środa, 9 grudnia 2020

„Rytuał łowcy” Borkowski Przemysław

    Od samego początku wkraczamy w sedno akcji. Znaleziono zwłoki i policja zaczyna działać. Zwłoki znaleziono w pobliżu muru cmentarza, a twarz ofiary została mocno okaleczona. Znaleziono również wiersz. Czy będzie on tropem w sprawie?

Gabriela Seredyńska, młoda prokuratorka, dostaje tę sprawę i od razu zabiera się za to morderstwo. Niestety dość szybko pojawia się kolejna ofiara i wygląda na czyn tego samego sprawcy. Równie szybko następują kolejne morderstwa, które wyglądają bardzo podobnie. Niecodzienne obrażenia zadawane po śmierci wyglądają na czyny szaleńca. Czy pani prokurator trafi na trop tego zwyrodnialca? Czy jej również zagrażać będzie niebezpieczeństwo?

 



Od samego początku poznajemy mordercę, kręci się, obserwuje i dzięki temu możemy poznać go bardzo dokładnie. Jest osobą chorą i wie, że jego kres jest bliski. Zaczyna się nakręcać szaleństwem i zaczyna wierzyć, że energia i życie ofiar uleczą go. Morduje ludzi, ale robi to w wyrafinowany sposób. Przedstawione mamy motywy rytuałów afrykańskich oraz ich opisy. Nasz morderca i zarazem główny bohater, rozwija się w zabijaniu. Najpierw robi to przypadkowo by zakończyć morderstwem przemyślanym i zaplanowanym. Sceny są prosto z idealnego kryminału, lecz dla osób o mocnych nerwach. Nie radzę czytać zaraz po jedzeniu, bo może się to skończyć niekontrolowanym zwrotem treści żołądkowej. 

Fani dobrego kryminału będą zachwyceni. Kreacje bohaterów rewelacyjnie przedstawione, fabuła trzymająca w napięciu od początku do końca, krótkie rozdziały pozwalają na złapanie oddechu w momentach, gdy włosy zaczynają jeżyć się na rękach. Jak dla mnie to rewelacyjne studium szalonego człowieka, gdyż psychika mordercy rozłożona jest na drobne części. Można bardziej stwierdzić, że to nie morderca, lecz psychopata. Tak długo wodzi nas za nos, wspólnie z autorem mają niezłą zabawę. Samo śledztwo czasami dłużyło się, lecz pewnie tak to trwa. Czasami trop prowadzi w ślepą uliczkę i nic się nie dzieje. 

Podobało mi się również to, że nie odgadłam, kto jest zabójcą. Takiego rozwiązania nie brałam pod uwagę.

Brawo dla autora!


 


 


 


11 komentarzy:

  1. Nie podjęłabym się przeczytania takiego kryminału.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją w planach. Miło wiedzieć, że jest to świetna książka.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Narobiłaś mi ogromnej ochoty na tę książkę kochana. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet bym przeczytała, bo zapowiada się interesująco. Takie zagadki są ciekawe, lubię typować sprawcę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę miała na uwadze ten kryminał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Psychologiczny portret sprawcy bardzo zacheca mnie do lektury tej książki. W wersji audiobook sięgam najczęściej po taką literaturę. Będę miała ją na oku. Dziękuję za rekomendację.

    OdpowiedzUsuń
  8. Psychologiczny portret sprawcy bardzo zacheca mnie do lektury tej książki. W wersji audiobook sięgam najczęściej po taką literaturę. Będę miała ją na oku. Dziękuję za rekomendację.

    OdpowiedzUsuń
  9. Małgosia Śliwa13 grudnia 2020 03:24

    Muszę koniecznie przeczytać. Uwielbiam tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Drastyczne opisy powiadasz...to chyba jednak nie dla mnie... Niemniej jednak wielkie brawa za nieprzewidywalność. Coraz ciężej o to w kryminałach.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki…ech. Byle do Świąt;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem fanką kryminałów, ale może kiedyś mi się to zmieni.

    OdpowiedzUsuń