sobota, 15 października 2016

"Elegancja jeża" - Muriel Barbery

                         "Elegancja jeża"- Muriel Barbery

 




tytuł oryginału L'élégance du hérisson

liczba stron 360

kategoria- literatura współczesna


Wydawnictwo: Twój Styl

O autorce

Muriel Barbery urodziła się w 1969 roku w Casablance w rodzinie nauczycielskiej. Mieszka z mężem, psem i dwoma kotami.

"Elegancja jeża" to literackie ciastko francuskie. Lekkie i treściwe zarazem, wielowarstwowe i słodkie. Rozpływa się w ustach.

Kopciuszek zamieszkał w Paryżu. Ma 54 lata i ukrywa się w stróżówce. Ale to nie stanowi przeszkody dla prawdziwego księcia.


Oglądamy świat z perspektywy zbuntowanej 12-latki i pogodzonej z losem 54-latki. Pierwsza jest córką bogaczy, druga pochodzi z najniższych nizin. One o sobie nie wiedzą, a my stopniowo odkrywamy, jak się w swoich rozważaniach, gustach i opiniach coraz bardziej do siebie zbliżają. Obie są wrażliwe, nieprzeciętnie inteligentne. Lubią być same ze sobą i filozofować. Kochają literaturę i sztukę. Są zafascynowane Japonią. Kiedy więc zjawia się rodowity Japończyk, w dodatku piękny, mądry i bogaty, robi się coraz ciekawiej.

Ta oryginalna i sympatyczna powieść obyczajowa nie jest czytadłem, choć wciąga i świetnie się czyta. Jest raczej... satyrycznym melodramatem, zajmująco opowiedzianym, z wyrazistymi portretami bohaterów, dialogami lekkimi i miejscami zabawnymi, dobrze uchwyconymi sytuacjami. A wszystko rozwija się w kierunku spotkania dusz... 

 

 

 Pozycja ta jest obowiązkowa dla tych, którzy szukają nowych wrażeń intelektualnych. Jest bardzo oryginalna i nietuzinkowa!

Okładka niezachęcająca czytelnika. Nie rozumiem, dlaczego akurat taka. Zauważyłam wznowienie nakładu, podoba Wam się nowa? 

Nie zważajcie proszę na to, gdyż w swoim wnętrzu kryje ona zdumiewającą historię. Gdy otworzycie pierwszą stronę, przepadniecie... ja straciłam kontakt z rzeczywistością. Słuchałam razem z bohaterką Beethovena....Odjazd!

 Posłuchajcie

https://www.youtube.com/watch?v=i__PgJX_5eQ&list=RD0PopTDXIEhI

 

Polecam !!! 

                                             Na koniec, by ochłonąć, proponuję czerwone wino.
                            Bo zakończenie...jest bardzo smutne!






4 komentarze:

  1. Zachęciłeś mnie Aguś do lektury😌

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Aguś,mnie też :-) wina może bym nie pil.Bo jestem abstynentem :-) od urodzenia.
    Ale domowy soczek z malin to tak.
    Marcin.

    OdpowiedzUsuń