"Niebo dla akrobaty" - Jan Grzegorczyk
Wydawnictwo - Znak
Data wydania - 2006
Liczba stron - 264
Kategoria - Literatura piękna
Moja ocena 7/10 - bardzo dobra
Nowa książka Jana Grzegorczyka, autora bestsellerowych powieści
Adieu i Trufle, to historia kilkunastu postaci, połączonych wspólnym
problemem: chorobą ich samych lub ich bliskich. Akrobaci to książka o
sile charakteru, wierze, radości życia, przyjaźni i solidarności.
Jan Grzegorczyk - (ur. 1959) - pisarz, publicysta, tłumacz, autor scenariuszy filmowych i słuchowisk radiowych.
To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i od razu bardzo udane.
Jest to bardzo dobra książka, składająca się z 10 opowiadań związanych z cierpieniem, chorobą i śmiercią. Akcja książki dzieje się w hospicjum, gdzie bohaterowie przeżywają swoje ostatnie chwile. Hospicjum kojarzy się z bólem i śmiercią, jakby nic poza cierpieniem tutaj nie było. Rzeczywistość jest jednak inna, tutaj przebywają ludzie chorzy, dla których nie ma już medycznego ratunku. To taki przedsionek nieba?
W tej książce autor umieścił przeróżne postacie, od profesora muzyki, młodego nastolatka, aż po kloszarda. Historie każdego bohatera różnią się czasami diametralnie, ale spotykają się oni wszyscy połączeni chorobą. Najwspanialszą osobą, jaką pokochałam od pierwszej strony, jest przebywający tam kapelan. Ksiądz z duszą na ramieniu. Takich ludzi spotkać na swojej drodze, to samo szczęście. Opowieści opisane są z różnego punktu widzenia: opiekunek, lekarzy, pielęgniarek i wolontariuszy.
Tutaj słowo hospicjum oznacza gościniec, miejsce, w którym otacza się potrzebującą osobę opieką i troską. Pielęgniarki i lekarze są wspaniali. Śmierć nie musi boleć. Jednym słowem-przygody tutaj opisane to historie ludzi nieuleczalnie chorych, którzy pokazują nam, że jednak można hospicjum nazwać miejscem szczególnym i magicznym.
"Ludzie rozpaczają nad krótkością życia, dlaczego nie rozpaczają nad jego bylejakością?"
Jest to poruszająca serce pozycja. Wzruszająca i uzmysławiająca, jakie życie mają ludzie opuszczeni przez rodzinę. Niejednokrotnie zostają sami ze swoją chorobą i strachem przed śmiercią. Mną targały przeróżne emocje-śmiech i łzy, a nawet niedowierzanie...
Autor poruszył bardzo trudny temat, zmuszając czytelnika do refleksji, wiary w marzenia oraz przewartościowania swojego życia.
"(...) A najważniejsze w nich jest to, że są. Wcale nie muszą się spełniać."
Wiele tu mądrości i słusznych obserwacji, wiele różnych emocji i wielka siła do czynienia dobra.
W tej powieści czytelnik przeżywa losy każdego z bohaterów od
czasów choroby aż do śmierci, tak pięknie jest tu ujęte życie, miłość i sama śmierć.
Za możliwość przeczytania tej pięknej i wzruszającej książki dziękuję autorowi. Również za cudną dedykację ;)
Książek Pana Jana Grzegorczyka przeczytałam jeszcze kilka oprócz tej, o której piszesz.
OdpowiedzUsuńSzczególnie zaczytywałam się we wszystkich częściach...Przypadków księdza Grosera,oprócz tego "Chaszcze" , "Puszczyk" .Należy autor do moich ulubionych i pewnie tak już zostanie.
Ja mam w domu "Chaszcze" ale nie czytałam . Teraz już i mój będzie ulubiony heheh
UsuńNigdy nie słyszałem o autorze.
OdpowiedzUsuńpora to zmienić ;)
UsuńNie znam twórczości autora, ale na chwilę obecną nie dam rady sięgnąć po powyższa książkę, ponieważ najpierw muszę ogarnąć inne zobowiązania czytelnicze.
OdpowiedzUsuńRozumiem to bardzo dobrze :)
UsuńSerdeczności!
Ta książka jest jeszcze przede mną, a słyszałam o niej dużo dobrego, zbiera pozytywne recenzje. Podobno wzruszająca i chce się po niej zmieniać życie :). Lubię takie tytuły, teraz też po Twojej recenzji spodziewam się czegoś bardzo wartego uwagi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMarta
Oj tak! jest wspaniała!!
UsuńŚciskam!
Mocne przesłania, odwołujące się do tego, co w ludzkim życiu najważniejsze, a to zawsze ciekawi czytelnika, który chce wynieść z książki coś więcej niż tylko rozrywkę czytelniczą. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
oj tak. Duchowość, myśl o życiu i śmierci, to zawsze ciekawy temat ;)
UsuńTwoja recenzja przypomniała mi, że w taki sposób właśnie widziałam hospicjum, gdy przebywała tam moja babcia. Przeczytam tę książkę na pewno. Bardzo chciałabym pokazać ją też wszystkim tym, którzy uważają, że oddanie bliskiej osoby do hospicjum to wygodnictwo i obojętność.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Hospicjum to piękne miejsce ;)
UsuńPół roku temu okazało się że mój tata jest ciężko chory. Bardzo złośliwy rak żołądka, przeżuty i w efekcie zwał serca. Od stwierdzenia choroby minął niecały miesiąc, i tata odszedł. To zdecydowanie nie jest książka dla mnie. Przynajmniej na chwilę obecną.
OdpowiedzUsuńOj, to zrozumiałe! Przykro mi.
UsuńPodejrzewam, ze to ważna i bardzo wzruszająca książka. Kiedy bohaterami są ludzie na pograniczu życia i śmierci, to wszystko jest ostateczne. DO takiej lektury trzeba się przygotować.
OdpowiedzUsuńOwszem, ale jest to książka bardzo ciepła, dodająca wiary
UsuńStrasznie żałuję, że nie trafiłem na tę recenzję jakiś miesiąc wcześniej, kiedy zbierałem materiały do scenariusza filmu :(
OdpowiedzUsuńno szkoda :(
UsuńPiękna recenzja. Mimo, że to opowiadania, a ja wolę powieści - przekonałaś mnie do lektury. :)
OdpowiedzUsuńSą cudowne!!
UsuńCzytałam już dawno. Moim zdaniem świetna książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl