czwartek, 12 listopada 2020

„Czas na ciszę” Anna Dąbrowska - RECENZJA PREMIEROWA/ PATRONAT MEDIALNY

 

    W trzeciej już części cyklu „Płomienie” zapoznajemy się z historią wokalisty. Każdą część z tej serii można czytać oddzielnie, nie trzeba przestrzegać kolejności, ponieważ każda z nich opowiada o innym członku zespołu. Zespołu, który po wspaniałej karierze w Szwecji, rozpadł się. 

Kosma, wokalista zespołu, odsunął się od wszystkich i wszystkiego. W ciszy postanawia dojść do siebie. Jednak niedane mu to jest, ponieważ przyjaciel wciąga go w uknuty wcześniej plan, by nasz bohater wziął udział jako juror w konkursie, który miał odbyć się w Polsce. Podstępem i namowami dopiął swego - Kosma godzi się. Podczas przesłuchań poznaje wspaniałą dziewczynę Oksanę, która gra na ukulele. Pracuje w restauracji, ma bardzo chorego brata Tomka i marzy o wygranych eliminacjach w programie. Ma przepiękny głos, który rozpala serca, a z oczu wyciska łzy. Ale to nie kariera jest największym jej marzeniem; otrzymanie nagrody miało pomóc w zdobyciu pieniędzy na leczenie Tomasza. 

 

 „Zawsze zajmowałam się innymi, a nie sobą, a w owym programie musiałabym skupić się wyłącznie na sobie. Czy byłam na to gotowa? Czy byłam gotowa, by na nowo poznać samą siebie?”

 

Mukowiscydoza to choroba, która po cichu zabija człowieka. Targana emocjami Oksana bierze udział w eliminacjach, gdzie pojawia się Kosma. Dziewczyna zrobi wszystko, by ratować brata. Czy jej się to uda? Czy wygra konkurs i zdobędzie pieniądze na leczenie? A może, gdy jej drogi połączą się z wymagającym jurorem, odpuści?

 


 

Przeczytałam wiele książek tej autorki i, choć spodziewam się w nich wielkich emocji, to i tak zostaję powalona na łopatki.  Ania ma coś takiego w swoich powieściach, że momentami świat zasłaniają mi łzy i brakuje mi oddechu. Serce ściska żal i smutek. Jest też nadzieja i piękna miłość. Myślę, że gdybym czytała książkę bez podanego autora, wiedziałabym, że to powieść Ani. Tylko ona tak potrafi złamać czytelnikowi serce. Nie boi się również poruszać trudnych tematów, dzięki czemu jej powieści nie są zwykłymi romansami, lecz mają mądre i życiowe przesłanie. Problemy zwykłych ludzi są ważną cechą, którą możemy spotkać w każdej powieści autorki. 

 

„Los bywa okrutny. Zadaje tak wiele ciosów ludziom, którzy powinni być szczęśliwi.

 

Historia skromnej dziewczyny o pięknym głosie i znanego wokalisty daje nam nadzieję, że wszystko, co złe, z czasem się skończy, a marzenia się spełnią. Nie zawsze jednak jest tak, jak byśmy chcieli, ale zawsze pozostaje nadzieja na lepsze. Jak już pisałam wcześniej, nie jest to łatwa lektura, bo problemy serca i duszy to poważne zagadnienia. Historia naszych bohaterów pokazuje i uświadamia nam, jak bardzo nasze życie jest kruche, jak wiele może zdarzyć się w jednej chwili. I jak wiele przez tę chwilę tracimy lub zyskujemy.  


 „Życie nie było niekończącą się paczką cukierków, których smak osładzałby każdy spędzony razem dzień. Życie było morską solą, która spływała do naszych ust we łzach, a także szumem, który gwałtownie wpraszał się przez uszy do naszych głów, by zagłuszyć te najlepsze myśli. Zasiać w głowie i w sercu spustoszenie, po czym nagle zniknąć i zostawić nas zrujnowanych.

 

    Wszystkie części tego cyklu są piękne i bardzo wzruszające. W każdej widać różne oblicza miłości, nie tylko tej partnerskiej i namiętnej, lecz braterskiej czy ojcowskiej. Pokazana jest również przyjaźń, samotność oraz brak wiary w siebie i lepsze jutro. Bardzo duże znaczenie mają słowa i widzimy to na przykładzie ostatniej części, jak w łatwy sposób można kogoś zranić lub podnieść na duchu. Czasami wystarczy jedno zdanie -„Jestem z ciebie dumna, dasz radę”, a świat nabiera nowych barw.
„Czas na ciszę” to opowieść o stracie, złości, niesprawiedliwości, a zarazem tyle w niej nadziei, miłości, zrozumienia i dobra. Nasi bohaterowie nie są idealni, bo i życie nie bywa idealne. Każdy z nich zmaga się z własnymi demonami przeszłości i stara się w miarę normalnie żyć. Mamy możliwość dobrze ich poznać, gdyż wcielamy się role głównych bohaterów naprzemiennie. Oczywiście znając styl autorki, wiemy, że nie ułatwia ona życia swoim bohaterom oraz czytelnikom. To właśnie nam udzielają się wszystkie emocje, które dotykają bohaterów, a jest ich mnóstwo.
Ich życie to wielka zagadka, a my z każdą przeczytaną stroną stopniowo ją rozwiązujemy. 

 

 „Cisza jest częścią nas samych, jest elementem pustki. W każdej ciszy można usłyszeć dźwięk, tylko musisz się w nią dobrze wsłuchać. Cisza nigdy nie jest całkowita. W niej zawsze można usłyszeć melodię.”

 

Tutaj muzyka gra na każdej ze stron. Wyłania się raz głośniej, raz ciszej, ale jest obecna. To przecież ona połączyła tych dwoje, to ona dała moc i siłę, wiarę i nadzieję. Dajcie się porwać tym dźwiękom, ciszę zostawcie na później, gdy przyjdzie złapać oddech i z zapłakanymi oczami poczuć ulgę.

Polecam!








 

7 komentarzy:

  1. Ależ piękna recenzja 💗 dziękuję bardzo 💗 na pewno przeczytam, nie może być inaczej 💗

    OdpowiedzUsuń
  2. Z niecierpliwością czekam na swój egzemplarz tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie muszę sięgnąć po poprzednie tomy.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że główna bohaterka wygra z chorobą brata.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja recenzja aż pcha mnie do poznania tej serii wiem że jest warta uwagi,❤️ z przyjemnością poznam ta serię które da mi sporo emocji

    OdpowiedzUsuń
  6. Iga Chądzyńska7 grudnia 2020 10:54

    Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń