"Elegancja jeża"- Muriel Barbery
tytuł oryginału L'élégance du hérisson
liczba stron 360
O autorce
Muriel Barbery urodziła się w 1969 roku w Casablance w rodzinie nauczycielskiej. Mieszka z mężem, psem i dwoma kotami.
"Elegancja jeża" to literackie ciastko francuskie. Lekkie i treściwe zarazem, wielowarstwowe i słodkie. Rozpływa się w ustach.
Kopciuszek zamieszkał w Paryżu. Ma 54 lata i ukrywa się w stróżówce. Ale to nie stanowi przeszkody dla prawdziwego księcia.
Oglądamy świat z perspektywy zbuntowanej 12-latki i pogodzonej z losem
54-latki. Pierwsza jest córką bogaczy, druga pochodzi z najniższych
nizin. One o sobie nie wiedzą, a my stopniowo odkrywamy, jak się w
swoich rozważaniach, gustach i opiniach coraz bardziej do siebie
zbliżają. Obie są wrażliwe, nieprzeciętnie inteligentne. Lubią być same
ze sobą i filozofować. Kochają literaturę i sztukę. Są zafascynowane
Japonią. Kiedy więc zjawia się rodowity Japończyk, w dodatku piękny,
mądry i bogaty, robi się coraz ciekawiej.
Ta oryginalna i sympatyczna powieść obyczajowa nie jest czytadłem, choć wciąga i świetnie się czyta. Jest raczej... satyrycznym melodramatem, zajmująco opowiedzianym, z wyrazistymi portretami bohaterów, dialogami lekkimi i miejscami zabawnymi, dobrze uchwyconymi sytuacjami. A wszystko rozwija się w kierunku spotkania dusz...
Pozycja ta jest obowiązkowa dla tych, którzy szukają nowych wrażeń intelektualnych. Jest bardzo oryginalna i nietuzinkowa!
Okładka niezachęcająca czytelnika. Nie rozumiem, dlaczego akurat taka. Zauważyłam wznowienie nakładu, podoba Wam się nowa?
Nie zważajcie proszę na to, gdyż w swoim wnętrzu kryje ona zdumiewającą historię. Gdy otworzycie pierwszą stronę, przepadniecie... ja straciłam kontakt z rzeczywistością. Słuchałam razem z bohaterką Beethovena....Odjazd!
Posłuchajcie
https://www.youtube.com/watch?v=i__PgJX_5eQ&list=RD0PopTDXIEhI
Polecam !!!
Bo zakończenie...jest bardzo smutne!
Zachęciłeś mnie Aguś do lektury😌
OdpowiedzUsuńMnie też Twój post zaintrygował.
OdpowiedzUsuńCieszę się ;) serdeczności !
UsuńWitaj Aguś,mnie też :-) wina może bym nie pil.Bo jestem abstynentem :-) od urodzenia.
OdpowiedzUsuńAle domowy soczek z malin to tak.
Marcin.