środa, 19 października 2016

"Wszystkie wojny Lary" Wojciech Jagielski

         "Wszystkie wojny Lary" Wojciech Jagielski



 
Wydawnictwo- Znak
Data wydania 7 września 2015
Liczba stron 240
Moja ocena 7/10

Granice Europy szturmują teraz ludzie z innym wzorcem. I o nich jest ta książka. Przy okazji trochę też również o nas.

 Wojciech Jagielski - Polski dziennikarz, korespondent, były publicysta Gazety Wyborczej, pisarz.
Zajmuje się problematyką Afryki, Azji Środkowej, Kaukazu i Zakaukazia. Wieloletni obserwator konfliktów zbrojnych w Afganistanie, Tadżykistanie, Czeczenii, Gruzji.

Książka Wojciecha Jagielskiego "Wszystkie wojny Lary" została nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 w kategorii Literatura faktu.

 W  tej niezbyt grubej książce, zmieściło się wiele, bardzo wiele: bezwarunkowa miłość matki do synów, bezradność, determinacja, cierpienie oraz okrucieństwa wojny. 
Tragiczny los Lary, pełen jest bólu, bezsilności i poświecenia. Matki jednak mają to do siebie, że najważniejszymi istotami dla nich, będą ich dzieci. Taka jest nasza bohaterka. 
Matka dwóch mudżahedinów opowiada reporterowi z Polski, jak za wszelką cenę chciała  uchronić swych synów od wszelkiego zła...
Ucieka ona przed wojną, która drwi z Lary i depcze jej po piętach...
Urodzeni w Gruzji. Już jako nastolatkowie emigrują do Polski, by zostać Europejczykami. Następnie kierują się na Zachód i zakładają rodziny. Jednak i tam nie czują się dobrze, zwłaszcza przez pustkę duchową. Gdy nadchodzi święta wojna - obietnica raju- trafiają do Syrii.
Lara wciąż walczy o to, by wrócili do domu.

"-Przestań, nie chcę słyszeć o wojnie - przerwała.
- Dlaczego? - udawał tylko zdziwienie. - Walczyć i oddać życie za wiarę to święty obowiązek każdego muzułmanina.Nie wystarczy tylko wierzyć, żeby zasłużyć sobie na zbawienie. To byłoby nawet wygodne!
Wiedział, że każda wzmianka o wojnie wyprowadza matkę z równowagi. Kiedyś ochroniła ich przed wojną, a teraz zachodziła w głowę, czy jednak nie byłoby lepiej, gdyby ją zobaczyli na własne oczy, poczuli na własnej skórze.Wojna nie uwiedzie nikogo, kto ją widział i przeżył. Pociąga tylko tych, którzy nie wiedzą, jaka jest naprawdę.   Wszystko, co robiłam, miało ich odciągnąć od wojny i wszystko, co zrobiłam. ich do niej popchnęło. To pewnie i tak było im pisane, ale dlaczego moimi rekami?"

Miało być tak pięknie... a wyszło jak zawsze. 
Nie ocaliła ich, i jej serce pękło wraz z wyjazdem synów do Syrii.
Nie zawsze udaje się nam chronić kogoś, kto podświadomie dąży do tego, co nieuniknione...

Polecam!!!

2 komentarze: