[PRZEDPREMIEROWO]
Wydawnictwo - Książnica
Stron - 303
Moja ocena 7/10 - bardzo dobra
Data premiery - 10 maja 2017
Młody prawnik z Krakowa, Hugo Hajdukiewicz, planuje jak najszybciej zmienić stan cywilny. Założenie rodziny przed trzydziestymi urodzinami to warunek narzucony mu w testamencie przez wuja. W poszukiwaniu idealnej kandydatki pomysłowy biznesmen wprowadza w życie plan „Żona”. Wkrótce poznaje młodziutką, nieśmiałą studentkę. Niedomyślająca się niczego dziewczyna szybko ulega urokowi przystojnego mężczyzny. Jednak misternie przygotowany plan matrymonialny niespodziewanie wymyka się spod kontroli…
„Konkurs na żonę” zaczyna się w momencie, gdy poznajemy prawnika Hugona, przystojnego i bogatego playboya, który akurat zamierza się ustatkować. Razem ze swoim przyjacielem Adamem wymyślili plan pod kryptonimem ŻONA. Ponoć najlepsze kandydatki można znaleźć w bibliotece, pracujące jako wolontariuszki, czy też poświęcające swój czas na spotkania oazowe. A już wybitne perełki są na wsi lub w małych miasteczkach.
Hugo miał dosyć kobiet preferujących swobodny styl życia, których priorytetem jest uroda, fitness czy seks bez zobowiązań. On za żonę chciał mieć cichą, spokojną, ułożoną i bezkonfliktową dziewczynę. Sam oferował tak wiele...
Poznajemy również Łucję, uwielbiającą spędzać czas w bibliotece.
Jest to skromna studentka, uczynna i bardzo rezolutna. Gdy zauważa konkurs „Idealna żona, idealny mąż — XX i XXI wiek, różnice w percepcji” i ciekawe nagrody pieniężne, postanawia napisać artykuł.
Dlaczego akurat Hugo postanowił się ustatkować? Dlaczego szuka cichej i spokojnej żony?
Dostał testament wujka, w których został mu narzucony warunek odziedziczenia majątku po nim. Ślub przed 30 rokiem życia i w ciągu roku po ślubie dziecko.
Czy uda mu się spełnić ten warunek? Czy cały ten misterny plan nie wyjdzie na jaw? Co się jeszcze wydarzy po drodze? Tego musicie dowiedzieć się sami.
"(...) Stwierdził to już na pierwszej randce w restauracji. Była inna. Inna niż wszystkie kobiety, jakimi się do tej pory otaczał. Inna niż matka i babka. Irytująco ufna, naiwna, kochająca, rodzinna i ciepła, szczera i otwarta, z tym swoim małym dziewczęcym sercem na wyciągniętej dłoni. Jakby chciała ofiarować je każdemu, kto tylko wyrazi życzenie, aby je mieć. A Hugo nie chciał. Nie chciał znowu cierpieć, wolał siedzieć w swojej eleganckiej skorupie i być cyborgiem, który nie czuje (...)"
Nie wiem czemu, ale książka najpierw skojarzyła mi się z programem „Rolnik szuka żony”, pewnie przez ten konkurs. Tylko tam nagrodą jest rolnik, tu była nagroda pieniężna i ewentualny mąż w postaci Hugona. Następnie miałam skojarzenia co do pana Greya. Dlaczego? Tak samo z wyższością traktował kobiety i tak samo rozkochiwał je w sobie.
Jest to świetnie napisana historia miłosna, z tajemnicami i intrygami.
Bohaterowie są bardzo nietuzinkowi. On bogaty i zaradny, ona skromna i czasami bardzo infantylna sierota. Ogień i woda. Pomimo różnic uzupełniają się wspaniale.
Z pozostałych bohaterów zachwyciła mnie babcia Łucji — Zofia.
Idealnie pasowała do obrazu mojej babci, może dlatego pokochałam ją od samego początku. Tak ciepłej i rodzinnej osoby teraz ze świecą szukać. W takich kobietach są idealne przyjaciółki — mądre, umiejące wysłuchać i doradzić. Istny skarb.
W książce zachwyciły mnie również opisy świątecznego jarmarku, prawie namacalnie odczuwałam wędrówkę bohaterów w mroźne, zimowe popołudnie. Słyszałam kolędy podczas ich spaceru. Nastrój, jaki stworzyła autorka, jest magiczny i klimatyczny...
Lubię od czasu do czasu sięgnąć po lekką, niezobowiązującą lekturę. Ta czyta się prawie sama. Akcja toczy się w miarę spokojnie, ale wciąga na tyle, że ja nie potrafiłam oderwać się od niej. Przeczytałam za jednym podejściem, gdyż byłam ciekawa, jak potoczy się zagmatwana sytuacja naszych bohaterów. Jak to w życiu bywa, nie może być ciągle pięknie, musi być burza, by mogło wyjść słońce.
Mamy tu do czynienia z lekkim i prostym, acz poprawnym językiem. Dosyć wyraźny jest również przekaz płynący z tej historii, który z pewnością zmusi niejedną osobę do rozważań na temat planów, zakładów i warunków stawianych pod presją.
Całość tworzy interesującą treść, bez żadnych pęknięć i szczelin.
Jest to idealna lektura jako odskocznia po zabieganych i stresujących godzinach.
Polecam!!!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce oraz Wydawnictwu
Biorę udział w wyzwaniu
Na jakiś leniwy wieczór, czemu nie. Lubię takie książki.
OdpowiedzUsuńTak, idealna wręcz na takie dni :)
UsuńCzytałam już gdzieś recenzję tej książki - zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWarto dla niej poświęcić kilka godzin :)
UsuńTo raczej nie jest książka dla mnie, niestety fabuła mi jakoś nie siadła. Twoja recenzja jest jednak zachęcająca, więc może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Paulina z Książkowego Zakątka
Może kiedyś :)
UsuńSerdeczności!
Przedwczoraj skończyłam czytać "Konkurs", jednak nie powaliła mnie na kolana tak jak Ciebie. Z początku była bardzo irytująca, a nadmiar slangu męczący. Miałam ochotę ją odłożyć, ale przemogłam się. Jednak w połowie było już lepiej, a przy końcówce już całkiem ciekawie. Myślę, że drugi tom się rozkręci szybko i pochłonie mnie bez reszty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kate with books
Ja nie mogłam zasnąć. Czytałam do nocy ale skończyłam i dopiero poszłam spać heheh
UsuńRównież już jestem po lekturze tej książki :)
OdpowiedzUsuńi jak wrażenia?
UsuńNiby nie zaczytuję się w takich historiach, ale ta brzmi bardzo ciekawie i właśnie lekko. Raczej mnie nie zachwyci, ale może być dobrą odskocznią :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Odskocznia od ciężkich pozycji :)
UsuńDziękuję Agnieszko!!! :)
OdpowiedzUsuńA przy rolniku szukającym żony nieźle się uśmiałam :D
Ciekawe porównanie! :D
hehehe no jakoś tak mi się skojarzyło :)
UsuńSerdeczności!
Jeśli kiedyś przez przypadek trafi w moje ręce być może przeczytam.;)
OdpowiedzUsuńSięgnij Aguś koniecznie
UsuńPorównanie do programu ''Rolnik szuka żony'' rozwaliło mnie totalnie he he :)
OdpowiedzUsuńhhihih ;D
UsuńOkładka jest przeurocza. W sumie tylko dlatego postanowiłam poczytać recenzje na temat tej książki, jednak im więcej czytam, tym mam na nią większą ochotę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Marta
Tak, okładka ma w sobie magię :)
UsuńPlanuję się z nią zapoznać, a skoro jest dobra na odstresowanie to po czerwcowych egzaminach będzie idealna :)
OdpowiedzUsuńoj tak.. Jak to napisała autorka, to historia Kopciuszka, tylko bez macochy i sióstr hehhe
UsuńNie miałam czasu i na kilka dni musiałam odłożyć lekturę, ale cieszę się ogromnie, bo dziś będę ją kończyła czytać. :) Świetnie napisana, zaskakująca, miło przy niej spędzam czas. Hm... i gadam z Hugonem "Ale co Ty?", "Nie rób tego", "Jaki głupek". Początek schizofrenii? ;)
OdpowiedzUsuńhahha jesteś niesamowita Edytko :)
UsuńJutro zabieram się za czytanie tej książki. Zapowiada się wspaniale. Urzekła mnie okładka, już nie mogę się doczekać jej treści.
OdpowiedzUsuń