poniedziałek, 6 kwietnia 2020

„Usłane różami” Katarzyna Mak RECENZJA PATRONACKA



Sięgając po książkę tej autorki byłam bardzo ciekawa, ponieważ to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Byłam ciekawa jak pisze Katarzyna, ona natomiast wyczekiwała moich wrażeń. Jakie one były?
 
Poznajemy Tinę, która bardzo wcześnie musiała dorosnąć. Najpierw została porzucona przez matkę, która nie interesowała się własnym dzieckiem, lecz podążyła za własnym szczęściem. Gdy dorasta do siedemnastu lat, musi opiekować się własnym ojcem, który poświęcił dla niej swoje życie. Po jego śmierci dziewczyna zaczyna zmagać się z przeciwnościami losu. Zmuszona została do podejmowania trudnych decyzji, a mało która nastolatka w jej wieku poradziłaby sobie z nimi. 
Po namowie jej przyjaciółki Uliany, która jest kobietą do towarzystwa, podjęła pracę w restauracji. Tutaj zaczynają tworzyć się kolejne kłopoty. Musi podejmować trudne decyzje, które okazują się nie do końca przemyślane, zapija rozpacz alkoholem. 
Pod wpływem zbyt dużej ilości procentów w organizmie postanawia iść na łatwiznę i zarabiać dużą kasę, będąc taka, jak jej przyjaciółka. 
Idą do nocnego klubu, mając nadzieję, że poznają tam przystojnych i nadzianych facetów. Na drodze naszej bohaterki staje Kajetan — bogaty przedsiębiorca, który jest świeżo po rozwodzie. Na co dzień rozważny i pewny siebie biznesmen, w klubie wyrafinowany kochanek, który słono płaci za zaspokojenie swoich żądzy. 

Jedno przypadkowe spotkanie i ich świat zmienia się. Życie tej dwójki zaczyna nagle pędzić w kierunku, jakiego się nie spodziewali. Czy Tina żałowała tego, że pod wpływem alkoholu poszła do nocnego klubu i została odebrana jako prostytutka? Czy nie przeszła w swoim życiu zbyt wiele zawirowań, by jeszcze zabawiać się z bogatym facetem? Są tak różni od siebie. Czy z tego spotkania, z tej nocy, która ich połączyła, będzie coś więcej? Czy zaufają sobie? Oboje po przejściach i z bolesną przeszłością. 




Historia tej pary jest bardzo burzliwa, pełna niedomówień. Oboje nie potrafią normalnie ze sobą rozmawiać, ale gdzieś tam kiełkuje między nimi uczucie. Burzliwy związek, który był niechciany, nieoczekiwany, ale i pełen namiętności. To historia o ludziach, którzy kiedyś się pogubili i musieli zrozumieć samych siebie.

Fabuła tej powieści kojarzyła mi się z Kopciuszkiem. Ona biedna, spokojna, on bogaty i czarujący niczym królewicz. Zastanawiałam się, czy dadzą radę uczuciu, które gdzieś tam zaczynało kwitnąć, ale i byłam pewna, że tak się nie da. Nie da się traktować kogoś jak własność, bo nauczonym jest się tak wszystko traktować. Tina jest świetną dziewczyną, dumną i pełną marzeń, on władczy i nauczony dostawać to, co chce. Cała ta historia czaruje swoją prostotą, bo czego możemy spodziewać się po takiej fabule, ale jest to prostota w jakimś sensie piękna. Pod przykrywką burzliwego romansu czytamy również o życzliwości dla innych, o przyjaźni oraz o problemach, które dotyczą każdego człowieka. O dążeniu do spełnienia swoich marzeń, a to jest w życiu chyba najpiękniejsze. Mieć i móc spełniać własne marzenia. 
Autorka naszpikowała tę historię tak wieloma emocjami, że trudno się od niej oderwać. Niełatwe relacje, potrzeba akceptacji i zrozumienia oraz chęć poznania rodzica, przez którego zostało się odtrąconym, to i wiele więcej czeka nas na łamach tej powieści. To nie jest tylko zwykła obyczajówka, bo taka właśnie wydaje się poprzez fabułę. Tu jest całe mnóstwo śmiechu, łez, złości i bólu. 

Mamy również wątek śmierci, który przewija się w tle tej powieści i wnosi do naszego serca element nostalgii, wspomnienia za tymi, których pochowaliśmy.
Całość prezentuje się wyśmienicie. Piękny język, bez wulgarnych słów, plastyczne opisy i realni bohaterowie to wszystko sprawia, że bardzo szybko się ją czyta. 

„Za jednymi z drzwi, które otworzyła, krył się pokój, który bardzo różnił się od pozostałych. Był urządzony bardzo oryginalnie - od łóżka po kolor ścian czy też zasłon niemal cały tonął w czerwieni i różu. Nawet dywan cechowały niemal identyczne barwy, a sam motyw swą teksturą i oryginalnym splotem przypominał płatki róż. - Usłane różami - powiedziała cicho, a widok ten w istocie wywarł na niej niemałe wrażenie.”  

„Usłane różami” to piękna, wzruszająca opowieść o miłości, nadziejach, pożądaniu i dawaniu sobie kolejnych szans. To historia, która pokazuje nam, że droga do spełniania marzeń nie zawsze jest prosta, a niedomówienia i bezpodstawne oskarżenia potrafią niejednego złamać.


POLECAM!


 














9 komentarzy:

  1. Gratuluję ciekawego patronatu. Mam w planach poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowicie zachęcasz.
    Chciałabym przeczytać tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym trudnym czasie, warto na chwilę chociaż się zapomnieć :D Zdrówka!

      Usuń
  3. Ostatnio podchodzą mu takie historie

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie zachęciłaś do niej, muszę ją koniecznie przeczytać!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do książek Pani Kasi Mak się przymierzam od jakiegoś czasu.Takie recenzję tylko zaostrzają apetyt. Niestety doba ma tylko 24 godziny 😁Recenzja świetnie przygotowana🌷
    Małgorzata Sępek 😉

    OdpowiedzUsuń