Forsycja – to jeden z pierwszych kwiatów, które obsypują krzaki na żółto, obwieszczając wiosnę. Wiecie, że te kwiaty są jadalne? Potrawa ozdobiona kwiatami forsycji bardzo zyskuje na atrakcyjności. Obok forsycji o tej porze roku można dekorować potrawy, zwłaszcza te świąteczne, kwiatami stokrotek i fiołków.
Żółte kwiaty forsycji są bardzo cennym surowcem zielarskim, stosowanym w lecznictwie i kosmetyce, zwłaszcza tej domowej. Pamiętajmy tylko o tym, by nie zbierać ich blisko dróg. Najlepiej wybrać się w oddalone od spalin miejsca. Co możemy z nich sami wyczarować?
Po pierwsze, możemy zrobić sobie herbatkę, i to iście wiosenną herbatkę.
Dla jednej osoby wystarczy około 20 kwiatów forsycji. Kwiaty te są bardzo bogate w rutynę oraz witaminę C.
Czy nie lepiej popijać taką wiosenną herbatę, zamiast łykać tabletki? Rutynę znajdziemy w bardzo popularnych lekach typu rutinoscorbin czy cerutin.
Rutyna z kwiatów forsycji to co innego, jest naturalna, a co za tym idzie, przyswaja się dużo lepiej. Rutyna częściowo rozpuszcza się w wodzie, lepiej w alkoholu.
Wystarczy zebrać kwiaty, spryskać je delikatnie spirytusem w celu lepszej ekstrakcji rutyny i po 10 minutach zaparzyć ją wrzącą wodą. Po 15 - 20 minutach można rozkoszować się jej delikatnym smakiem. Ja bardzo często dodaję jeszcze plasterek cytryny, by jeszcze bardziej wzbogacić ją w cenne witaminy.
Taką herbatkę mogą pić nawet małe dzieci. Czy nie warto brać to, co daje nam Matka Natura, i to za darmo? Ona właśnie podpowiada, czego brakuje nam o tej porze roku.
Takie napary wodno-alkoholowe działają moczopędnie, uspokajająco, rozluźniająco i przeciwzapalnie.
Jeśli chcecie pić taką herbatkę przez cały rok, jest to jak najbardziej możliwe. Wystarczy kwiaty wysuszyć i przechowywać w miejscu, gdzie nie ma dostępu do światła.
Teraz jest najlepszy czas, aby zmagazynować zapas naturalnej rutyny!
Proponuję oprócz picia herbatki zrobić jeszcze wspaniałe toniki do twarzy. Nadają się do cery tłustej, alergicznej i starzejącej się.
Wodno-alkoholowe wyciągi z kwiatów forsycji obniżają poziom glukozy we krwi, stabilizują strukturę włókien kolagenowych, co powoduje opóźnienie procesów starzenia skóry.
Jeśli macie skórę tłustą, proponuję zrobić tonik alkoholowy.
Zalać kwiaty alkoholem 40% w stosunku 1:2 - czyli jak mamy filiżankę kwiatów, zalewamy je dwoma filiżankami alkoholu.
Odstawić zalane kwiaty w ciemne, ciepłe miejsce na 7 dni.
Po tym czasie przelewamy przez filtr do kawy czy herbaty i rozcieńczamy to z wodą przegotowaną lub destylowaną w stosunku 1:3, czyli trzy razy więcej wody niż mamy maceratu alkoholowego.
Takim tonikiem przemywamy twarz wieczorem. Sprawi on, że sebum uspokoi się, unormuje i nie będzie problemu ze świecącą się twarzą.
Jeśli natomiast posiadacie cerę normalną, suchą czy też wrażliwą, wystarczy kwiaty spryskać spirytusem, zaparzyć pod przykryciem przez 40 min. Przefiltrować i trzymać w lodówce do 4 dni. Ja czasami dodaję do takiego naparu glicerynę kupowaną w aptece, by dodatkowo nawilżyć twarz.
UWAGA !
Kwiaty forsycji mogą zmniejszać krzepliwość krwi, jeśli planujecie zabieg chirurgiczny, lub macie problem z krzepliwością, nie używajcie kwiatów forsycji.
Bądźmy naturalnie piękne i zdrowe!
Niesamowite! Nie zdawałam sobie sprawy, że forsycja ma tak liczne właściwości.
OdpowiedzUsuńJest więc nie tylko zwiastunem wiosny, ale też zwiastunem zdrowia.
Pozdrawiam :)
To prawda. Jest wiosennym skarbem :)
UsuńBardzo ciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam do tworzenia naturalnych kosmetyków.
UsuńForsycja jak się okazuje jest nie tylko piękna ale i bardzo pożyteczna:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOj tak! I to bardzo.
UsuńUwielbiam takie wpisy! Chyba pójdę na szaber pod blok, mam tam kilka krzaków forsycji, bo zwłaszcza taki tonik by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Zrywaj i susz. Tonik będzie dostępny cały rok :D
UsuńA to to jest forsycja☺️
OdpowiedzUsuńTak, żółte krzaki których teraz pełno :)
Usuń