„Dom łez” Linda Bleser
Wydawnictwo - HarperCollins Polska
Tytuł oryginału - House of Cry
Data wydania - 24 stycznia 2018
Liczba stron - 304
Kategoria - Literatura obyczajowa i romans
Muszę przyznać, że książka skusiła mnie swoją okładką. Dawała mi przekaz na książkę z ogromnym ładunkiem emocji. Czy takie emocje dostałam?
Historia zaczyna się urodzinami naszej głównej bohaterki Jenny, która kończy 13 lat. Powinien być to najpiękniejszy dzień w roku, a staje się najgorszym dniem w życiu nastolatki. Właśnie od tego dnia jej życie diametralnie się zmieniło. Zamiast śmiechu i tortu, Jenna dostała od własnej matki smutek i żal. Właśnie tego wyjątkowego dnia, jej matka 33 - letnia poetka, popełniła w domu samobójstwo. Na oczach własnej rodziny. Widok ten zostanie w pamięci już na zawsze w oczach i sercach córek i męża. Ojciec Jenny zaczyna własne smutki zatapiać w alkoholu, a starsza siostra opiekuje się młodszą. Jenna z nastolatki bardzo szybko staje się odpowiedzialną kobietą. Wszystkie obowiązki domowe spadają na jej barki. Zarówna Jenna, jak i jej siostra, nie mają pojęcia, dlaczego ich matka się tego dopuściła.
Jenna zaczyna również nieść ciężkie brzemię samobójstwa matki, a co za tym idzie, wątpliwości i myśli, że w kluczowym momencie zawiodła, że nie widziała depresji własnej mamy. Zaczyna obawiać się, że choroba psychiczna jest dziedziczna i że ją to również spotka.
Przez dwadzieścia lat żyje w poczuciu opuszczenia, żalu, winy, ze wstydem przed konfrontacją z ludźmi. Nie jest to łatwe życie.
W dzień swych trzydziestych trzecich urodzin wybiera się na grób matki. Przychodzi również młodsza siostra Cassie. Proponuje jej obejrzenie domu, nowego lokum, w którym zamieszkałyby razem, we dwie. Dom jest wspaniały i obie zakochują się w nim od razu.
Ten dom jest magiczny, zwłaszcza jeden pokój. Gdy Jenna do niego wchodzi, traci przytomność.
W tym pokoju teraźniejszość zostaje zakłócona i zdominowana przez alternatywne położenie. Życie Jenny toczy się dalej, ale w całkowicie innym kierunku. Tutaj nie ma młodszej siostry, a starszego brata. Mama żyje i od lat samotnie ich wychowuje. Dopiero później dowie się, co się stało z jej bratem w prawdziwym życiu.
"(...) Dom Łez jest miejscem, które znajduje się w każdym z nas, gdzie możemy zamknąć drzwi, zasłonić okna i pozwolić popłynąć łzom, których się wstydzimy i nie chcemy okazywać światu. Tam, w środku, jest ciemno i przytulnie, jest to miejsce, gdzie możesz złożyć swoją głowę i nikt nie będzie słyszał, jak szlochasz."
Samobójstwo jest zjawiskiem wstrząsającym, wynikiem dramatycznej decyzji człowieka pogrążonego w cierpieniu i desperacji. Gdy dochodzimy do sedna historii rodziny Jenny, zaczynamy rozumieć czyn i zachowanie matki. Dlaczego nie potrafiła nadal szczęśliwie żyć ze swoją rodziną? Tego musicie dowiedzieć się już sami.
Jest to na pewno nieszablonowa historia.
Opowieść o kobiecie, która dostała od losu niezwykłą szansę, by zobaczyć, jak mogło wyglądać jej życie, gdyby ona i jej rodzina dokonała innych wyborów. Każdego dnia każde z nas dokonuje wyborów i czy zawsze są one dobre? Czy zastanawiacie się nad pytaniem...co by było, gdyby...?
Książka, która może się podobać.Czyta się ją z zainteresowaniem, a odrobina magii nadaje jej fajnego klimatu.
„Dom łez” to książka o tym, że są takie miejsca, gdzie zachodzą w nas przemiany, gdzie dowiadujemy się o rodzinnych tajemnicach i nie zawsze jesteśmy z nich zadowoleni. Czasami musi wypłynąć też ocean łez, by dusza została oczyszczona.
Jest to pozycja, gdzie główne wątki stanowią: samobójstwo, żałoba oraz rodzinne sekrety. Mroczny i smutny początek, w środku trochę fantastyki, no bo przenosiny naszej bohaterki w alternatywny wymiar, to raczej rzecz niezwykła, no i zakończenie pełne refleksji.
Polecam!!
Za możliwość przeczytania tej pozycji dziękuję Wydawnictwu
Okładka genialna! Robi wrażenie :D
OdpowiedzUsuńKsiążki jestem bardzo ciekawa, to zdecydowanie moje klimaty :) Z wielką chęcią po nią sięgnę :)
Pierwsze, o czym muszę wspomnieć, to to, że bardzo podoba mi się okładka. Fabuła też mnie ciekawi, no i ten element refleksji. Trochę obawiam się fantastyki ponieważ z reguły jej nie czytam, no ale tym razem spróbuję
OdpowiedzUsuńTo naprawdę przepiękna recenzja i po jej przeczytaniu naprawdę mam chęć poznać świat Jenny, choć zaciekawiła mnie też postać Cassie. ;)
OdpowiedzUsuńNa taką, dość specyficzną książkę muszę mieć odpowiedni nastrój.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęciłaś do tej książki, jednak nie czuję się w nastroju
OdpowiedzUsuńczytać o samobójstwie i depresji.
Życzę miłego weekendu :)
Oh, przyznam się, że także okładka mnie bardzo zaciekawiła, a i sama treść musi być dobra:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzje
Przeczytałam już kilka recenzji tej książki i co kolejna to lepsza :) Jeszcze troszkę i się sama skuszę by ocenić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czuję, że książka jest w moich klimatach :) Lubię takie nieszablonowe historie zwłaszcza jeśli mają jakąś refleksję.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać :)
Pozdrawiam serdecznie
Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką. Zapisuję sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńHistoria ciekawa, ale dla mnie emocje trochę spadały z każdym fixem. Recenzja u mnie na blogu to zapraszam dla porównania spostrzeżeń :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Paulina :)
o rany...ale historia...
OdpowiedzUsuń