"Ta, którą znam" - Małgorzata Warda
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Liczba stron: 368
Data premiery: 13.09.2016
Moja ocena 8/10
Po tragicznym wypadku siostry Ada, znana modelka, od lat mieszkająca w
Paryżu, niespodziewanie musi przyjechać do Polski. W rodzinnym domu
dokonuje rozrachunku z wydarzeniami z przeszłości i faktami do tej pory
skrzętnie odsuwanymi w niepamięć.
Morderstwo turystki sprzed lat, mroczne wspomnienie starej cegielni,
cień młodzieńczej miłości ciążą nad losami Ady, jej siostry i całej
rodziny.
Bohaterowie, żyjący w małym miasteczku, dojrzewają, radzą sobie z
życiem, walczą o szczęście, ale jednocześnie tkwią w niewoli schematów,
obowiązków i konsekwencji nienazwanych wydarzeń. I zła, prawdziwego zła,
które bierze się z ludzkiej głupoty, egoizmu, strachu.
Małgorzata Warda postanowiła napisać powieść krytyczną wobec zastałej moralności, obyczajowości, kultury, obnażającą korzenie gwałtu i przemocy wobec drugiego człowieka.
źródło opisu: www.proszynski.plMałgorzata Warda urodziła się w 1978 roku w Gdyni. Jest polską pisarką, a także malarka i rzeźbiarką. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku. Mieszka w swoim rodzinnym mieście. Do tej pory ma swoim koncie kilkanaście utworów prozatorskich, z których większość została dobrze przyjętych przez czytelników, jak i krytykę.
Przeczytałam sporo książek tej autorki. Konstrukcje jej powieści są bardzo podobne do siebie. Wszystkie są dojrzałe, emocjonujące i piękne.
Po raz kolejny przekonałam się, że to mistrzyni w swym fachu. Nie boi się podejmować trudnych i drażliwych tematów, i przelewać ich na papier.
Tym razem mamy poruszany inny bardzo ważny problem społeczny. Mianowicie przemoc oraz gwałt.
Ostatnimi słowami na kartce książki jest takie zdanie: Według statystyk policyjnych zgłaszanych jest tylko 20 procent gwałtów. Dlaczego tak się dzieje? No właśnie dlaczego? Przecież skoro jest wina, to i powinna być kara.
Gwałt jest skomplikowaną, wielopłaszczyznową traumą. Do tego przemoc w rodzinie. Każda sytuacja zagrożenia zdrowia i życia wywołuje zespół stresu pourazowego, z którego ciężko jest się samemu podnieść. Kobiecość oraz radość z życia gdzieś znika. Jak się z tym wszystkim czuła nasza bohaterka Ada? Z tym, lub po tym...
"Czekałam. Czekałam, żeby minęło.
Chciałam, żeby ktoś naprawił całe to zło.
Potem usłyszałam kroki, najpierw na zewnątrz, potem w środku, na schodach, blisko mnie. Tamci wrócili. Zaczęłam drżeć, trzęsłam się tak mocno, że na pewno widzieli. Stanęli nade mną. Czułam, że jestem na łasce zdarzeń, lecz nie miałam pewności, czy zdarzenia znały łaskę.
-Trzeba ją stąd zabrać- odezwał się któryś z nich.
Nie!
-Trzeba coś z nią zrobić.
Nie! Proszę, nie!
Mdliło mnie. Znowu nie mogłam złapać tchu."
Czuję się zachęcona :-)
OdpowiedzUsuńMałgosia
Cieszy mnie to ;) Serdeczności Gosiu ;)
UsuńHej,coś kiedyś pani Małgosi czytałem.Na Lubimy Czytać napisane jest.
OdpowiedzUsuńNa tę także mam chęć ,Pani Małgorzaty czytałam ok. 8 książek na pewno. Właśnie zobaczyłam ,ze już jest w naszej bibliotece więc za niedługo przeczytam....Z innych Jej książek pamiętam ,że nie obawia się poruszać tematów,które nie są łatwe a czasami kontrowersyjne.Cenię to u Autorek ,a przy tym nasze rodzime....
OdpowiedzUsuń