„Melodia zapomnianych miłości” Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo - Znak Literanova
Data wydania - 17 lipca 2017
Liczba stron - 628
Kategoria - literatura współczesna
Moja ocena - 8/10 - rewelacyjna
Bianka nikogo i niczego nie kocha bardziej niż muzyki. Gdy pewnego dnia jej rodzina staje na krawędzi bankructwa, dziewczyna zgadza się przyjąć niecodzienne zlecenie.
Wyjeżdża do malowniczego Kazimierza, by zamieszkać z tajemniczą zleceniodawczynią i jej niewidomym synem. Zabiera ze sobą jedynie ukochane skrzypce – rodzinną pamiątkę po babce Walentynie. Mroczne, stare domostwo na skraju miasteczka skrywa sekrety, które dziewczyna wyczuwa już od progu.
Czy to możliwe, że jaworowe skrzypce łączą historie rodzin Bianki i niewidomego Sama?
Czy skrzypcowa muzyka rozwiąże kłębiące się wokół zagadki i otworzy zamknięte serca?
źródło opisu: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,89662,Mel...
źródło okładki: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,89662,Mel..
Znam wszystkie książki tej autorki i muszę przyznać, że jest to jej najlepsza książka. Bardzo subtelna i dojrzała, a muzyka wymykająca się z jej kart jest cudowna!
Historia zaczyna się w momencie, gdy nasza bohaterka, Bianka, jako mała dziewczynka słyszy mit o Prozerpinie i Plutonie.
Życie Bianki od zawsze jest związane z muzyką. Nikogo i niczego nie kocha bardziej od muzyki. Pracuje też jako nauczycielka w szkole muzycznej, uczy gry na skrzypcach.
Gdy sytuacja w jej rodzinie pogarsza się i brakuje pieniędzy na leczenie jej chorej mamy, zostaje zmuszona zaciągnąć długi. Gdy kosztowne leczenie i terapia nie dają mamie ukojenia - a wręcz przeciwnie, kobieta umiera, Bianka postanawia przyjąć dziwną propozycję pracy.
Wyjeżdża do malowniczego Kazimierza, by zamieszkać z kobietą i jej niewidomym synem. Zabiera ze sobą jedynie ubranie i skrzypce — cudowną pamiątkę po babce Walentynie. Jej zadaniem jest przywrócić niewidomemu sens życia. On tak samo jak Bianka kocha dźwięk skrzypiec.
Jej przełożona jest bardzo wyniosłą osobą, która nie stroni od nieprzyjemnych uwag w stronę swoich pracowników, natomiast jej syn jest bardzo niemiły, wręcz odpychający.
Gdyby nie inni pracownicy mieszkający w mrocznym domostwie, z którymi zdążyła się zaprzyjaźnić, dawno by zrezygnowała.
Czy poradzi sobie z tym zadaniem? Czy spotka na swojej drodze tylko dobrych ludzi?
Autorka zabiera nas w cudowną podróż po Kazimierzu, a gdzieś w oddali słychać Chopina. Nastrój, jaki panuje nam od początku tej książki, jest cudowny.
"(...)Miasteczko okazało się przepiękne. Nie mogła oderwać oczu od mijanych kamieniczek, a kiedy z oddali dojrzała górujące ruiny zamku i wieży basztowej, natychmiast poczuła ekscytację.(...)"
Oprócz znakomitego języka, którym posługuje się Dorota Gąsiorowska, to także ciekawie wykreowani bohaterowie, obok których nie można przejść obojętnie. W mniejszym lub większym stopniu wzbudzają oni sympatię i nie są czytelnikowi obojętni. Ja razem z Bianką pokochałam Serafinę — babkę Rysia. Wyjątkowo ciepła i troskliwa kobieta. Skrzypaczka poznaje w Kazimierzu sporo życzliwych jej osób, które chętnie w razie potrzeby służą jej radą i pomocną dłonią.
Od samego początku książka ta wzbudza mnóstwo emocji. Motywy, jakie tu znajdziemy, zadowolą prawie każdego mola książkowego. Mamy tu: sekrety rodzinne, zdrady, intrygi i kłamstwa, wielką miłość do człowieka oraz muzyki.
Całość książki sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od lektury, aż do ostatniej nieprzeczytanej strony. Bardzo dobry pomysł na książkę, wyczucie smaku w połączeniu z nienagannym warsztatem pisarskim sprawił, że tę książkę czyta się lekko i z ogromną przyjemnością. Subtelności tej historii nadaje również fakt, że opisane jest lato, cudowny czas zapachów i smaków. Wszystko mieni się w ciepłych barwach.
"(...) Otworzyła futerał ze skrzypcami. Nasączone olejem pudło instrumentu zalśniło. Pokój opanowała już szarówka, jednak Bianka widziała skrzypce bardzo dokładnie. Liczyły się tylko one, skrzypce babki Walentyny. W końcu je wyjęła. Przyłożyła instrument do twarzy, jakby chciała się z nimi przywitać. Skrzypce miały piękny zapach, który trudno było z czymś porównać. Lekko korzenny z wyraźną nutą cedru. Nie znała go, dopiero teraz się go uczyła. Odurzał i kusił.(...)"
„Melodia zapomnianych miłości” to powieść, która na długo zapada w serce. Jej klimat jest niesamowity. Kamieniczki, stara studnia, drożdżowe koguty, zapach ziół i owoców. Zachwyca ona również dopracowaną fabułą, gdzie złamana obietnica, tragedia rodzinna oraz niespełniona miłość dodają powieści smaczku. Wszystkie wątki powieści tworzą spójną wspaniałą całość.
POLECAM!
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu
Myślę, że mogłaby mi się spodobać. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńOj na pewno!
Usuńok zajrzę.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy to książka dla mnie, ale recenzja świetna :)
OdpowiedzUsuńTo książka - balsam na duszę :)
UsuńWspaniała książka! :) Bardzo chciałabym po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńOj tak! Wspaniała!
UsuńKurcze, zaciekawiłaś mnie! Z natury nie czytam tego typu książek, ale ten Kazimierz, muzyka. Ta subtelność, o której piszesz i emocjonalność, to coś, co sprawia, że aż mi się jakoś ciepło na sercu zrobiło :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dokładnie tak się dzieje jak się ją czyta. Ciepło na sercu.
UsuńFantastycznie to wygląda!:) Dziękuję za recenzje :)
OdpowiedzUsuńProszę Cię bardzo :)
UsuńCzytałam tę książkę, jak i poprzednie tej autorki. Owszem, są klimatyczne, przytulne, ale mam wrażenie, że autorka zbyt często powiela ten sam motyw, dlatego jej książki zaczynają być przewidywalne. Niestety :(
OdpowiedzUsuńMoże to właśnie jej styl pisania? Ja ją uwielbiam właśnie za ten klimat :)
UsuńWspaniała recenzja, ale książka raczej nie dla mnie, za to zachwycam się cudownymi zakładkami ze skrzypcami.
OdpowiedzUsuńDziękuję, zakładki robię sama :) Co do książki, to szkoda.
UsuńDam się skusić :D
OdpowiedzUsuńTe skrzypce mnie kuszą, uwielbiam ich muzykę :)
Ja rownież uwielbiam muzykę skrzypiec :)
UsuńWszystkie elementy książki, które lubię:) przeczytam i zobaczymy czy i mnie zapadnie na długo w pamięć!:)
OdpowiedzUsuń