sobota, 23 listopada 2019

„Szeptacz” Alex North


Czy faktycznie książka „Szeptacz” jest najbardziej niepokojącym thrillerem, jaki do tej pory przeczytałam?

Muszę stwierdzić, że Aleksowi Northowi udało się przez całą książkę trzymać mnie w napięciu.
Historia zaczyna się intrygującym prologiem, w którym to czytamy list ojca do syna. Na podstawie listu wysuwamy przypuszczenia, że stało się coś złego. Zaczynamy się niepokoić. 
Kolejne rozdziały to już dwie różne historie. Co mają ze sobą wspólnego?

W niewyjaśnionych okolicznościach ginie mały chłopiec. Komisarz policji, który zaczyna zajmować się tą sprawą, przypomina sobie podobne zdarzenie, które miało miejsce kilka lat temu. Wtedy śledztwo doprowadziło do mężczyzny, który został nazwany Szeptaczem. Mężczyzna ten wabił dzieci szeptem, łapał je i następnie w okrutny sposób pozbawiał ich życia. Wydarzenia sprzed kilku lat zaważyły na życiu osobistym komisarza. Czy tym razem to również sprawka Szeptacza? Czy policjant poradzi sobie z ta sprawą? 




Nie będę opisywała dwóch historii, ale obie z pozoru się nie łączą. Czytając, nie zauważamy podobieństw czy też jakichś klamr łączącej historie. Możemy się jedynie domyślać, że w obu tych historiach występuje postać Szeptacza jako kogoś z najgorszych koszmarów. 


Cały czas podczas czytania jesteśmy zaintrygowani. Autor nie odkrywa od razu wszystkich kart, tylko dawkuje stopniowo emocje. Wprowadza pomału w coraz bardziej mroczny, przerażający świat. 
Mamy tutaj również do przeanalizowania temat trudnej relacji ojcowskiej. Bohaterowie? Bardzo dobrze wykreowani. Bardzo mocne charaktery. Nawet ten najmłodszy jest bystry i rezolutny. 
Całość historii jest rewelacyjna. Trzymała mnie ona w napięciu do ostatniej strony. Momentami miałam ochotę przerzucać kartkami byle szybciej poznać wyjaśnienie na dręczące mnie wątpliwości. 

 „Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem.
Jeśli na dwór wyjdziesz sam, złego pana spotkasz tam.
Jeśli okno uchylisz choć trochę, pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem.
Jeśli jesteś sam i miewasz się źle, pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię.

„Szeptacz” to powieść, która dostarcza nam wiele emocji. Mogę z całą odpowiedzialnością napisać, że jest bardzo niepokojącym thrillerem.Przerażenie łączy się z ciekawością co dalej. Moim zdaniem każdy, kto uwielbia dobre thrillery, powinien przeczytać tę książkę.
Muszę jeszcze dodać, że marketing Wydawnictwa Muza to strzał w 10. Od początku wielkie intrygowanie czytelnika wysyłanymi gadżetami podkręcającymi oczekiwanie na premierę. 
Gratuluję pomysłu!



6 komentarzy:

  1. Ta książka już czeka na mojej połce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno będę czytała tę książkę i mam wobec niej naprawdę duże oczekiwania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją już na swojej półce. Niebawem planuje czytać i przyznam szczerze czytałam o niej różne opinie, więc raczej podejdę do niej bez żadnych oczekiwań.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie widziałam tak dobrego marketingu. Chyba wszyscy czytaja Szeptacza

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach, ale muszę szybko po nią sięgnąć, bo czytam o niej same pozytywy :)

    OdpowiedzUsuń