Pierwsza część pokazała losy młodej Oleńki, panienki z Białego Dworu, teraz czytamy o dalszych jej losach.
Aleksandra musiała się ukrywać, ponieważ ktoś ją zdradził, wydał żandarmom. Obdarta z marzeń i miłości, została panną z dwójką małych niemowląt, bez pracy, pieniędzy i dachu nad głową. Gdy kolejny raz spotkała kowala Ignacego, a ten zaproponował jej ślub, zgodziła się. Zmieniła swoje dane i nazywa się teraz Franciszka Wyrobek, i stanie się dla ludzi kowalową, z racji zawodu wykonywanego przez jej męża, lub Ignacową. Czy zazna szczęścia u boku brutalnego, zwykłego człowieka? Daleko mu do kultury, do jakiej przywykła nasza bohaterka. Jak sobie poradzi Franka w nowym, obcym dla siebie domu?
„Znów patrzyli na nią jak na dziwo, gdy zagrzała wody, a potem napełniła cynową miednice, by umyć niemowlęta i siebie. Wzięła ze skrzyni sporą derkę i rozpostarła ją na sznurze przy piecu, robiąc prowizoryczny parawan.”
Nasza bohaterka powoli zaczęła odnajdywać się we wsi, gdzie znajdowali się prości ludzie, większość z nich była typowym obrazem zaścianka, który jest utożsamiany z zacofaniem i ciemnotą. Dla nich codzienne mycie czy zrobienie drewnianego wychodka było czymś absurdalnym. U nich w domach, wspólnie z ludźmi, mieszkał cały inwentarz: kury, kaczki, psy i inne zwierzęta, dla Franki było to nie do pomyślenia. Zaczęła wprowadzać zmiany u siebie w domu, czym doprowadziła do ogromnych plotek na wsi.
„Ty, Franka, całkiem drugich przywyczek w tym dworze nabrała. - Wanda się zaśmiała. - Od mycia tylko zarazy na człowieka leza. W baniu raz na subotu schodzić, żeby miotełkami z brzozy plecy wybić, to i dość. My wszystkie tak robim.”
Jaki los pisany jest dla naszej Franki? Co z nią będzie? Czy oszczędzi ją i jej najbliższych?
Wojna nie tylko zmieniła granice państw, rządy i obyczaje. Kobiety będące same zajęły się gospodarką i zaczęły zdejmować gorsety. Autorka świetnie opisuje emancypację kobiet, dążenie do samodzielności i zaradności.
W całą tę historię o walce, o obronie i patriotyzmie autorka wplotła istnienie bestii - Bestii z pogromu Wołynia. Poleją się łzy na tej części kart historii, oj poleją.
Mamy tutaj również ukazane istnienie znachorki, która leczy naparem z pokrzywy, zagniata chleb z pajęczyną i odprawia tajemne zaklęcia. Tak kiedyś bywało, nie stać było ludzi na doktora. Aż dziw, że ludzie wychodzili z chorób i zdrowieli.
„Franka. W obcym domu” to przepiękna wielowątkowa powieść, pełna wzruszeń i historii Polski. Bohaterowie wykreowani z wyczuciem i naturalnością. Są tacy, jacy byli, nic nie zostało ubarwione, bo ubarwić w takich historiach się ich nie da. Poznajemy ludzi wywodzących się z różnych klas społecznych, zatem opisy ich są naprawdę ciekawie i dogłębnie nakreślone. Są tutaj ludzie, którzy walczą każdego dnia o zachowanie ziemi przodków, są tacy, którzy muszą zmieniać swoją tożsamość z obawy przed więzieniem czy zesłaniem, występują również zdrajcy, którzy zdradzając, ratowali swoje rodziny.
Wzruszająca, przepełniona patriotyzmem historia naszej bohaterki ukazuje również losy polskiego społeczeństwa i ich zachowania. Pokazuje, jak ludzie w walce o ojczyznę pomagali, pracując w codziennym trudzie, jak wspierali tych bez wiary o lepsze czasy i pomagali wrócić na swoje rodzinne ziemie. Jak dużą rolę w tych trudnych czasach również miała przyjaźń czy miłość. To powieść również o tych, którzy pogubili się, potrzebowali sporo czasu, by zrozumieć i chcieć naprawić swoje błędy. Wszystko to zamknięte klamrą pięknego i dostosowanego do danych czasów języka, którym to autorka namalowała obrazy wsi i miast, w których to spędzała czas Franka.
Jak dla mnie „Oleńka” i „Franka” to powieści o historii przetrwania. O miłości, która przetrwa najtrudniejsze chwile, o sile kobiet i determinacji Polaków.
Przepiękna seria!
Gratuluję bardzo ciekawego i wartościowego patronatu. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie historyczne książki o miłości :)
OdpowiedzUsuńTo cos dla mnie
OdpowiedzUsuńNa ten blog na pewno wrócę bo jest bardzo dużo ciekawych artykułów.Dodatkowo kumplowi polecę ten artykuł.
OdpowiedzUsuńTen blog na pewno polecę mojemu przyjacielowi. On kocha takie blogi.
OdpowiedzUsuńNa pewno na ten blog wchodzi bardzo dużo osób. Jestem tego pewny na 100 procent.
OdpowiedzUsuńTen blog bardzo mi się podoba. Warto na ten blog wchodzić.
OdpowiedzUsuń