czwartek, 8 kwietnia 2021

„Maria. Dziewczyna z kwiatem we włosach ” Sawicka Wioletta RECENZJA PATRONACKA

Uwielbiam powieści pisane przez tę autorkę. Mają w sobie wszystko to, co lubię w książkach - tło historyczne, bohaterowie z zarysem psychologicznym i życiowe zakręty, które pokazują, że nic w życiu nie jest nam dane raz na zawsze. 

Maria to trzecia część serii, którą mój blog objął patronatem medialnym i z której jestem szalenie dumna. Za każdym razem autorka pokazuje nam, że kobiety wcale nie są słabą płcią, wręcz przeciwnie, to właśnie my, kobiety, jesteśmy niezłomne i potrafimy po najgorszym życiowym zawirowaniu podnieść się i żyć dalej.

 

 „Kobiety są fundamentem życia. A najmocniejsze fundamenty powstają z miłości, nie z kamieni. Umacniane wiarą i nadzieją przetrwają każdą zawieruchę. Może trochę okaleczone, ale przetrwają.”

 

Wioletta Sawicka tym razem zabiera nas do roku 1933, gdzie pojawiają się początki Trzeciej Rzeszy. Przenosimy się do Königsberga, gdzie nasza bohaterka Maria, córka poważanego dyrektora szkoły, wychowana po niemiecku, niewiele pamięta z czasów, gdy była małym dzieckiem. Jej ojciec, Joachim von Lauen, wywiózł ją z Polski, gdy miała zaledwie cztery lata, musiał zmienić jej i swoją tożsamość. Teraz Marynia ma dziewiętnaście lat i jest piękną kobietą, podobną do swojej matki Oleńki. Dopiero gdy niemiecki oficer składa jej ofertę małżeństwa, sprawy związane z jej rodziną wychodzą na jaw. Klaus von Hoffenberg staje się zagorzałym nazistą i życie pod jednym dachem z Polką zaczyna mu przeszkadzać. Ojciec Marii na łożu śmierci prosi ją by ta wyjechała do Królewca, w jej rodzinne strony. 

Niemcy zaczynają być pod władaniem szalonego Adolfa Hitlera i nastaje trudny czas dla wszelkich mieszanych ras. Zaczynają się ciężkie czasy, pełne nienawiści i okrucieństwa. Jeśli lubicie tło historyczne, to pochłoniecie tę powieść. Trudne życie Maryni i jej rodziny wciąga nas niesamowicie, odnosi się wrażenie, że stoimy obok i wspólnie uczestniczymy w niedogodnościach życia. Robiłam sobie przerwy w czytaniu, ponieważ miałam autentyczne poczucie, że wpadłam w tamten świat, świat straszny, okrutny...

 


  „Nie sztuką jest bezsensownie zginąć. Sztuką jest sensownie żyć. Zwłaszcza w tych niebezpiecznych czasach.

Bardzo polubiłam postać Marii, akceptowałam jej wybory i uśmiechałam się, gdy wplatała w swoje włosy kwiat, to taki symbol kobiety silnej i wyróżniającej się. Twardy charakter odziedziczony po Ostojańskich imponował mi i gdybym była obok naszej bohaterki, zaprzyjaźniłabym się z nią. Wspólnie podejmowałybyśmy trudne decyzje, czasami wręcz odważne, zmieniające bieg życia. Wspólnie poświęcałybyśmy się dla innych, bo to nadaje cel i sens życiu. Trzeba pomagać tym, którzy potrzebują i chcą pomocy.

 
„Dla taty wolność i ojczyzna zawsze były ważniejsze od życia. Dla moich braci również. Nie dziw się, że nie potrafię siedzieć z założonymi rękami.

„Maria. Dziewczyna z kwiatem we włosach ” to piękna i wzruszająca historia. Pokazuje ona nam, jak ważne jest wychowanie w rodzinie, w której walczy się o swój kraj i zrobi wszystko, by wyzwolić się z ataków nieprzyjaciela. Pokazuje również, jak ważna jest nadzieja  i siła, by dążyć do celu. Każda postać, która przewinęła się w tej historii, jest ciekawie nakreślona, a tło warunków życia to uwypukla. Powieść napisana jest bardzo dobrym stylem, wszystkie elementy spójne i zamykające się idealnie w całość, aczkolwiek końcówka zaskakuje, zostawiając furtkę do kontynuowania kilku wątków.



„Obiecał, że wróci, więc wróci. Inni też wrócą. Nie będzie jak dawniej, śmierć cioci i Jeremiego nas okaleczyła, ale kiedyś przyjdzie takie jutro, które osuszy wczorajsze łzy. Ludzie, zamiast nienawidzić, będą woleli kochać, zamiast zabijać, dawać życie. Zamiast płakać, znów zaczną się śmiać. Mój ojciec, który też tam gdzieś nad nami czuwa, pisał, że nienawiść krzyczy, miłość zaś mówi szeptem, bo mieszka w sercu, a ono nie potrzebuje głośnych słów, tylko czułych gestów i kochania. Wierzę, że wróci taki czas i wszyscy, których kochamy...

 

Polecam z całego serca.

 


 


5 komentarzy:

  1. Gratuluję patronatu. Myślę, że po nią sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne cytaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Tobie mam już te książki, już niedługo się za nie wezmę. Pięknie to wszystko ujęłaś

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny caly cykl.Nie moge sie doczekac nastepnej czesci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślicznie napisane. Mam na razie tylko pierwszy tom. Bardzo lubię powieści tej autorki.

    OdpowiedzUsuń