wtorek, 11 grudnia 2018
„Układanka” Karin Slaughter
Tłumaczenie - Dorota Stadnik
Wydawnictwo - HarperCollins Polska
Tytuł oryginału - Pieces of Her
Data wydania - 3 października 2018
Liczba stron - 480
Kategoria - thriller/sensacja/kryminał
Karin Slaughter to autorka, którą rozpoznaje się po dobrych thrillerach.
Najnowsza jej książka to światowy bestseller. Jestem ciekawa, czy w Polsce również zdobędzie tak wysokie noty.
Fabuła książki skupiona jest na relacjach matki z córką oraz dawnych, skrywanych tajemnicach z przeszłości.
W dniu swoich trzydziestych pierwszych urodzin Andrea wraz ze swoją matką Laurą wybrały się do restauracji na obiad. Mają zamiar świętować urodziny. Niestety, w międzyczasie młody chłopak wtargnął do lokalu i strzela do dwóch kobiet. Większość gości wpada w panikę, jednak nie Laura. Kobieta zachowuje zimną krew oraz sprawnie obezwładnia i bez wahania zabija napastnika. Nie jest to zachowanie matki walczącej o bezpieczeństwo swoje i dziecka, lecz wyćwiczonego w boju żołnierza. Później robi się jeszcze dziwniej. Laura każe córce natychmiast zniknąć, a sama odmawia składania zeznań.
Andrea myślała, że zna swoją matkę bardzo dobrze, okazuje się, że jednak nie. Zaczyna się zastanawiać, kim tak naprawdę jest jej matka. Czy to aby na pewno ta sama kobieta, którą zna z czytanych przez nią bajek na dobranoc?
Gdy Andrea posłusznie wykonuje instrukcje matki, odkrywa również coraz więcej sekretów z jej przeszłości. Stawia sobie za cel odkrycie wszystkich tajemnic. Nie zdaje sobie jednak sprawy, jak trudne i ryzykowne będzie to zadanie.
Przecież ci, którzy ukrywają swoją przeszłość, rzadko mają czyste sumienie.
Czy uda się jej odkryć wszystkie tajemnice oraz poskładać fragmenty układanki z życia Laury?
Andrea jest zagubioną życiowo kobietą. Prowadzi raczej nudne życie i nie realizuje się zawodowo. Gdy wraca do rodzinnego domu, aby opiekować się chorą matką, nie zdaje sobie sprawy, jak niebawem odmieni się jej życie.
Laura natomiast jest spokojną, elegancką i empatyczną kobietą. Pracuje jako logopeda oraz jako filar lokalnej społeczności.
Na początku drażniło mnie zachowanie młodej kobiety. Jej wieczny strach, obawy, naiwność i te niekończące się wewnętrzne monologi doprowadzają do tego, że sympatia do tej kobiety jest niemożliwa. Napisałam na początku, ponieważ z rozwojem akcji zmieniało się moje do niej podejście i zdanie na jej temat.
Na początku akcja jest szalona, ale niekoniecznie już taka zostaje do końca książki. Dałam radę przeczytać do końca tę historię, ale śmiało mogę napisać, że można było ją skrócić. Kilka momentów jest niepotrzebnych, zwłaszcza monologi głównej bohaterki.
Mamy tu dwie płaszczyzny czasowe. Akcja dzieje się współcześnie oraz ponad 30 lat wstecz. Cofamy się do lat młodzieńczych Laury, by przekonać się, kim ona była.
Z czasem wszystkie zagadki się rozwiązują, a części układanki wskakują na swoje miejsce.
„Układanka” to nie tylko poszukiwanie prawdy, odkrywanie przeszłości oraz obsesyjna miłość, to również emocjonalny szantaż i manipulacja drugim człowiekiem. Historia o Laurze i Andrei podobała mi się, nie na tyle, żeby się zachwycić, ale nie wynudziłam się.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Książka wpisuje się w moje gusta czytelnicze. 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę super!
OdpowiedzUsuńKurcze, a miałam ochotę przeczytać z nadzieją, że wreszcie znajdę naprawdę świetny thriller. Niestety, thrillerów tylko dobrych mam chwilowo dosyć :(
OdpowiedzUsuńTym razem chyba sobie daruję... jakoś nie wciąga...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Twoja recenzja skłania mnie ku temu, żeby przeczytać inną książkę pani Slaughter, bo że którąś bardzo bym chciała to nie mam wątpliwości...
OdpowiedzUsuńW końcu muszę przeczytać jakąś książkę tej Autorki...
OdpowiedzUsuń