czwartek, 20 kwietnia 2017

"Nakarm mnie" - Julita Strzebecka

"Nakarm mnie" -  Julita Strzebecka 


Wydawnictwo -  Replika
Data wydania - 2017 
Ilość stron  - 335
Kategoria - Literatura obyczajowa
 

Moja ocena - 8/10  REWELACYJNA 



 Joannę poznajemy w czasie, kiedy walczy ze swoją słabością – objadaniem się.
W wyniku kilku decyzji i zbiegów okoliczności kobieta spotyka na swojej drodze Wiktora. Mężczyzna osacza ją...
Wiktor – lekarz bariatra, początkowo ukrywa swoje preferencje. Należy on do specyficznej grupy społecznej zwanej feedersami (wypasaczami, tuczycielami, dokarmiaczami). Traktują oni kobiety jak przedmioty – nośniki fetyszu, jakim jest tłuszcz. Manipulują nimi, czynią z nich kaleki, a wszystko po to, żeby zaspokoić własne, wypaczone potrzeby.


źródło opisu: http://www.replika.eu/index.php?k=ksi&id=459

źródło okładki: http://www.replika.eu/index.php?k=ksi&id=459




Julita  Strzebecka - z wykształcenia politolog, zawodowo od lat związana z obsługą klienta i sprzedażą. Pisarskiego warsztatu uczyła się w Instytucie Badań Literackich PAN i na kursach Pasji Pisania. Mieszka na warszawskim Targówku.



Mam ostatnio szczęście do fantastycznych debiutów oraz ich wspaniałych autorek :) 

Jedzenie smakowanie posiłków jest bardzo zmysłową przyjemnością i przez niektórych porównywaną do doznań seksualnych. Dwie kochające i karmiące się nawzajem pary, to przyjemny i zmysłowy widok. Winogrona, truskawki, czekolada... do tego szampan :)

 "Nakarm mnie" jest książką różną od innych. Nie miałam przyjemności jeszcze czytać pozycji o podobnej treści.  Ba, nawet nie wiedziałam, że taki rodzaj ludzi, których reprezentują bohaterowie, istnieje. Autorka wspaniale nakreśliła świat ludzi uzależnionych od objadania się. Uzależnionych od samego jedzenia, jak i patrzenia na jedzących. Wiele jest nałogów w życiu człowieka, ale chyba nieposkromiony apetyt to jedno z najpoważniejszych uzależnień. Czy każdy potrafi wygrać z tym nałogiem?

" (..) Spała dwie godziny. Obudził ją nagły atak głodu. Chciała wstać i pójść do kuchni, ale nie dała rady. Cała trzęsła się jak galareta, a przed oczami miała ciemne plamy.
Wzięła tabliczkę czekolady i łapczywie odgryzała małe kawałki, które natychmiast połykała.
 Zanim dotarła do pracy, pochłonęła trzy śniadania. Pierwsze w domu, drugie na stacji benzynowej, trzecie w jednej z restauracyjek centrum handlowego.(...)"

Nasza bohaterka Joanna właśnie walczy ze swoją słabością — objadaniem się. Zajmuje wysokie stanowisko w firmie, ale czuje się samotna. Ta samotność ją dręczy i, zagłuszając swój smutek, nadmiernie się objada. Tyje w oczach i uważa, że jedzenie to jej nagroda, wynagradza sobie nim wszystkie niepowodzenia. Czy to jest metoda?
Gdy zaczynają się kłopoty ze zdrowiem, postanawia iść do lekarza.  Trafia do kliniki otyłości, gdzie poznaje przystojnego Wiktora — lekarza bariatrę. Joanna wpadła mu w oko  i nieświadoma niczego zaczyna być przez niego osaczana...
 Wiktor początkowo ukrywa swoje preferencje, ale nie wytrzymuje i ujawnia Joannie, kim jest. Należy do tego typu mężczyzn, którzy uwielbiają otyłe kobiety, które im grubsze, tym bardziej spełniają ich erotyczne fantazje. Podniecają ich fałdki tłuszczu, cellulit, rozstępy i zrogowaciała skóra. Zasada jest prosta — im większa kobieta, tym bardziej jest atrakcyjna.






Joanna od zawsze uważała, że jest nieatrakcyjna i gruba, ale nie potrafiła odmówić sobie przyjemności jedzenia. Wszystko zmieniło się, kiedy w jej życiu pojawił się Wiktor, w oczach którego była ideałem kobiecości. On od zawsze kochał grube kobiety, a Joanna wydawała mu się spełnieniem jego marzeń. 
Chciał, marzył o tym, by stworzyć najgrubszą kobietę na świecie... Czy mu się to udało? Czy Joanna okaże się silną kobietą i jednak zawalczy o siebie?


                                               Zdjęcie z neta
 Temat, jaki podjęła autorka, jest szalenie intrygujący. Poznajemy świat feedersów i kobiet poddającym się takim zabiegom jak tuczenie, czującym satysfakcję z tego, że tyją dla swego mężczyzny. Dla mnie jest to niezrozumiałe, ale zdaję sobie sprawę, że są to osoby emocjonalnie manipulowane. Partnerzy nazywają je „świnkami”, ale ten przydomek nie ma w sobie nic z pieszczotliwości. Są faktycznie traktowane jak zwierzęta hodowlane ...
Chyba tylko kobiety są w stanie posunąć się do takich skrajności ze strachu przed utratą partnera.

Książka jest naprawdę REWELACYJNA.
Tak mną zawładnęła i zachwyciła, że te ponad 300 stron przeleciały nie wiadomo kiedy. Czyta się ją znakomicie, a emocje niejednokrotnie mną szarpały. Była to złość na Wiktora, gniew na kolegów lekarza i szok przez samą Joannę i jej towarzyszek niedoli. Kilkakrotnie nie dowierzałam sytuacjom tu opisanym, ale wiem, że autorka nie ubarwiała niczego, pokazała nam sytuacje prawdziwe. Stworzyła galerię trudnych postaci, a sam temat opisanej tu historii to skomplikowana sprawa dla normalnych ludzi.

Za książkę wraz z dedykacją dziękuję autorce 


29 komentarzy:

  1. Mnie też ta książka mocno wciągnęła. Dotyka dość nietuzinkowego tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak. Fajnie, ze ktoś się odwazył poruszyć tak trudny temat :)

      Usuń
  2. Książka, która budzi tak ciepłe emocje zawsze chętnie trafi na moją półkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat powazny ale niestq przemilczana, dlatego należy szerzyć tę tematykę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie intrygujący temat, ale myślę, że również trudny. Boję się trochę z nim zapoznawać, ale z drugiej strony jestem szalenie ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się z nią zapoznać. Jest pouczajaca w pewien sposób :)

      Usuń
  5. Bardzo chciałabym ja dostać w swoje ręce. Rzeczywiście rzadko spotykany temat, co czyni książkę jeszcze bardziej intrygującą ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nie spotkałam się z taką tematyką wcześniej. Polecam!

      Usuń
  6. Bardzo intryguje mnie ta książka. Muszę ją koniecznie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam szczerze, że brzmi... przerażająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jest coś w niej przerażającego... zmieniłam całkowicie podejscie do jedzenia po przeczytaniu tej książki.

      Usuń
  8. Nie wiem, czy bym się skusiła na przeczytanie tej książki. Feedersi, czy też wypasacze - to chore istoty, a ich ofiary bardzo często nie zdają sobie sprawy w jak ciężkiej są sytuacji. Takich zwyrodnialców powinno się leczyć, a kobietom, które były w ich łapach zapewniać przymusową i długotrwałą opiekę dobrze wyszkolonych i znających problem psychologów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się podobało, że taki trudny temat został poruszony...ku przestrodze :)

      Usuń
    2. Jeśli ku przestrodze to ok ;) Nie czytałam, więc ciężko mi powiedzieć jak dokładnie książkę tą można zinterpretować, czy będzie to z jednej strony przestroga, ale może też byc nieświadomym poradnikiem dla drugiej strony...

      Usuń
  9. Temat bardzo poważny, wręcz przerażający, ale na pewno warto się z nim zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  10. W amerykańskich programach często oglądam takie historie. To bardzo ciekawe i smutne dla tych kobiet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie znałam tego problemu wcześniej, dlatego byłam wstrząśnięta tą historią.

      Usuń
  11. Jeszcze książki o takiej tematyce nie czytałam , wpisuje na listę ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że na polskim rynku wyszło coś oryginalnego, nietuzinkowego :)
    Jeśli będę miała czas, to z chęcią przeczytam.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznam, że cieszę się, iż powstają takie książki, temat bardzo ważny, aby się nim zająć.
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna, zachęcająca do lektury recenzja. Słyszałam o takich praktykach, ale chętnie zgłębiłabym temat podczas lektury książki. Szczególnie jeśli chodzi o postępowanie tych kobiet, bo do tej pory słyszałam o nieświadomych tej manipulacji dziewczynach.

    OdpowiedzUsuń