piątek, 21 października 2016

Danuta Noszczyńska - spotkanie autorskie.

          

       07.10.16  - spotkanie autorskie z Danutą Noszczyńską

                                   w Ostródzie .

 

 

 Jedna z najbardziej lubianych pisarek literatury kobiecej. Autorka jedenastu powieści. Trzykrotna laureatka Festiwalu Literatury Kobiet „Pióro i Pazur” w Siedlcach. 


Ja tej autorki przeczytałam książkę"Harpia"




Moja opinia o tej książce.
    Książka świetna! Szybko się czyta i pozwala odstresować się od dnia pełnego obowiązków.
Danuta Noszczyńska w swojej książce "Harpia" opowiada o Adeli. Jej przygody momentami rozśmieszają do łez. Ada jest niezależną i bezpośrednią kobietą, oraz realistką z charakterem ale na skutek komplikacji z policją, cały jej świat wywraca się do góry nogami....
Polecam! 


Posiadam jeszcze " Dopóki śmierć nas nie połączy" 


Mam zamiar niebawem się za nią zabrać. Jestem jej ciekawa, gdyż opis z tyłu książki brzmi interesująco. 
  
Pani Danuta promuje najnowszą swą książkę "Zła miłość" , która rozpoczyna nową serię: Siedem grzechów głównych – złożoną z siedmiu odrębnych powieści. Najnowszą pozycję autorki oczywiście też mam i to z autografem :)


  Jestem szczęśliwa z tego powodu, gdyż już uzbierała mi się dość pokaźna biblioteczka z książkami  zadedykowanymi dla mnie ;) Ogromniaste podziękowanie dla wspaniałej organizatorki pani Ani!!


Gdyby ktoś chciał posłuchać wywiadu Pani Danuty, to proszę kliknąć na link ;)

http://www.telewizjamazury.pl/wiadomosci/4077,spotkanie-autorskie-z-danuta-noszczynska

 Danuta Noszczyńska o sobie:

"Urodziłam się w najpiękniejszym dziesięcioleciu ubiegłego wieku, w najpiękniejszym miejscu na ziemi. I choć jedno i drugie może być dla wielu sprawą kontrowersyjną, niech sobie będzie. Ja wiem lepiej.

Nie rokowano mi długiego żywota – miałam ponoć przeżyć najwyżej pół roku. Ale moja mama poszła na udry z ówczesną medycyną, skutkiem czego pierwsze miesiące mojego życia spędziłam w klinikach i szpitalach. Opatrzność chyba w końcu znalazła dla mnie jakiś etat na tym padole, bo zawiesiła mi wyrok na czas bliżej nieokreślony…

Kiedy, jako spory już bobas, zawitałam wreszcie w domu, mama ze szczęścia omal nie zagłodziła mnie na śmierć… Powodowana wyrzutami sumienia nadrabiała owo „niedopatrzenie” przez kolejne lata tak gorliwie, że przez całą szkołę podstawową byłam najlepiej utuczonym dzieckiem we wsi. Ku dumie i radości rodziny oraz mojej własnej rozpaczy…

Ale nie ma dymu bez kolców. Podobno ludzie zakompleksieni, nieśmiali, nadrabiają wszelkie niedostatki realnego życia bogatą wyobraźnią… Dzisiaj nie mam już potrzeby wymyślania swojego szczęścia, bo mam absolutnie wszystko, co możnaby tym mianem określić: wspaniałą rodzinę (kochającą mamę, cudownego męża, dwie wspaniałe córki, brata, który zawsze stoi za mną murem), dom z bujnym zielonością ogrodem, pracę, którą uwielbiam - a całą swoją wyobraźnię wkładam w pisanie książek i scenariuszy."

http://www.danutanoszczynska.pl/o-mnie 


Cieplutko wszystkich pozdrawiam i ciepło jesienne zostawiam ;) 


 

 

6 komentarzy:

  1. A ja właśnie skończyłam Dopóki śmierć nas nie połączy i z czystym sumieniem mogę Ci polecić,jak dla mnie rewelacja
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz Gosiu, to ja zaraz po Tobie będę czytać ;) Buziaki

      Usuń
  2. Czytaj,czytaj,bo warto :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja czytałem i mam w domu Harpia :-) Marcin.

    OdpowiedzUsuń