piątek, 24 lipca 2020

„W deszczu” Anna Dąbrowska RECENZJA PATRONACKA



Historia miłosna opowiedziana kroplami deszczu. 

Jest to drugi tom cyklu „Płomienie”, ale można czytać oddzielnie. 
Przeczytałam chyba wszystkie książki autorki i wiem, czego mogę się po jej powieściach spodziewać, ale uwierzcie, za każdym razem zostaję znokautowana przez emocje.
Co ona wyprawia z czytelnikiem?  

Poznajemy Aleksa, perkusistę znanego zespołu, który postanawia wrócić po wielu latach do swojego rodzinnego domu. Wraca do ojca i jego nowej rodziny. Wydarzenia z dzieciństwa, o których chciał zapomnieć, wracają do niego z olbrzymią siłą. Targają nim różne emocje. Z perspektywy dorosłego widzi inaczej to, co wydarzyło się, gdy był małym dzieckiem. 

 „Ojciec zamienił moje życie w piekło, a ja próbowałem zapomnieć o przeszłości. Żyć tak, jakbym nie pamiętał dnia wczorajszego. Ucieczka od wspomnień nie była najbardziej skuteczną formą terapii, więc nadszedł czas na zmierzenie się z demonami przeszłości.”

Czy znajdzie siłę, by rozliczyć się z własną przeszłością? Co z jego przyjacielem i dziewczyną? Czy będą chcieli nawiązać na nowo kontakty? Czy miłość jego życia nadal tu mieszka? Może nareszcie uda im się porozmawiać i wyjaśnić, co takiego się stało, że Kayla zniknęła bez słowa, zostawiając go samego ze złamanym sercem.




 

Młody mężczyzna zabiera się za rozliczenie własnych wspomnień - z tym, co zrobił mu ojciec oraz jego miłość życia Kayla. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy dochodzi do spotkania z tą, którą kiedyś kochał. Czy kiedyś? A może cały czas?

„Lubiłem deszcz z wielu powodów. Kiedy padał, zakrywał moje łzy. Kiedy padał, znowu mogłem poczuć się tak beztrosko jak dziecko, a czasami jest to potrzebne każdemu z nas.”

 Akcja powieści toczy się dwutorowo, dzięki temu mamy możliwość być tu i wcześniej. Wszystko jest dynamiczne i nieprzewidywalne. Bohaterowie wykreowani są wręcz idealnie. Poznajemy ich charaktery powoli, obserwując sytuację, w jakiej się znaleźli. Poza tym poznajemy również
wyrazistych bohaterów drugoplanowych. Dzięki temu, że poznajemy historię z punktu widzenia naszego bohatera oraz dwóch ram czasowych, mamy możliwość uczestniczyć w życiu Aleksa na przełomie kilkunastu lat, poznawać jego jasną i ciemną stronę. Możemy uczestniczyć w jego przemianie i kibicować mu w podejmowaniu przez niego trudnych decyzji. Jego uczucia, emocje czy wewnętrzne dylematy są w idealny sposób przedstawione. 
Poznajemy również historię jego wielkiej miłości, która to okryta jest ścianą deszczu.

„W deszczu nie było widać naszych wad, bo krople zbyt mocno spadały nam na rzęsy, sklejając je z dolną powieką. Dlatego deszcz łączył, a nie dzielił. (...) W deszczu nasze serca biły mocniej.

Młoda dziewczyna przeżyła piekło na ziemi, lecz potrafiła zatracić się w swoich marzeniach, dążyć do szczęścia i pomimo niepowodzeń, dała szansę sobie i życiu. Nie chciałabym ubrać jej butów i iść jej ścieżką, ale chciałabym się z nią zaprzyjaźnić. Czuję, że kobieta o artystycznej i wrażliwej naturze to moja pokrewna dusza. 
Czy los po latach nareszcie będzie dla nich łaskawy?

Anna Dąbrowska oddała w nasze ręce wspaniale napisaną książkę, ze świetnymi dialogami, życiowymi cytatami i wzruszającą historią. Czasami miałam wrażenie, że jestem z bohaterami w powieści, mokną mi oczy i włosy. Czułam na sobie wilgoć, która rozpływała mi się na twarzy. Czy to aby deszcz? A może to krople łez spływające z oczu? 
Historia młodej pary daje do myślenia i skłania do refleksji nad własnym życiem, nad tym, jaki wpływ na nasze teraźniejsze życie ma przeszłość i nasze dzieciństwo. 

Zostałam tą powieścią oczarowana, wciągnięta od pierwszej strony i przemaglowana na końcu. Po końcówce ciężko było mi się otrząsnąć. Rzadko mi się zdarza, bym przeżywała historię bohaterów tak mocno. Ani udaje się to prawie za każdym razem. Poruszyła ogromnie moje serce.


„W deszczu” to historia, która intryguje, wzbudza ogromne emocje i pochłania całkowicie. Mocno uderza w serce i nie pozwala o sobie zapomnieć. To również historia o perkusiście, który swoją muzyką wyrażał uczucia i emocje oraz pokazywał nam jak żyć. Jak żyć pomimo bólu i buntu, żałoby i żalu, tęsknoty i wybaczania, a przede wszystkim muzyki i kolorów, które dostrzega się, będąc szczęśliwym.






9 komentarzy:

  1. Gratuluję ciekawego patronatu :) Książkę chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała recenzja:) miałam tę książkę w planach, a teraz to już wiem że muszę przeczytać:) dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję patronatu ;) zachęciłaś
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję świetnego patronatu. Wkrótce będę czytała tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomimo tego, że można książki z tego cyklu czytać oddzielnie, najpierw chcę przeczytać pierwszą część. Gratuluję patronatu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pewna, że by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wzbudza emocje i pochłania - to rozumiem

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro emocji nie zabrakło to warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lektura jeszcze przede mną, ale liczę na dobrze spędzony czas :D Pierwszy tom mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń