„Młoda krew” Wojciech Wójcik
Wydawnictwo - Zysk i S-ka
Data wydania - 2 kwietnia 2018
Kategoria - thriller/sensacja/kryminał
Liczba stron - 617
Muszę przyznać, że Wojciech Wójcik z każdą kolejną książką coraz bardziej mnie zachwyca. Przeczytałam jego poprzednią książkę „Jezioro pełne łez” i bardzo mi się ona podobała. Najnowsza pozycja przebiła poprzednią kunsztem i rozwojem akcji.
Głównym bohaterem jest Michael Wagner, amerykański policjant, który urodził się w Polsce. Spełniając swoje marzenia, składa aplikację do FBI. Po czasie ciężkiej próby, z wyróżnieniem kończy szkolenie w ośrodku agencji wywiadu wojskowego i dowiaduje się, że przejęli go ludzie z DIA.
Dostaje pierwsze zadanie — ma ustalić tożsamość i miejsce pobytu szpiega o pseudonimie Joseph, który w czasach zimnej wojny przekazywał Rosjanom tajemnice NATO. Jedynym śladem dawnej działalności szpiega jest tajemnicza fotografia. Sprawa na pierwszy rzut oka wydaje się łatwą do wykonania, ale już na samym początku zaczynają padać trupy.
Wagner musi wyruszyć do Polski, aby zacząć śledztwo od początku. Na zdjęciu bowiem rozpoznaje swojego ojca, przed którym kiedyś uciekli wraz z matką z kraju.
Kto po tylu latach milczenia nadal jest gotów zabijać? Co takiego wydarzyło się w ostatnich dniach zimnej wojny?
Czy Wagner zdemaskuje szpiega i co zrobi z zaskakującą prawdą o swojej rodzinie?
Główny bohater został genialnie wykreowany. Ambitny, odważny i bardzo inteligentny. Nie można go nie lubić. Jest sympatyczny i z odpowiednim poczuciem humoru. Bohaterowie drugiego tła również zostali świetnie przedstawieni. Każdy z nich jest inny, ma swoją rolę do odegrania.
Akcja książki toczy się w idealnym tempie, raz przyśpiesza, a raz znów zatrzymuje się. Jest wyważona w taki sposób, by w odpowiednim momencie podkręcić atmosferę lub mieć czas na przeanalizowanie tropów podsyłanych czytelnikowi przez autora. Fabuła jest porządnie przemyślana i trzyma czytelnika w napięciu od początku do samego końca. Pomimo dość sporych gabarytów czyta się ją naprawdę bardzo szybko. Mnie bardzo intrygowały realia amerykańskich służb wywiadowczych, a co za tym idzie, pochłaniałam ją w zastraszającym tempie. Czytałam ją z zapałem i ciekawością. Fantastyczna, wciągająca powieść, od której naprawdę trudno się oderwać.
Tę książkę mogę z czystym sercem polecić tym osobom, które uwielbiają tajemnice, pokrętne sytuacje, gdzie autor bawi się czytelnikiem, manipuluje nim, podsuwając mu co chwila inne tropy. Polecam ją również tym, którzy uwielbiają zaskakujące zakończenia. Mnie zakończenie wbiło w fotel, totalnie nie spodziewałam się takiego finału.
„Młoda krew” to obowiązkowa lektura dla miłośników dobrego thrillera/sensacji, a dodatkowo jest to przecież dzieło naszego rodzimego twórcy.
POLECAM!
POLECAM!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję
Brzmi naprawdę super. Jeśli będzie mi dane upolować tę książkę, nie odmówią sobie jej lektury. 😊
OdpowiedzUsuńNie pogardzę dobrym thrillerem. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńBrzmi nieźle. Chętnie przeczytam ;-)
OdpowiedzUsuńTytuł do zapamiętania, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco; z przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze autora, ale bardzo to wygląda dobrze po recenzji :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czyli idealna lektura dla mnie! Ostatnio właściwie czytam jedynie książki naszych rodaków!
OdpowiedzUsuń