czwartek, 10 listopada 2016

"Wielki Marsz" - Stephen King

                                "Wielki Marsz" - Stephen King

 

Tytuł oryginału - The Long Walk
Wydawnictwo - Prószyński i S- ka

Data wydania - 8 lipca 2008
Liczba stron - 264

Kategoria - thriller/sensacja/kryminał

Moja ocena 8/10




  Mroczna alegoryczna wizja przyszłości Stanów Zjednoczonych.
Stu chłopców wyrusza w morderczy marsz - meta będzie tam, gdzie padnie przedostatni z nich. Tu nie ma miejsca na sportową rywalizację, ludzkie uczucia ani na fair play, ponieważ gra toczy się o bardzo wysoką stawkę. Najwyższą z możliwych.





  
Stephen King - Napisał ponad pięćdziesiąt książek i wszystkie zyskały status światowych bestsellerów. Powieści Kinga doczekały się wielomilionowych nakładów, tłumaczeń na przeszło 30 języków, a na całym świecie można znaleźć ponad 300 milionów egzemplarzy książek z jego nazwiskiem na okładce.











Biorąc tę książkę do ręki, zastanawiałam się, co może być interesującego czy fascynującego w samym marszu. Ale już wyobrażenie sobie tego, jak setka młodych chłopaków idzie krok w krok, to już obraz intrygujący. Każdy z nich przecież wybrał ten maraton w jakimś celu. 

Marsz przebiega w miarę spokojnie do czasu, gdy po trzech ostrzeżeniach, jeden z nich zostaje ot tak zastrzelony. A przecież meta będzie tam, gdzie padnie przedostatni z nich. Od razu do głowy nachodzą myśli, co to za reguły?! Co to za ludzie, którzy wiedzieli jakie są zasady i zgodzili się na to. I ten marsz w dodatku jest coroczny! Przerażające!

Mało jest książek, które zawierają prawdziwe emocje.

A tu emocji nie brakuje!

Ta książka naprawdę pobudza wyobraźnię.Czyta się ją jak dobrą powieść z kryminałem w tle.Wciąga i porywa, nie pozwala się oderwać. Wciąga ale zarazem odpycha...


Lubię czasami zanurzyć się w katastroficznej czy też mrocznej wizji przyszłości, ale czy taki obraz mi się podoba? Raczej nie. 

  
Czy polecam książkę?  Oczywiście! 



 
Bije godzina niezapomniana
Zakręt historii - druga zmiana
Trzeba zwycięstwu drogę torować,
Marsz rozpoczęty, Partio prowadź! (...)


Jan Brzechwa

6 komentarzy:

  1. Lata temu czytałem :-) bardzo dobra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również lata temu czytałam. Teraz ponownie przypominam sobie jego twórczość ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dość dobrze znam książki Kinga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego autora przeczytałam 3 książki ,ale w latach 2008-2010 bo chciałam wiedzieć co tak fascynuje mojego syna-Kamila.Ma on całkiem pokaźny zbiór książek i cały czas jest mu "wierny".Ja czytałam jak również oglądałam filmy - Carrie,Misery i Zielona mila.Jednak stwierdzam ,że to nie moje klimaty. Ostatnio w bibliotece widziałam jakąś jego książkę ,ale szczerze się przyznaję,te opasłe....tomiska mnie przerażają i to nie tylko ze względu na treści jakie niosą.Myślę Agnieszko ,że nie masz mi za złe tego ,że mimo zachęty przez Ciebie nie sięgnę po nią...(trochę żartuję oczywiście)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Grażynko! Powiem Ci szczerze, że nie zawsze mam na jego dzieła ochotę. Czasami mam potrzebę przeczytać coś mocnego, i właśnie raczej to jest King. Ma specyficzny styl pisania. A "Zieloną milę" czytałam i oglądałam. Rewelacja!!! Ta książka, akurat jest bardzo cienka :)

      Usuń