niedziela, 23 sierpnia 2020

„Inna niż wszystkie” Mak Katarzyna RECENZJA PATRONACKA


Katarzyna Mak oddała w nasze ręce kolejną świetną historię. Czytaliście jej powieści?

Przypadkowe spotkanie na moście.
Niewłaściwa ocena sytuacji i zaskakujący zwrot akcji.
Nieoczekiwane uczucie, które tak naprawdę zmienia wszystko....


 Czasami wystarczy jedna chwila, która potrafi zmienić nasz świat. Jedna chwila, a zmian tysiące. Przeznaczenie? Los?

Poznajemy Olivię Evans, nastolatkę, która mieszka w domu z ojcem alkoholikiem. Jej miejsce zamieszkania nie należy do najbogatszych, wręcz przeciwnie, spotkać tam można podejrzane osoby. Po części ze względu na miejsce zamieszkania nasza bohaterka stworzyła swój wizerunek. Krucha i delikatna dziewczyna, ubierając i malując się w specjalny sposób, pokazuje światu całkiem inną siebie. Dla obcych jest odważna, silna i zbuntowana. Taka maska, by nikt jej nie skrzywdził. Wychowana przez ulicę, przez osoby, z którymi się zadaje, musiała stać się taką, musiała zacząć twardo stąpać po ziemi. Tylko czy to wystarczy? Czy udając kogoś innego, można być bezpiecznym? 

Poznajemy również mężczyznę - Matthew Trainor jest młodym, zaradnym i pewnym siebie maklerem. Ma pieniądze, świetną pracę i syna, tylko kobieta jego życia gdzieś zaginęła. Gdy jego życie zaczyna rozpadać się niczym domek z kart, postanawia pozbierać myśli i zastanowić się, jak dalej żyć. Co zrobi nasz bohater?

 Olivia i Matt spotykają się przypadkiem na moście, gdzie z jednej strony pędzi świat w postaci szybko jadących aut, a z drugiej strony wartko płynie woda. Czy miejsce ich spotkania było przypadkowe? Czy prawidłowo zinterpretowali wydarzenia, które miały nastąpić?






Czy dwa całkowicie różne światy mają szansę stworzyć coś stałego? Coś wartościowego?
Oczywiście, że mają szansę. Jedno, co ich łączy, to zranione dusze i potrzeba bycia kochanym. Każdy z nas potrzebuje osoby, która w nas uwierzy i doda sił. Natchnie nas nową energią. Tylko trzeba się otworzyć na nowe, inne...

 „Ta dziewczyna wprowadziła chaos w moim życiu i choć nie wiedziałem, czy i jak wpłynie na moją przyszłość, chwilowo było mi z tą świadomością całkiem nieźle.”

Uwielbiam pióro tej autorki, dlaczego? Dlatego, że w jej powieściach jest pełno emocji, pasji i prawdy. W fabułę powieści wplata mądre słowa, ważne i potrzebne. Osoby wrażliwe będą wzruszone, poleją się łzy, ale i zagości uśmiech. Plątanina dobrych i złych chwil. Jak to w życiu bywa, dobro miesza się ze złem. Pokazuje nam poprzez historię naszych bohaterów, że nic nie dostajemy na zawsze, że o wszystko trzeba walczyć, starać się, okazywać swoje uczucia, mówić o nich. 
Autorka porusza również bardzo ważne dla mnie i pewnie innych osób sytuacje. To nie tylko romans, to naprawdę wartościowa pozycja, idealna na lato. 

Nawiązując do ważnych tematów, chciałabym wspomnieć, że Kasia Mak opisuje w najnowszej powieści problemy z globalnym ociepleniem, topnienie lodowców i coraz większą dziurę ozonową. Bardzo mi się spodobało również nawiązanie do natury i naturalnych kosmetyków.  


„Od razu skojarzyło mi się to z moją babcią, która była dystyngowaną, choć nieco staromodną kobietą. To właśnie ona używała naturalnych kosmetyków, pomimo że stać ją było na luksusy. Uważała bowiem, że prostota wynikająca z natury jest najlepsza.”

Autorka porusza również problem bardziej społeczny, mianowicie problemy alkoholowe rodziców i to, że wtedy cały obowiązek utrzymania rodziny spada na dziecko.
Każdy nastolatek powinien móc przeżywać swoją młodość w sposób radosny i spontaniczny, tylko czy mają takie możliwości dzieci, które zmagają się z pijanym rodzicem? To rodzic powinien sprawować opiekę i dawać oparcie swojemu dziecku, nie odwrotnie, jak to bywa właśnie w takich rodzinach. Nasza bohaterka została zmuszona do tego, by twardo stąpać po ziemi, nie miała czasu spotykać się z rówieśnikami, wstydziła się pokazywać swój dom, w którym zwykle spotkać można było pijanego ojca. Nie zapraszała nikogo do siebie. Od zawsze musiała walczyć o wszystko sama. Pokazana jest właśnie w takich momentach wielka miłość dziecka do ojca. Do ojca, który jest egoistą i myśli tylko o sobie, nie o tym, co czuje jego córka. 


„Przecież my, dzieci, nie ponosimy odpowiedzialności za życiowe wybory naszych rodziców, więc w zasadzie nie powinnam się czuć w jakikolwiek sposób zakłopotana czy winna. Ale czasem tak właśnie się czułam.”

Historia naszej bohaterki porywa od pierwszych stron. Zauważamy jej dobre i złe cechy. Zarys psychologiczny przedstawiony jest wyśmienicie. Na własne oczy zauważamy zmiany, jakie dokonują się w Liv.
Czy ktoś, kto przez całe życie czuł się gorszym i samotnym łatwo się zmieni? To cała walka z samym sobą. Taką walkę widzimy i kibicujemy z całego serca. Pozostali bohaterowie również wykreowani tak, jak byśmy tego oczekiwali. Prości i tacy nam bliscy.


„Coś się ze mną działo, choć nie bardzo wiedziałam co. Tak nagle z dziewczyny, którą byłam przez lata, stałam się kimś innym, czując się obco we własnej skórze.”

 „Inna niż wszystkie” to wciągająca i intrygująca historia Liv, dziewczyny, która pod maską silnej i twardej, ukrywa prawdziwą, delikatną siebie, oraz Matta, faceta, który podnosi swoje życie z gruzów. Namawiam Was do przeczytania tej historii i przeżycia wspólnie z nimi tego, co ofiarował im los. Nie będzie to bajka o Kopciuszku, niestety. Nie zakończy się happy endem, lecz potokiem naszych łez, wylanych nad niespodziewanym zwrotem akcji. 





18 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie ma w tej powieści szczęśliwego zakończenia.
    Żałuję głównych bohaterów.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie nie zawsze daje nam dobre zakończenia. Czasami trzeba poczekać na to, co dobre.

      Usuń
  2. Bardzo zaciekawiła mnie ta książka, będę ją miała na uwadze 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie zaciekawiła bardzo recenzja. Z "Videografu" miałem chyba książkę o Lady Di - przekazałem ją kuzynce. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam emocjonalne książki, szczególnie wzruszające. O autorce jeszcze nie słyszałam, ale chętnie zajrzę do jej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, zaintrygowałaś mnie, chyba przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję patronatu. Książkę planuję przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam tę książkę już na uwadze, jeszcze przed twoją recenzją, teraz koniecznie muszę ją przeczytać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie kojarzę twórczości tej autorki, ale zobaczę czy jest coś w mojej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno. Napisała już sporą ilość książek.

      Usuń
  9. I bardzo dobrze. Warto się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń