„Niczemu winne” Anna Krzyczkowska
Wydawnictwo - Szara Godzina
Data wydania - 25 września 2017
Liczba stron - 320
Kategoria - literatura współczesna
Moja ocena 7/10 - bardzo dobra
Szczęście nie zawsze można urodzić. Bywa, że trzeba je pochować.
Laura od lat jest mężatką. Na pozór spełniona i szczęśliwa, z dnia na dzień coraz silniej odczuwa emocjonalną pustkę. Wydaje się jej, że wszystkie prawdziwe uczucia zatrzasnęła wiekiem białej trumny niewielkich rozmiarów. Mimo to uśmiecha się i zawodowo doradza innym, jak się podnieść po upadku.
Strata, rozczarowanie, bolesne wejście w dorosłość, wulkan miłości, namiętności, nadziei i walki ulokowane w krainie smutku, którą należy ukryć przed światem. Jak się w tym odnaleźć?
źródło opisu: http://www.szaragodzina.pl
źródło okładki: http://www.szaragodzina.pAnna Krzyczkowska — pasjonatka psychologii i zagłębiania najciemniejszych zakamarków nie tylko ludzkiego umysłu. Miłośniczka zwierząt, u której szczególne miejsce w sercu zajmują boksery oraz devon rex'y. Od 2012 roku związana z Fundacją SOS Bokserom.
Żałoba po śmierci dziecka nigdy się nie kończy.
I nie jest ważne, czy dziecko w chwili śmierci było dorosłe, tydzień wcześniej rozpoczęło naukę czy nie dożyło narodzin. Rodzice borykają się z poczuciem przegranej i bardzo często zadają sobie pytanie: dlaczego? Dlaczego ja?
Laura — nasza bohaterka — straciła swoje dziecko w piątym miesiącu ciąży. Jednego dnia cieszy się życiem, kupuje ubranka dla synka, a kolejnego patrzy, jak krew spływa po kafelkach łazienki. Załamuje się.
Proces przeżywania straty bliskiej osoby wyzwala wielorakie emocje w tym żal, smutek, gniew, poczucie winy. Kobieta zatapia się w czarnej rozpaczy i coraz silniej odczuwa emocjonalną pustkę.
Razem z mężem ponownie starają się o dziecko, ale organizm odmawia posłuszeństwa. Do stresu związanego ze śmiercią dochodzi jeszcze brutalny fakt z życia naszej bohaterki, który miał miejsce dawno temu, gdy była nastolatką. W zranionej psychice następuje blokada.
"(...) Wszystko się psuje, niszczeje, gnije i wygasa. To, co wydaje się najpiękniejsze, niesie ze sobą największe zniszczenie. To, co świat zdobi, po czasie zamienia go w zgliszcza. Ciche morze nagle podtapia nadzieję, topi sens życia i ciągnie na dno zwalniające serce. Ciepły ogień wypala namiętność i zwęgla wszystkie obietnice. Ziemia, stabilna i pewna, osuwa się spod stóp. I pełen wiary człowiek zatraca się w cierpieniu.(...)"
Laura ma też młodszą siostrę Karolinę, z którą są same kłopoty. Ucieka z domu, pije, sprawia ogromne kłopoty oraz prowadzi niezbyt grzeczne życie.
Wiadomość o jej ciąży wszystkich zaskakuje.
Rodzi zdrowego synka, a Laura dzięki opiece nad małym Kacperkiem, doświadcza namiastki macierzyństwa, jednak cały czas marzy o swoim dziecku.
Marzenie z czasem się spełni, ale nie tak, jak powinno.
Jest to debiut literacki Anny Krzyczkowskiej.
Jak dla mnie, jest on bardzo dobry. Sięgając po niego, kompletnie nie spodziewałam się tak dobrej lektury. Historia na pozór prosta, ale jakże głęboka w swoim przesłaniu. Pokazuje nam, że trzeba cieszyć się życiem, gdyż nie wiadomo, kiedy będziemy musieli się z nim rozstać przez chorobę, a przecież na nią nikt nie ma immunitetu.
Fabuła książki opowiada o różnych odcieniach miłości oraz kobiecości. O macierzyństwie i o wyborach, jakie musi podjąć matka. O kobietach zdradzanych i ich psychice, gdy dowiedzą się prawdy. Oraz o kobietach lekkich obyczajów, które żyją z dnia na dzień.
Napisana jest pięknym i płynnym językiem, dzięki czemu czyta się ją niesamowicie szybko i przyjemnie.
Czytając tę książkę, niejednokrotnie miałam łzy w oczach. Roniąc łzy, robi się jednocześnie ciepło na sercu. Jest to książka ciepła i emanująca spokojem.
"(...) Nadmiar — to takie niebezpieczne słowo. Czasem szczypta szczerości może wywołać niestrawność. Tak łatwo jest sprawić, że życie stanie się gorzkie, choćby się naprawdę brało w palce. I choćby się później łapczywie rzucało na każde ziarenko słodyczy, to smaku życia można nie odzyskać.(...)"
„Niczemu winne” to lektura wzruszająca i piękna — dzięki smutkowi. Radosna i wesoła — dzięki normalności.
Magiczna — dzięki przesłaniu.
Co tu dużo pisać, jest to bardzo dobra książka.
Polecam!
Kupując tę książkę, przekazujesz 1 PLN na rzecz Fundacji SOS Bokserom – www.sosbokserom.pl
Gdyby ktoś chciał, polecam bloga autorki
www.wypisz-wymaaaluj.blogspot.com
Za możliwość zrecenzowania dziękuję
Wow, skoro wywołuje aż takie emocje to zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńTeż muszę ją przeczytać ;) Skoro polecasz, na pewno jest warta uwagi.
OdpowiedzUsuńJest warta uwagi. Buziaki
UsuńProste historie często są najlepsze :) Nie ma nic przyjemniejszego, niż udane debiuty.
OdpowiedzUsuńOj tak, masz rację.
UsuńBardzo ciekawa książka :) Dziękuję za recenzje :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo drogi Michale :)
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWarto po nią sięgnąć
UsuńNa pewno piękna historia, ale chyba dla mnie zbyt smutna
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńSprawdź konto bankowe na slupa na konto walutowe t mobile
OdpowiedzUsuńhttp://brieseshipping.pl
OdpowiedzUsuń