kryminalny. Tajemnice i śledzenie tropów w celu ich rozwiązania. Wszystko to stanowi GENIALNĄ całość.
Polecam!
Za egzemplarz dziękuję autorowi.
Zapraszam na bloga autora - Jarosława Prusińskiego
http://jprusinski.blogspot.com/
Skoro wybitna, to trzeba uwzględnić w planach czytelniczych, tylko doba za nic nie chce się wydłużyć. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
oj tak... mam ten sam problem z dobą i jej rozciągliwością :)
UsuńCo prawda klimat nie mój,ale brzmi ciekawie... Lubię filmy gdzie fabuła dzieje się w bardzo,bardzo odległych czasach,więc i po książkę bym sięgną. Pozdrawiam serdecznie. Stasiek z www.stanislawgorny.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńStasiu musisz po nią sięgnąć. Koniecznie! Gwarantuję, że Ci się spodoba :)
UsuńWszyscy zachwalają tę książkę. Podoba mi się połączenie wątku kryminalnego i romantycznego. Być może kiedyś się zdecyduję na lekturę owej książki. To może być niezwykle intrygujące spotkanie.
OdpowiedzUsuńOj na pewno taka będzie :)
UsuńSerdeczności!
Kilka wątków połączonych w jedną historię. I jeszcze te tło przenoszące w tak odległą przeszłość. Twoja ocena potwierdza, że jest to wartościowa książka. Chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńOj tak. Ja na pewno jeszcze nie raz wrócę do niej :)
UsuńCieszę się, że książka Ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo!
UsuńWydaje się ciekawą książką :) Być może sięgnę po nią niedługo. Recenzja bardzo fajnie napisana, czytało mi się ją przyjemnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Karo
www.czarodziejka-ksiazek.blogspot.com
Dziękuję. Jest ciekawa. Zachęcam :)
UsuńOoooo muszę przeczytać :) kocham taki klimat :)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam takie klimaty :)
UsuńTo będę wyczekiwał kolejnych twoich poleceń :)
UsuńAkurat ja chcę zacząć moją przygodę ze słowiańskimi motywami od "Szeptuchy" i wtedy dopiero stwierdzę,czy to coś dla mnie, czy może niekoniecznie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książkę"Szeptucha" i całą jej serię. Zresztą takie klimaty - to moja bajka :)
UsuńNie słyszałam o niej a teraz żałuję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz nadrobić zaległości :)
UsuńNie znam , ale bardzo chętnie poznam i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Ci się spodoba :)
UsuńNie czytałam tej książki :) Czeka więc w kolejce :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba :)
UsuńJestem bardziej kinomaniaczką niż zapalonym czytelnikiem, Twoja recenzja dała mi do myślenia. Z tego, co przeczytałam, byłby to świetny materiał na kinowy hit dość, że historia nasza rodzima to jeszcze o tematyce dającej duże pole do popisu.
OdpowiedzUsuńCzytam sporadycznie, tylko w wannie :P Ale mnie tą książką zainteresowałaś ;)
pozdrawiam
Ada z AlePlakaty
Ja również często czytam leżąc w wannie :P
UsuńTak, masz rację, też oczami wyobraźni widzę na podstawie tej książki film :)
Serdeczności
Bardzo się cieszę, że "Zapomniani bogowie" tak mocno przypadli Ci do gustu. Ja na razie nie mam w planach tej książki, ale może kiedyś? Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńOj tak. Zaczarowali mnie bogowie hihih
UsuńFantastyczny blog. Aż zaobserwuję 😍😍
OdpowiedzUsuńmiedzykropkami.blogspot.com
oo dziękuję!
UsuńZachwycamy się bogami greckimi, czy skandynawskimi, tymczasem "własne podwórko" też może być kopalnią ciekawych historii. Książka zdecydowanie w moim klimacie!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! Mam takie samo zdanie :)
UsuńTym razem nie mój gust czytelniczy, ale recenzja bardzo wartościowa :)
OdpowiedzUsuńOj Aguś. Jestem pewna, że by Ci się spodobała :)
UsuńWygląda na interesującą. Możliwe, że się skuszę, żeby przeczytać. ;) Choć jak słyszę "Lechia" to zaczynam się bać, że będzie jednak pseudonaukowy bełkot.
OdpowiedzUsuńMasz rację, że w szkołach tak to przedstawiają, że przed 966 rokiem na tych ziemiach nie było niczego, nagle Mieszko wyskoczył z pudełka, ochrzcił się i dopiero powstała Polska - na logikę to biorąc wiadomo, że już przed chrztem istniały tu solidne struktury państwowe (oczywiście jak na tamte czasy i rejon), a chrzest był decyzją polityczną, żeby się zacząć liczyć w reszcie Europy, nie być traktowanym jak dzikus, móc dążyć do korony królewskiej i przede wszystkim, żeby Niemcy nie robili na nasze ziemie krucjat w celu nawracania (a tak naprawdę to głównie łupienia, plądrowania, gwałcenia i mordowania, bo tak wyglądało to niemieckie nawracanie, którego tradycję kontynuowali potem Krzyżacy na ziemiach Prusów, Jaćwingów itd.). W każdym razie o czasach przed chrztem Mieszka wiemy całkiem sporo, więc można by to przedstawiać odpowiednio do poziomu w szkołach. Nadmienię, że o takich rzeczach to ja się dowiedziałam dopiero na studiach, na kierunku historii. ;)
Pozdrawiam. :)
Sporo jest nieścisłości w nauczanej historii, ech od zawsze nas okłamywali.
UsuńSerdeczności!
Tym razem nie jest to mój gust, ale świetna recenzja więc może jednak się skuszę
OdpowiedzUsuńDziękuję i jak coś, to daj znać jak wrażenia :)
UsuńMimo, że ją zachwalasz to chyba sobie odpuszczę, bo to nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńNo bywa :)
UsuńSerdeczności
Jesli dostała tak wysoką ocenę, to musi być wyjatkowa ;)
OdpowiedzUsuńJest wyjątkowa!
UsuńJestem na tak. Co prawda nie wiem kiedy po nią sięgnę, ale mam nadzieję, że jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńOj znam to, znam. Też potrzebuję rozciągnięcie doby :)
UsuńNiezmiernie mi miło, że książka się podobała. Siedziałem nad nią wyjątkowo długo i bardzo starannie przygotowałem się do odmalowania realiów epoki, a mimo to udało się nie zanudzić Czytelników. Dziękuję Agnieszko za ciepłą recenzję, a pozostałym za komentarze.
OdpowiedzUsuń