„Róża, bratki i wariatki” Marta Osa
Wydawnictwo - Lucky
Data wydania - 24 stycznia 2017
Liczba stron - 352
Kategoria - Literatura obyczajowa i romans
Muszę przyznać, że z pewnym smutkiem przewróciłam ostatnią kartkę książki. Historia Róży jest świetna i zawiera w sobie mądre słowa, które nie raz każą się zatrzymać i pomyśleć nad nimi.
Nasza bohaterka Róża jest siostrą bliźniaczką i właśnie przez swoją siostrę znalazła się w pięknym pałacu wśród lasów i jezior. Ten pałacyk to miejsce dla znerwicowanych osób. Po dramatycznych przeżyciach, które zawdzięcza właśnie własnej siostrze, została skierowana przez przyjaciela lekarza do ośrodka leczenia nerwic, by mogła dojść do siebie. Uspokoić się oraz wyleczyć się z dziwnej fobii. Róża cierpi na antofobię – lękiem przed kwiatami.
Kibicowałam dziewczynom w walce z nietypowymi odmianami fobii. Fobia to uporczywy lęk w konkretnych, obiektywnie bezpiecznych sytuacjach, na tyle duży, że utrudnia normalne funkcjonowanie. Róża sprawnie unikała sytuacji, ale tylko do czasu, gdy musiała zbliżyć się do bratków. I właśnie tutaj mamy tytułowe kwiaty.
Czy do końca wyleczy się? Czy zmieni się jej życie? A miłość? Czy da sobie szansę, by się na nią otworzyć?
Róża poznaje tutaj innych wrażliwców pokaleczonych przez los, a z pięcioma dziewczynami, lokatorkami sali, zaprzyjaźnia się. Dzieją się tu różne rzeczy oraz śmieszne przygody. Gdzieś obok toczą się miłostki kuracjuszek.
Nie będę opisywać przygód, gdyż byłby to spoiler.
Zapewniam tylko, że taka ekipa szalonych kobiet postawi cały pałacyk na nogi.
Masa przezabawnych historii sprawia, że czyta się ją cudownie szybko i z dużą przyjemnością.
Pozycja ta została napisana kapitalnym językiem – bardzo plastycznym. Świetne wprowadzenie do każdej postaci sprawia, że ma się wrażenie, iż czytamy o swoich starych znajomych.
Książka wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Polubiłam szalone kobiety z sali Róży, ale i nie tylko.
Pełna humoru powieść, która da się pochłonąć od początku do końca. Wiele razy śmiałam się, czytając tę książkę.
Dlatego jest to idealna lektura dla każdego i w każdym wieku.
„Róża, bratki i wariatki” to ciepła opowieść o przyjaźni, rodzinie, dokonywaniu wyborów, walce z fobiami oraz szukaniu własnego szczęścia. Fantastyczna pozycja.
Musicie ją przeczytać!
A już niebawem kolejna część przyjaciółek...
bo już 7 lutego 2018
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję autorce.
Brzmi bardzo, bardzo dobrze Agnieszko!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam ani o autorce, ani o samej książce czy nawet wydawnictwie. Gatunek też nie do końca jest czymś co misie lubią najbardziej. W moim przypadku to dobre tylko na prezent ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny tytuł, a i fabuła zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym się wciągnąć.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa fabuła. Wszystko jest bardzo interesujące :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Czasami lubię sięgnąć po książkę w takim klimacie, ale raczej nie za często, dlatego nie przewiduję, bym planowała się za tą książką uganiać :)
OdpowiedzUsuńJa też czasem żałuję, że kończę książkę. Chętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńMnie osobiście ciekawi jak udawało się głównej bohaterce unikać kwiatków... Przecież są wszędzie nawet w miastach :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wielokropekblog.wordpress.com
Bardzo chętnie poznam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaję się być interesująca i jeszcze ta okładka, może kiedyś się skuszę i przeczytam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nową recenzję Cudownego chłopca:
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/wszyscy-powinnismy-przynajmniej-raz-w.html