wtorek, 11 października 2016

"Hormonia" - Natasza Socha

 

                                  "Hormonia" - Natasza Socha

Data wydania - 25 maja 2016
Wydawnictwo - Pascal
Liczba stron - 336
Cykl: Matki, czyli córki (tom 1)
Moja ocena 8/10
 

 

Jest to moje pierwsze spotkanie z Nataszą Sochą, aczkolwiek kilka jej książek już posiadam. Na pewno będę sięgać po kolejne jej książki już częściej. Czytałam z ogromnym zaangażowaniem. Już od pierwszych stron wciągnęłam się w akcję tej powieści. Zachwyciła mnie okładka tej książki, gdzie cytrynki wyczuwalne są pod palcami...

 


Pozornie lekka lektura niesie  w sobie poważne przesłanie, dotyczy ono na równi  kobiet i mężczyzn. Każdy z nas jest świadom tego faktu, że żyjemy tylko jeden raz, ale czy przeżywamy je tak, jak chcemy? Nasze życie powinniśmy przeżyć ze smakiem i radością, nie poddawać się kompleksom. Każdy z nas ma swoją listę marzeń do zrealizowania, prawda? Kiedy macie zamiar je zrealizować, jeśli nie teraz? Kolejnego życia już przecież nie będzie...
 
Bohaterka książki, Kalina, ma 45 lat i właśnie postanowiła przeciwstawić się nadopiekuńczej matce. A, jak wiadomo, nadopiekuńczość to egoizm. Do tej pory bała się swojej matki, podejmowania samodzielnych decyzji a teraz doszedł strach o menopauzę, która zbliża się do niej wielkimi krokami. Wiecie, szalejące hormony i te sprawy...

 Gdy poznaje nieznajomego mężczyznę, nabiera odwagi. Dotąd sparaliżowana strachem kobieta wkłada w kieszeń swoją listę marzeń i ucieka od matki „kwoki”.
Jakie będą jej przygody oraz jaka będzie reakcja jej matki na wieść, że jej dotąd cicha i spokojna córka wyjeżdża i to z obcym mężczyzną?
Jest to ciepła, pełna humoru historia. Pełno w niej emocji oraz prawdziwego, codziennego życia. Zaskakujący koniec, daje wiele do myślenia.
Autorka stworzyła świetną powieść i nie pozostaje mi nic innego, jak zabierać się za kolejną część...

 

Ja dzięki tej książce, dopisałam sobie dwa miejsca na swoją listę marzeń ;)

Serdecznie Was pozdrawiam ;)

 

7 komentarzy:

  1. Witam Agnieszką,chętnie bym przeczytał.Bo musi być fajna :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tę autorkę, obie jej najnowsze książki czekają już u mnie na swoją kolej. 😌

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O zobacz Aguś, a ja wcześniej nie czytałam nic z jej książek. Pora nadrobić ;)

      Usuń
  3. Agnieszko,ja Nataszy Sochy przeczytałam...3 książki.Najlepsze wrażenia miałam po "Maminsynku" i "Macosze" mniej po "Rosół z kury..." W każdym razie styl pisanie i "widoczne " poczucie humoru to to co mnie bardziej jeszcze zachęca,bo nie powiem-tematyka taka z życia...bo np. znam kilku maminsynków....więc wiem co mówię...Więc te powieści...niby takie lekkie....ale niekoniecznie przyjemne w każdym momencie.W każdym razie nie dziwię się ,ze Cię wciągnęła,ja też ją przeczytam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, ja również mam "Mamisynka" "Macochę" "Rosół z kury..." oraz "Naszą klasę" Już teraz wiem, że warto będzie sięgnąć po inne książki tej autorki ;)

      Usuń