poniedziałek, 27 lutego 2017

"Mąż potrzebny na już" - Małgorzata Falkowska

"Mąż potrzebny na już" -  Małgorzata Falkowska 


Wydawnictwo - Videograf
Data wydania - 6 lipca 2016
Liczba stron - 416
Kategoria - Literatura obyczajowa i romans

Moja ocena 8/10 



 Lekka komedia z nutą romantyzmu, opowieść o sześciu przyjaciółkach z dzieciństwa, które mimo różnych zawodów i zainteresowań wspierają się w ważnych momentach życia. 28-letnie singielki, dzielące swoje sekrety od czasów podstawówki, kłócą się o wszystko, ale postanawiają kibicować Bernadecie w realizacji ambitnego planu. Coroczna zabawa w postanowienia noworoczne staje się dla niej początkiem trudnej drogi w poszukiwaniu męża. Jej perypetie ukazują, jak ciężko w XXI wieku znaleźć idealnego kandydata, mimo wielu możliwości, jakie daje nam świat. Bernadeta w każdym napotkanym mężczyźnie widzi przyszłego męża, ale kolejne związki przynoszą rozczarowania.

źródło opisu: Wydawnictwa Videograf S.A., 2016

źródło okładki: Wydawnictwa Videograf S.A., 2016





Małgorzata Falkowska - niepoprawna optymistka z wiecznym uśmiechem na twarzy; pochodzi z Włocławka; wyjeżdżając na studia do Torunia, zakochała się najpierw w mężczyźnie (obecnie już mężu), który pomógł jej zakochać się także w Toruniu, gdzie mieszka do dziś. Absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz Akademii Pedagogiki Specjalnej, pedagog specjalny, oligofrenopedagog, surdopedagog, terapeuta zajęciowy. Na co dzień pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy Fundacji im. Brata Alberta w Toruniu. Wykładowca na kierunku terapia zajęciowa oraz oligofrenopedagogika, pokazuje innym, że praca z niepełnosprawnymi może być nie tylko źródłem zarobku, ale i pasją.

 

 Jest  to przezabawna komedia, opowiadająca o szóstce zwariowanych przyjaciółek, które co roku spotykają się razem w sylwestra. Cały wieczór piją one zastraszającą ilość wina i  podejmują coroczne wyzwania. Jolka chce zostać trenerem personalnym, Marietta dyrektorem projektowym, Zośka będzie bronić tytułu magistra, a Monika zapisze  się na prawo jazdy. Baśka planuje wyprowadzić się od rodziców, a Berka postanawia wyjść za mąż w ciągu  dwunastu miesięcy. Ta, która spełni noworoczne postanowienie i wywiąże się z deklaracji, dostaje składkową kwotę pieniężną. Dziewczyny znają się od lat i ta przyjaźń jest wyjątkowa. Każda z nich jest całkowicie inną osobowością i inaczej patrzy na świat.  Która z nich podoła wyzwaniu? Czy nie mając chłopaka, można w ciągu zaledwie roku wziąć ślub? Stawka jest wysoka, to i wyzwania imponujące.

 Książkę czyta się rewelacyjnie, a dialogi powalają humorem. Cięte riposty i szukanie na siłę męża sprawia, że sytuacje tu opisane są niewiarygodne. Do poszukiwania ukochanego Berki dołącza jej rodzina i znajomi. Przezabawne sytuacje z tego wychodzą - idealne na poprawienie humoru.

 

„Mąż potrzebny na już” to powieść bardzo życiowa, dlatego, że sytuacje opisane tutaj są bardzo realistyczne, i dlatego tak bardzo zabawne. Książka podzielona jest tak jakby  na dwie części. Pierwsza to desperackie szukanie męża przez Berkę, by wywiązać się z deklaracji złożonej dziewczynom. Jest też druga, ale nie będę zdradzać, gdyż to byłby spojler. 
Czy uda się dziewczynom zrealizować swoje postanowienia noworoczne? Przekonajcie się sami.

Książka ta ma w pewnym sensie przesłanie. 
Marzenia-któż ich nie ma, ale czy każdy chciałby je spełnić za wszelką cenę? 
Czasem patrzymy daleko, szukając miłości, i nie dostrzegamy tego, co znajduje się tak naprawdę obok nas. Idealnym wyjściem jest czekanie na miłość, gdyż taka niespodziewana jest najpiękniejsza. Gdy już musimy jej szukać, róbmy to wielopoziomowo — daleko, blisko, a także  w sobie...  

Autorka po mistrzowsku napisała tę debiutancką komedię romantyczną. Lekkie pióro oraz szybka akcja sprawia, że trudno oderwać się od książki. 


Polecam i gwarantuje dobrą zabawę w stylu filmu Lejdis.



20 komentarzy:

  1. Ach, jak ja uwielbiam takie książki! Zabawne, życiowe... takie są najlepsze, najbardziej można się wówczas utożsamić z bohaterami, a śledząc ich perypetie odnosi się wrażenie, jakby sami bohaterowie byli też i naszymi przyjaciółmi. Koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widzę to lektura idealna na jakiś leniwy dzień z książką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę ją wkrótce przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna komedia. Uśmiałam się przy niej co niemiara.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak!! Zaraz zabieram się za kolejną część!

      Usuń
  5. Opis kojarzy mi się z wersją "Wędrujących dżinsów" tylko bardziej dla dorosłych. Mam nadzieję,że wkrótce dostanie się w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę,że to jedna z tych książek ,która potrafi nas wprawić w lepszy humor.O autorce dowiaduję się tu-od Ciebie Agnieszko ale tak jak myślałam nic jeszcze w naszej bibliotece nie mamy.Przeczytam nawet chętnie jak mi w jakiś "cudowny sposób" wpadnie w ręce.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, a myślałam Grażynko, że już wszystkie polskie autorki znasz ;) Koniecznie poluj na nią

      Usuń
  7. Nie przepadam za literaturą tego typu, ale tytuł bardzo adekwatny do mnie :D
    http://altealeszczynska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za tak pozytywną recenzję i zapraszam po kontynuację losów w "Gorzej być (nie) może"
    Pozdrawiam ciepło <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontynuacja w drodze ;) Serdeczności!

      Usuń
    2. To ja spokojnie siadam, aby skończyć kolejną część :)

      Usuń
  9. Może być fajna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie na początku denerwowało trochę, że bohaterki momentami bywają strasznie głupie. Gdy jednak pogodziłam się z tym faktem i wrzuciłam na luz przepadłam. Pod koniec książki kochałam już te wariatki z całego serca. Właśnie czytam drugą część i boję się tego, że lada chwila się skończy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, głupia to zwłaszcza jedna hahha ja też niebawem zabieram się za kolejną część ;)

      Usuń